KS Stare Jaroszowice awansował do klasy okręgowej!

Piłkarze KS Stare Jaroszowice
fot. MZ Piłkarze Krzysztofa Kownackiego zapewnili sobie awans mając 6 punktów przewagi nad drugą w tabeli Spartą Zebrzydowa. Niestety, klub ma kłopot z boiskiem.
istotne.pl 0 awans, ks stare jaroszowice

Reklama

Pierwszy raz w swojej historii piłkarze Klubu Sportowego Stare Jaroszowice będą grali w jeleniogórskiej klasie okręgowej. Drużyna pewnie wygrała swoją grupę w klasie A, mając 6 punktów przewagi nad drugą Spartą Zebrzydowa.

Skład KS Stare Jaroszowice, który wywalczył historyczny awans do okręgówki: Marcin PolańskiDaniel Nizioł, Marek Król, Marcin Nizioł, Radek Kondas, Paweł Pelc, Kamil Nizioł, Tomek Król, Tomek Zdanowicz, Piotr Pokropywny, Jarek Cybulski, Tymoteusz Szumiata, Krzysztof Pokropywny, Czesław Sidor, Marcin Cieślicki, Michał Budzianowski.

Klub KS Stare Jaroszowice:
wróci do A-klasy
50.79 % głosów: 32
utrzyma się w klasie okręgowej
31.75 % głosów: 20
awansuje do IV-ligi
15.87 % głosów: 10
jest mi to obojętne
1.59 % głosów: 1

Poniżej prezentujemy wywiad jakiego udzielił portalowi Istotne.pl Krzysztof Kownacki - trener drużyny (na zdjęciu górny rząd, pierwszy z lewej).

Redakcja: To pierwszy awans do klasy okręgowej w historii klubu?

Krzysztof Kownacki: Tak. Jest to pierwszy taki awans klubu Stare Jaroszowice. Klub prowadzę przez dwa lata.

Jaki cel postawił sobie pan rozpoczynając pracę w klubie?

Jak przyszedłem do tego klubu, to był on w rozsypce. Wszyscy się pokłócili, a ówczesny trener odszedł i zabrał ze sobą 3/4 składu, głównie ludzi z Lwówka Śląskiego. Mnie chodziło o to, żeby atmosfera się poprawiła i żeby drużyna zaczęła funkcjonować i się utrzymała w A-klasie. Udało się to osiągnąć na dwie kolejki przed końcem rozgrywek.

Czyli zespół utrzymał się w A-klasie i po sezonie awansował do okręgówki – planowaliście tak?

Nie. Celem na I rundę było zdobyć 30 puntów i się utrzymać. Zdobyliśmy 33 i okazało się, że można zrobić z tym coś więcej. No i się udało.

Co było największym problemem?

Największy problem to mamy ze swoim boiskiem. W okresie jesiennym i wczesno-wiosennym jesteśmy bez miejsca do trenowania. Warunki do trenowania są straszne. To jest najgorsze, z czym mamy do czynienia.

O tym boisku to krążyły opowieści, m.in. że jesteście tam groźni, bo tylko wy umiecie tam grać. Zespoły mające tam grać obawiały się tego...

Tak nie jest. Gdy spojrzy się na tabelę rozgrywek, to można tam zobaczyć, że tak samo wygrywaliśmy i przegrywaliśmy na wyjazdach, jak i u siebie. To przeczy temu, co mówią inny. Ja się skłaniam ku temu, że nam się tam coraz gorzej gra. Gramy coraz lepiej, coraz lepiej potrafimy utrzymać się przy piłce, a warunki na tym boisku nie pozwalają nam na to.

Czyli co, awansowaliście i nie macie boiska?

Awansowaliśmy i nie mamy boiska. Ani w Jaroszowicach, ani w Łaziskach boiska nie zostały dopuszczone do gry. Gmina Wiejska Bolesławiec nie ma nigdzie boiska, które byłoby pozytywnie zweryfikowane do gry w klasie okręgowej. Jedynym rozwiązaniem jest gra na Spółdzielczej w Bolesławcu.

Będziecie grali swoje mecze na stadionie przy ul. Spółdzielczej?

Gmina ma porozumieć się z prezydentem miasta i dyrektorem obiektu no i może będziemy odpłatnie grać na obiekcie MOSiRu na Spółdzielczej. Zrobiliśmy awans i nie mamy gdzie grać. To jest paradoks.

Czy Krzysztof Kownacki będzie dalej trenował drużynę w okręgówce?

No chyba tak (śmiech). Jestem dogadany z działaczami. Wszystko jest ustalone. Po zakończeniu sezonu mieliśmy fajną imprezę z rodzinami, dziewczynami... Jesteśmy dogadani. Wszyscy są zadowoleni z awansu, że taka mała wioseczka awansowała. Nikt się tego w okręgu nie spodziewał.

A co dalej ze składem? Będziecie grali w okręgówce tymi samymi zawodnikami?

Do nas chłopcy sami dzwonią, żeby grać. Czy to z Raciborowic, czy z Lwówka. Same osoby się zgłaszają. Ja jestem przeciwny, żeby przychodziły do nas jakieś osoby z zewnątrz i przeciwny jestem temu, żeby ktokolwiek miał płacone za mecze. Chcę, żeby tak atmosfera, która jest w zespole teraz była przez cały czas i takim pomysłem jest połączenie się z Eskardą. Zawodnicy z grup młodzieżowych z Eskadry ogrywaliby się u nas, a Ekadrze brakuje grupy seniorskiej, gdzie chłopcy mogliby się ogrywać. To jest na razie pomysł na przyszłość. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Czyli będziecie grali jako Eksadra czy jak?

Nazwa by była Ekadra Jaroszowice, żeby coś zostało z Ekadry i Jaroszowic. Gdyby to się udało, bylibyśmy największym klubem w okręgu jeleniogórskim... To pomysł na przyszłość, jeszcze nic nie jest przesądzone.

OK. Kończąc, jaki jest teraz cel? Za wszelką cenę się utrzymać?

Nie. Nigdy nie stawiam sobie celu, żeby się utrzymać za wszelką cenę, bo ja nienawidzę przegrywać (uśmiech). Cel jest jeden: wygrać jak najwięcej meczów i być jak najwyżej. Pierwszym celem, jakim sobie postawiłem przychodząc do tego klubu było to, że mamy zacząć wygrywać. Wiedziałem, że prędzej czy później to nastąpi, bo widziałem tych chłopców jak trenowali. A jeżeli połączymy się z Eskadrą i to wszystko wypali to za dwa lata spokojnie IV ligę zrobimy.

Dziękujemy za rozmowę, gratulujemy awansu i życzymy powodzenia i osiągnięcia założonego celu.

Dziękuję.

Reklama