MOSiR i Radio Wrocław mają melinę, a nie ścieżkę biegową

Zaśmiecona ścieżka nad Bobrem
fot. G. Hanaf Nie wiem do kogo uderzyć, by sprzątano regularnie ścieżkę nad Bobrem. Syf, kiła, mogiła – tak można opisać to, co widać w jednym z najładniejszych miejsc w Bolesławcu.
istotne.pl 0 zwierzęta, bóbr, mosir bolesławiec, bobrowa ścieżka, radio wrocław, kupa

Reklama

Ciśnienie się podniesie człowiekowi, który przespaceruje się bobrową ścieżką MOSiR-u i Radia Wrocław. Takiego syfu dawno nigdzie nie widziałam. Nikt ścieżki nie sprząta od momentu jej powstania, czyli od 21 września 2014 roku. Reklamowana była jako atut Bolesławca przyciagający turystów.

W materiale Urzędu Miasta Inauguracja przy ósmym filarze wiaduktu prezydent zachwalał: – Teraz, gdy mamy ścieżkę biegową, Bolesławiec będzie jeszcze chętniej odwiedzany.

Niestety, tylko wstydu się najemy, kiedy zaczniemy pokazywać ten śmietnik turystom!

Brudasy na libacji

Okoliczne brudasy przyjeżdżają tu na libacje lub na piwko. Rzucają na ziemię puszki i opakowania po chipsach oraz plastikowe butelki. Szklane opakowania rozbijają o kamienny brzeg Bobru, który jest zasypany dywanem ostrych odłamków. Potem brudasy srają i zostawiają obok to, czym się podtarli, albo rozsypują zużyte chusteczki higieniczne wzdłuż ścieki biegowej. Fajnie, co? Można się zachwycić i z dumą pokazywać obcym.

Brudasy z psami na spacerku

Taka scenka, dwa dni temu. W okolicy boiska przy ul. Rajskiej podjeżdża samochód. Z auta wysiada pan z psem. Pies, duży owczarek, obsikuje wszystkie drzewka (te specjalnie chronione podpórkami). Potem zwierzę wypróżnia się na trawkę. Właściciel jeszcze przez chwilę podziwia piękny nadbobrzański widok, po czym pakuje pieska do auta i odjeżdża, nawet nie spojrzawszy w stronę zielonego kosza na odchody, stojącego od niego może 10 metrów.

Winni są w tym wypadku źle oznakowany kosz i pomalowanie go maskującym zielonym kolorem. Zielony kosz na odchody stapia się z tłem i obywatel nie może go wypatrzyć, by zachować się jak czysty, cywilizowany Polak.

MOSiR ma też swoje na sumieniu. Po jesiennym biegu między mostami organizowanym w 2015 roku biało-czerwona taśma znacząca trasę wisiała do grudnia, aż jej wiatr nie zerwał.

Pracownicy MOSiR stworzyli tę ścieżkę, promują ją, organizują na niej biegi i naprawdę NIE WIDZĄ TEGO SYFU?!

Kto ma sprzątać po brudasach?

No właśnie kto? Moim zdaniem MZGK i MOSiR powinni regularnie sprzątać po brudasach. Wiem, że nasz Urząd Miasta dwoi się i troi, by brudasów wychować i nauczyć czystości, a wandali wyedukować. Krecą już pięćdziesiąty spot, puszczają go gdzie mogą i mają taką fajną akcję „Bolesławiec bez kup”. Ale ja tego nie kupuję. Owszem spot dla wandali obejrzałam, na mnie podziałał, nie wyrwałam żadnego kosza na śmieci, nawet nie kopnęłam, ale obawiam się, że wandale mają na spot wyjebane. Również brudasy z psami nie reagują na spot z Miss i Misterem, którzy grają w nim, jak grzecznie sprzatają po swoich psach.

Bolesławiec bez brudasów

Moja propozycja to akcja „Bolesławiec bez brudasów. Najczystsze miasto w Polsce”. Brudasów wywozimy poza granice gminy i zakazujemy powrotu, a MZGK raz porządnie sprząta po nich syf. I wreszcie czyści ludzie będę mieszkać w czystym mieście. A wy, wchodzicie w to?

A na poważnie, niech MZGK i MOSiR sprzątają ścieżkę regularnie, Straż Miejska patroluje i karze mandatami, a kasę przekazuje na sprzątanie miasta. Byłoby sprawiedliwie. Czy mogę o to prosić? Dziękuję.

Grażyna Hanaf

Reklama