O tym, że starszych przyjęło się uważać za mądrzejszych, wiedzą wszyscy. Większość społeczeństw łączy doświadczenie i mądrość życiową starszych z szeroką pojętą wiedzą, deprecjonując często wiedzę młodszych osób. Ten sposób myślenia, bardzo częsty błędny, powinien zostać całkowicie zmieniony - uważa profesor Janina Ciesielska, która podczas wykładu "O naprawę polskiej szkoły" swoimi uwagami podzieliła się z bolesławianami.
Podczas prelekcji wygłoszonej w ramach ósmej edycji Dni Kultury Chrześcijańskiej, pochodząca z Poznania profesor Ciesielska zaprezentowała kilka śmiałych pomysłów, które mogłyby ożywić skostniałą instytucję, jaką jest polska szkoła.
Jadwiga Ciesielska dużo uwagi poświęciła komunikacji pomiędzy nauczycielami i uczniami, która jest w większości jednostronna. Główną rolę odgrywa w niej nauczyciel, a uczeń staje się często jedynie biernym słuchaczem. To błąd, ponieważ model, w którym najstarszy wiedział najwięcej i uczył młodszego już dawno powinien odejść w zapomnienie. Młodzież również posiada dużą wiedzę, którą mogłaby się podzielić ze starszym pokoleniem.
Kolejnym błędem, skutecznie hamującym rozwój polskiej szkoły, jest ograniczanie się do przekazywania suchej, teoretycznej wiedzy i egzekwowanie jej tradycyjnymi, szkolnymi metodami.
Atmosfera w szkołach często jest napięta, grono pedagogiczne, które coraz rzadziej jest dla młodych ludzi autorytetem, wymusza dyscyplinę jedynie poprzez nagany i negatywne oceny. To nie budzi chęci poznawania świata, ale czyni szkołę przykrym obowiązkiem.
Często zapomina się o tak oczywistej prawdzie, że szkoła jest dla uczniów i bardzo ważne jest stworzenie im poczucia bezpieczeństwa. Tylko w takich warunkach nauka może być owocna i sensowna.