Przypomnijmy: do II ligi bezpośrednio awansowały cztery zespoły: dwa z województwa mazowieckiego, jeden z kujawsko-pomorskiego i jeden z pomorskiego. Tyle że w II lidze zwolniło się... aż 8 miejsc.
I jeśli weźmiemy pod uwagę osiągnięcia sportowe, to BTS Elektros, który zajął drugie miejsce w swojej grupie, uzyskał najlepszy wynik spośród ekip z zachodniej części Polski. Żaden z tych teamów nie zaszedł tak daleko. Bolesławianie zwyciężyli w półfinale, wygrywając wszystkie mecze i pokonując zespoły z województw lubuskiego, opolskiego i śląskiego, a także zajęli drugie miejsce w finale, ulegając jedynie faworyzowanej ekipie gospodarzy turnieju – KKS Kozienice. Na 6 meczów nasi wygrali pięć. I – w ocenie fachowców – byli jednym z najlepszych zespołów tych rozgrywek.
Gdyby zatem kierować się tym, jak bolesławianie się zaprezentowali na arenie ogólnokrajowej, „Elektryczni” powinni otrzymać awans. Czy tak się stanie – na razie nie wiadomo. Wszystko w rękach Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Decyzja w tej sprawie ma zapaść w czerwcu.
Poproszony o komentarz Jacek Łuczkowski, prezes Bolesławieckiego Towarzystwa Siatkarskiego, powiedział: – Jeśli PZPS, uznając dorobek sportowy naszego zespołu, przyzna nam dodatkowe miejsce, BTS Elektros rozważy udział w rozgrywkach II ligi. Na pewno jednak nie będziemy ponosić żadnych dodatkowych opłat.
O tym, że bolesławianie zostali zauważeni w polskim sporcie, świadczy też fakt, że w najnowszym wydaniu znanego tygodnika „Słowo Sportowe” ukazał się wywiad z trenerem „Elektrycznych” Marcinem Sobczyszynem. Zachęcamy do lektury.