Ostry spór o „budowlankę”: „Czy wygramy, czy przegramy, ale szkoły nie oddamy”

„Nie oddamy ZSB”
fot. GA Około trzech godzin trwało spotkanie społeczności Zespołu Szkół Budowlanych z władzami Powiatu.
istotne.pl 0 zsb bolesławiec

Reklama

Spotkanie miało miejsce w czwartek 3 grudnia w ZSB. Aula szkoły pękała w szwach. Wielokrotnie skandowano: „Chcemy tu zostać”. Nie zabrakło emocjonalnych wystąpień i ostrych sformułowań (jeden z rodziców mówił nawet o „dyktaturze”).

Paulina Pawłowicz, przewodnicząca Samorządu Uczniowskiego:

Żadna ze szkół nie jest gotowa na to, aby nagle przyjąć prawie 400 uczniów. Wszyscy – łącznie z panem starostą – zasłaniają się tym, że chodzi o uczniów niepełnosprawnych. My też jesteśmy dziećmi i chcielibyśmy, żeby państwo to również zauważyli. Przyszło nam zdawać egzamin dorosłości, ponieważ musimy walczyć o swoją szkołę.

Jest tyle miejsc, gdzie można otworzyć szkołę specjalną. Jest budynek na ul. Zwycięstwa, który jest bardziej dostosowany dla dzieci niepełnosprawnych.

Zebrani w auli wypominali staroście drogie inwestycje, m.in. niedawno otwarty stadion lekkoatletyczny. Odczytano też list, jaki do prezydenta RP Andrzeja Dudy wystosowali uczniowie „budowlanki”, a także wyświetlono prezentację multimedialną, w której była mowa o tym, że szkoła jest w bardzo dobrej kondycji.

Przewodniczący Rady Rodziców:

Dlaczego chcecie rozwiązać tę szkołę, skoro funkcjonowała przez tyle lat? Postawiliście piękne boisko, inwestowaliście w jej wyposażenie. O co w tym wszystkim chodzi?

Starosta Dariusz Kwaśniewski podkreślił, że decyzję o reorganizacji szkół w styczniu podejmie nie Starostwo czy sam starosta, lecz Rada Powiatu Bolesławieckiego. Zaznaczył, że nikt nie podjął decyzji o likwidacji jakiejkolwiek szkoły. – Na razie ta decyzja nie została podjęta – dodał. – Ale będzie.

D. Kwaśniewski przedstawił też argumenty, dla których wspomniana reorganizacja jest koniecznością (szczegóły można znaleźć w naszym materiale Rzeczowa odpowiedź starosty na plotki w sprawie szkół).

– Jestem dziś wśród was i wy, choć sobie na to nie zasłużyłem, w ogromnej większości mnie nienawidzicie – mówił starosta. – Jeśli teraz, moi drodzy, podejmujemy konieczną i strasznie trudną decyzję, to po to, żeby żadnemu z was nie odebrać ani milimetra szansy na to, abyście sobie w dorosłym życiu poradzili. Nic złego wam się nie stanie. I nie tylko uczniom waszej szkoły, ale też uczniom tej placówki, na którą padnie. Czy to może być „budowlanka”? Jest jedną z tych szkół, które bierzemy pod uwagę.

I dodał: – Bez względu na to, którą szkołę połączymy z inną szkołą lub szkołami, żadna klasa nie zostanie zlikwidowana. Ta szkoła, która przejdzie do innych, nie będzie miała gorszych warunków.

Starosta wyjaśnił też, dlaczego Powiat nie wybuduje nowej siedziby szkoły specjalnej (to również pojawiło się w materiale Rzeczowa odpowiedź starosty na plotki w sprawie szkół). – Musimy ją przenieść i ją przeniesiemy – dodał.

W czasie dyskusji padło też zdanie, że Powiat ma przecież budynek II LO, który jest już dostosowany dla potrzeb niepełnosprawnych. Pytano także, co będzie z klasą maturalną, którą się nagle wywinduje do innej szkoły; co będzie z uczniami, którzy są spoza powiatu bolesławieckiego i którzy mogą mieć problem z dojazdem, jeśli wprowadzony zostanie system zmianowy; ile będzie trwało przenoszenie pracowni (i czy nie będzie brakowało klas). Jedna z uczennic zapytała też, czy starosta jest w stanie zapewnić uczniom ZSB, że po przeniesieniu do innej placówki nie będą poniżani przez uczniów tej drugiej.

Głos zabrali też opozycyjni radni Rady Powiatu Bolesławieckiego, m.in. Maciej Małkowski z Ziemi Bolesławieckiej i Jan Russ z PiS-u. M. Małkowski: – Czy radni na sesji styczniowej otrzymają różne warianty reorganizacji, czy będzie jeden słuszny, przygotowany i przegłosowany przez koalicję rządzącą? Jeśli ta reorganizacja odbędzie się ze szkodą dla tych młodych ludzi, to w nich już nikt nie odbuduje zaufania do władzy.

J. Russ zapytał zaś, dlaczego o całej tej sprawie on – jako radny – dowiedział się z mediów.

D. Kwaśniewski: – Zarząd Powiatu wypracuje decyzję. Ma od tego swoich urzędników, dyrektorów. Z propozycją Zarządu zapoznam Komisję Edukacji, Kultury i Sportu [jej przewodniczącym jest właśnie Jan Russ – przyp. „ii”]. I potem powstanie projekt uchwały, który przejdzie przez wszystkie komisje. A potem będzie głosowanie na sesji Rady. Jeśli większość radnych będzie za, to ta uchwała stanie się prawem. Przed nami bardzo trudne zadanie, ale musimy dokonać tej zmiany.

Do sprawy wrócimy.

Reklama