W sobotę pociskiem rakietowym z czasów II wojny światowej zajęli się saperzy z Patrolu Rozminowania nr 23.
Jak się okazało, pocisk był niebezpieczny. – Nie nadawał się on do dalszego transportu – mówi w rozmowie z „ii” chorąży Radosław Mazur, dowódca Patrolu. – Został zdetonowany w pobliżu miejsca znalezienia.
Na szczęście nikomu nic się nie stało.