O sprawie powiatowego ZOZ-u pisaliśmy już na naszych łamach. – Jeśli bywacie państwo na sesjach, to wiecie, że zawsze dochodziło do kłótni koalicji z opozycją na temat bloku operacyjnego szpitala powiatowego – mówił w czasie konferencji prasowej, która miała miejsce na początku marca br. w Starostwie Powiatowym w Bolesławcu, przewodniczący Rady Powiatu Karol Stasik. I podkreślił: – Jesteśmy zdecydowani na budowę nowego bloku operacyjnego.
Jak Powiat sfinansuje tę inwestycję? Są trzy warianty. (Opisaliśmy je szczegółowo w materiale Powiat ma problem ze szpitalem. Co z blokiem operacyjnym?).
Sprawa powróciła na marcowej sesji Rady Miasta Bolesławiec. Jarosław Kowalski, szef Rady, zwrócił się do rajców:
Ustaliłem z panią dyrektor szpitala powiatowego w Zgorzelcu Zofią Barczyk termin wizyty w tym szpitalu na 7 kwietnia. W planie wyjazdu: zapoznanie się z działalnością szpitala w zakresie prowadzonego lecznictwa, zapoznanie się z funkcjonowaniem nowego skrzydła szpitala, które posiada również blok operacyjny.
I zaznaczył: – Wiemy, że blok operacyjny jest obligatoryjny w każdym szpitalu. Jeśli nie będzie on otwarty do końca 2016 r., to bolesławiecki szpital może ulec zamknięciu.
– Szpital bez bloku też może funkcjonować, nie powoduje to jego zamknięcia – zripostował Ariel Fecyk z Platformy Samorządowej.
J. Kowalski odpowiedział, że użył słowa „może”. I podkreślił: – Z informacji, które uzyskaliśmy, zgorzelecki szpital zdobył w ostatnich latach 100 mln zł dofinansowania, pracuje tam 1 200 osób na 800 łóżek. Warto to zobaczyć. Zobaczymy bowiem coś, czego nie widzieliśmy, a co będzie pomocne w rozmowach w Bolesławcu.
– Jeśli chodzi o szpital, to chyba wszystkim zależy, żebyśmy mieli jak najlepszą opiekę w Bolesławcu, a nie jeździli do Zgorzelca, Lubania czy innych jednostek – dodał przewodniczący Rady Miasta.
Do tematu wrócimy.