materiał promocyjny

910 000 złotych zadośćuczynienia dla rodziny ofiar wypadku z 1999 roku

Zbigniew Zawada - właściciel Biura Ronin
fot. MZ W 1999 roku w wypadku w okolicach Bolesławca zginęło dwoje ludzi. Zmarli pozostawili pogrążoną w rozpaczy rodzinę, w tym malutkie dzieci. W 2014 roku do Biura RONIN zgłosiły się cztery osoby z tej rodziny.

Reklama

Pomimo upływu 18 lat od tragedii, skutkiem działań pracowników Biura RONIN – Zbigniewa Zawady, a następnie jego prawników jest uzyskanie, łącznej kwoty 910 000 złotych, tytułem zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę na rzecz wszystkich czterech osób.

Michalina Zawada, Zbigniew Zawada i Elżbieta SzostakMichalina Zawada, Zbigniew Zawada i Elżbieta Szostakfot. Krzysztof Gwizdała

Redakcja: W jaki sposób rodzina ofiar wypadku trafiła do Pana biura?

Zbigniew Zawada: Klienci zgłosili się do mnie z polecenia innych osób, które korzystały wielokrotnie z naszych usług.

Czy sprawa, z którą zgłosili się klienci była rutynową, kolejna sprawą z jakimi ma Pan do czynienia na co dzień?

Żadna sprawa nie jest typowa. A rutyna może tylko zaszkodzić. Każda jest inna i każdą należy rozpatrywać w sposób indywidualny. Nie ukrywam, że tego typu sprawy nigdy proste nie są i do końca nie można przewidzieć rozstrzygnięcia. Przede wszystkim ze względu na fakt, iż dotyczyła roszczeń za czyn sprzed kilkunastu lat. Po takim czasie bardzo istotną, lecz żmudną i pracochłonną czynnością jest odtworzenie dokumentacji potwierdzającej zasadność roszczeń. Dzięki temu, że udało się nam odtworzyć dokumentację, nasi prawnicy mogli sprecyzować roszczenia wobec ubezpieczyciela. Należy dodać, iż każdy pokrzywdzony może ubiegać się o zadośćuczynienie, jeżeli zdarzenie, wypadek czy inny czyn niedozwolony nastąpił po 10 sierpnia 1997 r.

Roszczenia osób pokrzywdzonych były oczywiste?

Niestety nie. Ze względu na niespójne przepisy oraz niejednolite orzecznictwo sądów, roszczenia tej rodziny nie były do końca oczywiste. Chciałbym dodać, że w analogicznej, innej sprawie jeden z dolnośląskich sądów, nie wykazał się empatią i zasądził dla brata siostry, która również zginęła w wypadku nikczemną w mojej ocenie kwotę 2 000 złotych, słownie dwa tysiące. Ze względu na takie właśnie wyroki, które również się zdarzają, ubezpieczyciel w opisywanej sprawie, poszukiwał możliwości uchylenia się od obowiązku zapłaty. Proszę wierzyć, że poszukiwał za wszelką cenę.

To znaczy, że istniało ryzyko przegrania z wszelkimi tego konsekwencjami?

Oczywiście. Jednak zdecydowaliśmy się na podjęcie ryzyka. Dlaczego ? Powód jest zawsze ten sam. Byliśmy przekonani, że roszczenia są zasadne, gdyż w tym przypadku mówimy nie o rozmiarze krzywdy, lecz jej bezmiarze.

Ubezpieczyciel nie próbował zawrzeć ugody?

Próbował. Maksymalnie ubezpieczyciel zaproponował po 5 000 złotych dla każdej osoby. Z oczywistych powodów propozycja została odrzucona. Nie zawieramy ugody za wszelką cenę. Konieczny był proces sądowy, który trwał 2 lata.

Czy osoby zainteresowane otrzymały już od zasądzone kwoty?
Jeszcze nie. Oczekujemy na realizację wyroku.

Gdzie można zasięgnąć porady i uzyskać konkretną pomoc w ubieganiu się o odszkodowanie?

Biuro Ronin, ul. Mickiewicza 12, 59-700 Bolesławiec,
tel. +48 75 732 19 05
tel. +48 502 378 958
tel. +48 505 111 231
www.biuroronin.pl
www.facebook.com/biuroronin.odszkodowania
email: [email protected]
email: [email protected]

Zbigniew ZawadaZbigniew Zawadafot. Krzysztof Gwizdała
Michalina ZawadaMichalina Zawadafot. Krzysztof Gwizdała
Elżbieta SzostakElżbieta Szostakfot. Krzysztof Gwizdała