Glinoludy ćwiczyły, integrowały się i poznawały swoje ciało na warsztatach prowadzonych przez Urszulę Frąszczak-Matyjewicz. Instruktorka korzystała z własnych technik bliskich teatrom Grotowskiego i Kantora. Na zajęcia przyszły różne osoby. Najmłodszy uczestnik warsztatów Dominik miał 5 lat, najstarszy Rajmund około 70.
Jedna z uczestniczek, szesnastoletnia Dominika opowiadała o swoich wrażeniach. – Na początku nie wiedziałam o co chodzi, było dziwnie. Potem ćwiczenia mnie wyciszały. Mogłam na zajęciach wyrazić poprzez emocje i grę, to co chcę wyrazić, a nie mogę zrobić tego poprzez słowa – mówi Dominika.
Urszula Frąszczak-Matyjewicz w rozmowie z portalem IstotneInformacje.pl tłumaczyła, jak pracowała z grupą. – Trzeba najpierw zintegrować grupę, oswoić ją z nową rolą. Na początku warsztatów uczestnicy nie mają świadomości własnego ciała i tego jak wygląda ich działanie. Dlatego na zajęciach część grupy patrzyła na działania innych i tak na zmianę. Dzięki temu ćwiczący lepiej zrozumieli na czym polega ruch, gra i jakie błędy popełniają. A przy tym wszyscy dobrze się bawili i najważniejsze, chcieli w zajęciach uczestniczyć – mowi zadowolona Frąszczak-Matyjewicz.
Przed Glinoludami wielka parada w Berlinie. Ostatnie wskazówki otrzymali od mima Bogdana Nowaka. Nowak mówił o tym, jak należy wytrzymać bez ruchu, jak zorganizować sobie ostatni gest, jak wykorzystać rekwizyty, by również zagrały wraz z aktorami.
W Berlinie nie tylko Glinoludy będą paradować. Wokół nich zapłonie ogień. Tancerze ognia z Bolesławca również jadą do stolicy Niemiec. Oprawa muzyczną zajmie się grupa niemieckich bębniarzy. Zapowiada się wspaniałe widowisko.
Jak zostać najatrakcyjniejszym Glinoludem?
Glinoludka z dużym doświadczeniem daje kilka rad, jak przyciągnąć zainteresowanie fotorepotretów. Fotografowie uwielbiają Glinoludy oryginalne, niosące jakiś ciekawy rekwizyt, mające strój z zaskakującym akcentem kolorystycznym.
Jak się wyróżnić? Można przynieść wielkiego misia pluszowego, pomalować go gliną i nieść go na plecach. Można mieć czapkę z klatki na ptaszki, parasolkę czerwoną z wielkimi otworami, strój pielęgniarki. Można zrobić sobie garb, przynieść starą walizkę i pomalować ją gliną. Można ciągnąć wózek pomalowany gliną i wypełniony gałganami. Można nieść czerwone kanki na mleko, niebieskie kalosze, stary płaszcz, ciekawy beret, balony przyczepione do plecaka. Można wpiąć w gliniane włosy kolorowe ptaszki, sztuczne lub naturalne kwiaty. Można nieść sanki, narty, być klownem, postacią z ogromnym nosem, piórami, można mieć indiański pióropusz, kapelusz kowboja, można się przebrać z Greka, Rzymianina lub jakąś postać historyczną. Można mieć ciekawą suknię lub kolorową spódnicę.
Dobrze wyglądają skrzydła różnej maści, turbany i inne nakrycia głowy w kontrastowych kolorach.
Zapraszamy do wymyślania strojów. Wszystko da się pomalować gliną lub białą farbą emulsyjną. Rekwizyty można przynieść dla siebie i innych. Inspiracją może być galeria zdjęć portalu IstotneInformacje.pl.
Komunikat Via Sudetica
W piątek, 29 maja od godz. 10:00 do 18:00 w Galerii Concordia odbywają się przygotowania do wyjazdu – malowanie ubrań i rekwizytów. Ubrania do malowania gliną najlepsze są z naturalnych materiałów w jasnych kolorach (biały, beżowy, niebieski). Można wziąć ze sobą torby do wymalowania gliną. Torby przydadzą się do schowania np. telefonu, prowiantu, butelki z wodą podczas marszu. Przygotowane ubrania należy zapakować w duże foliowe worki i je podpisać.
(informacja GH)