Kasprzyk: Czy łączyć osiedle 40-lecia z aleją 1000-lecia?

Wojciech Kasprzyk i Grażyna Hanaf
fot. istotne.pl Radny Wojciech Kasprzyk z KWW Piotra Romana chce doprowadzić do dużej debaty w sprawie wybudowania drogi przez ogródki działkowe. Czy ta droga musi powstać?
istotne.pl 0 wojciech kasprzyk, sesja rm, osiedle 40-lecia

Reklama

Grażyna Hanaf: Ostro zaczął Pan swoją pracę w radzie miasta. Radnym w tej kadencji jest Pan od sześciu miesięcy, a pierwsze ważne działanie to trudny projekt przekonania mieszkańców do budowy drogi łączącej osiedle 40-lecia z aleją 1000-lecia. Zaczęło się od konfliktów? O co w tym chodzi?

Wojciech Kasprzyk: Ta sprawa to temat w Bolesławcu znany od lat. Jeszcze nie byłem radnym, a rozważano pomysł połączenia tej części miasta. Osiedle 40-lecia było od ponad 30 lat zapomniane, mieszkańcy nie mieli tam ośrodka zdrowia, supermarketu, apteki, bankomatu. Ta inicjatywa wyszła od ludzi, jak nie było jeszcze supermarketu Dino. Pytali, dlaczego są odcięci od miasta i muszą jeździć naokoło, by dotrzeć do Tesco lub Brico Marche. Rozmawiałem z mieszkańcami Kosiby, Kopernika, Konradowskiej i ci, z którymi miałem kontakt, chwalili pomysł wybudowania tej drogi. Trzeba podkreślić, że osiedle 40-lecia jest najbardziej zaludnione i jest tam ok. 25 - 30 procent wszystkich mieszkańców.

Dlaczego w takim razie zabieracie się za to dopiero teraz?

Ten temat ciągle się pojawiał i umierał, były dyskusje, odwlekano w czasie decyzje. W tym miejscu była prywatna firma „Zieleń Plan”. Teraz dużo się zmieniło. Powstało osiedle Jagiellonów, odcięte z każdej strony. Można tam dojechać tylko wąską drogą od strony ul. Piastów. Mieszkańcy mogą zostać odcięci od świata w razie jakiegoś wypadku. Był taki pomysł połączenia ul. Jagiellonów i wybudowania ronda przy Biedronce na 1000-lecia oraz wykorzystania drogi żwirowej, którą sam chodziłem do podstawówki (SP nr 10 przy Jana Pawła). Jest to nieoświetlony trakt, należałoby tam wylać asfalt, zrobić ścieżkę rowerową, przystosować to miejsce do spacerów dla mieszkańców, to piękne miejsce. Jest pomysł i jest zatwierdzone zagospodarowanie przestrzenne.

Na forum przeciwnicy tej drogi podają kilka argumentów. Piszą, że działki to płuca miasta.

Na pewno zwiększy się tranzyt po powstaniu tej drogi. Jak będą wielkie społeczne sprzeciwy, to ja nie będę się upierał. Na siłę drogi nie zrobimy. Czy to płuca miasta? Polemizowałbym. Wiele działek jest opuszczonych. Plan zakłada zabranie około 10 działek. Ludzie dostaną rekompensatę pieniężną lub otrzymają inną działkę, bo zgodnie z planem z tyłu ulicy Konradowskiej będzie miejsce na nowe działki. Półżartem powiem tak, chciałbym mieć jedną z tych działek. Dlaczego? Ponieważ osoby, którym zrekompensowano oddanie działek pod rozbudowę cmentarza przy Śluzowej, były zadowolone i nie protestowały.

A co z argumentem, że nowa droga będzie źródłem hałasu?

Dlatego potrzebna jest debata, by ludziom odpowiedzieć na pytania, które teraz zadają na waszym forum. Może zmienione będą jakieś koncepcje. Mówię to w swoim imieniu. Może trzeba stworzyć tam pas zieleni, taki bufor, który ochroni ich przed zanieczyszczeniami. Ta decyzja nie ode mnie zależy.

Chcę być osobą, która wynegocjuje, czy ta droga ma powstać, czy nie. Nie tylko ja. W debatę włączą urzędnicy, naczelnicy. Ta droga nie jest potrzebna na już, jeśli mieszkańcy jej nie chcą, to jej nie będzie.

Niedługo w okolicy powstanie obwodnica wschodnia...

Obwodnica nie odciąży tego osiedla. Będzie biegła od ronda „Solidarności” w Kruszynie do drogi wojewódzkiej nr 297, do leśniczówki przy ul. Jeleniogórskiej, omijając Osiedla Jagiellonów i 40-lecia.

Ludzie piszą, że Bolesławiec to nie metropolia i można w miarę szybko przedostać się do dowolnego supermarketu. Szczególnie że w budowie jest nowa galeria przy Jeleniogórskiej.

Bolesławiec się coraz bardziej rozrasta, a nie kurczy. Powstają nowe osiedla na Jana Pawła, Wańkowicza, przy Śluzowej. Być może niedługo powstanie potężne osiedle po przeciwnej stronie obwodnicy.

Co dalej? Po dyskusji na naszym forum widać, że temat rozpala mieszkańców. Połowa z wypowiadających się chce tej drogi, połowa zdecydowanie z tym pomysłem walczy.

Chcę zorganizować debatę społeczną z mieszkańcami z bloków spółdzielczych na osiedlu 40-lecia, z mieszkańcami osiedla Jagiellonów, z działkowcami. Może włączą się w to inni radni, mieszkańcy ul. Konradowskiej i mieszkańcy ulicy Piastów. Chcę, ludzie z osiedla powiedzieli o swoich problemach, a radni te problemy rozwiązywali. Nie chcę, być radnym tylko wtedy, kiedy są wybory. Staram się być aktywny i chyba to widać.

Chcę to zrobić na szeroką skalę i profesjonalnie. Nie wiem z kim się konsultować, bo takiej dużej debaty chyba w Bolesławcu nie było. Najpierw musimy mieć plan drogi od projektanta. Jak będzie konkret, który można ludziom pokazać, rozpocznę przygotowania. Spółdzielnia mieszkaniowa zgodziła się, bym powiesił informację na klatkach w blokach, a do domków wyślę listy.

Ktoś Panu będzie pomagał?

To moja inicjatywa, ale mam wsparcie, liczę na to, że może poprą mnie koledzy z Rady Miasta i Rady Powiatu. Myślę o Józefie Królu, czy Władysławie Bakalarzu.

To nie jest łatwo przekonywać ludzi do zmian, organizować rozmowy. Co w tym wszystkim nakręca radnego do pracy?

Mam możliwość działać, mam realny wpływ, na to, co może powstać w Bolesławcu. Miasto zmienia się na plus. Kiedyś brakowało mi restauracji w rynku, teraz rosną jak grzyby po deszczu. Rynek jest piękny, przyciąga mieszkańców, widać, że chętnie spędzają tutaj swój czas. Spójrzmy na wiadukt, jak pięknie wygląda po renowacji. Teraz chcemy tam budować kompleksową bazę sportowo-wypoczynkowo-rekreacyjną. To właśnie wszystko nakręca mnie do pracy.

Czego w takim razie miastu brakuje?

Nie mamy stadionu z prawdziwego zdarzenia. Pytanie tylko, czy budujemy stadion dla BKS bez drużyny seniorów, czy dla MKS Bolesławia, lekkoatletów z sukcesami ogólnopolskimi, a może dla rugbystów?

Pytanie, czy idziemy w piłkę nożną, czy lekkoatletykę. Jak w lekkoatletykę, to zróbmy stadion profesjonalny z zadaszeniem, z tartanem, z co najmniej sześcioma blokami startowymi, z zapleczem do rozgrzewki, szatniami, by mogły się odbywać w Bolesławcu zawody minimum wojewódzkie.

Na pewno przydałaby się prawdziwa hala, która pomieściłaby co najmniej dwa tysiące ludzi na potrzeby organizowania koncertów, lub stworzenia miejsca do gry dla profesjonalnego klubu w siatkówkę, koszykówkę.
Już dziś stawiamy na to, aby powstała nowa Komenda Powiatowa Policji w Bolesławcu. Kto wie, może uda się również znaleźć miejsce dla zbudowania nowej siedziby dla Powiatowej Straży Pożarnej.


Radny Wojciech Marek Kasprzyk zasiada w Radzie Miasta Bolesławiec od listopada 2015 roku, wygrał wybory uzupełniające w związku ze śmiercią i wygaśnięciem mandatu radnego Alojzego Skóry. To druga kadencja radnego, był radnym w latach 2010 -2014. Reprezentuje okręg nr 10 (Gen. Franciszka Kleeberga, Konradowska, Mikołaja Kopernika, Murarska, Stefana Starzyńskiego 45-94, Zielona).

Reklama