Zaplątani w rodziców

istotne-logo
fot. istotne.pl W kinie Forum będzie grany poranek na bis: disnejowska bajka „Zaplątani”. To nie jest tylko słodka historyjka dla dzieciaczków. To kolejna baśń, która dorosłym mówi więcej niż dzieciom.
istotne.pl 0 kino, felieton

Reklama

Jest kilka takich bajek, które robią wrażenie bardziej na dorosłych niż na dzieciach. Te ostatnie świetnie się na seansie bawią, kiedy towarzyszący im rodzic przeżywa katharsis. Widziałam i słyszałam o paru ojcach, którzy płakali w kinie na trzeciej części „Toy story”.

Andy, bohater „Toy Story”, właściciel zabawek, jest nastolatkiem i wyjeżdża z domu na studia. Musi rozstać się z zabawkami. Tak opowie tę historię dziecko. Dorosły widzi, że Andy rozstaje się z czymś o wiele bardziej cennym: z dzieciństwem. I kiedy decyduje się na końcu filmu oddać swoją ukochana zabawkę, cowboya Chudego, innemu dziecku, wiemy, że dzielnie poradził sobie z pierwszym krokiem ku dojrzałości i dorosłości. Niby bajeczka, a ile w tym filozofii i życiowej mądrości.

Dla mnie taką wyjątkową bajką dla dorosłych są „Zaplątani”. Historia Roszpunki, małej księżniczki o złotych włosach, to historia o tym, jak złe i skomplikowane bywają relacje dziecka z rodzicem. I jak rodzice mogą się okazać przybranymi macochami i ojczymami, którzy dla swoich egoistycznych celów skazują dziecko na wieczną izolację.

Roszpunka jest magiczna, ma włosy, które podczas czesania przywracają czeszącemu młodość. Z tego powodu dziewczynka wykradziona została rodzicom przez złą wiedźmę. Kobieta wychowuje Roszpunkę oszukując ją, że jest jej matką. Dzięki temu, że dziecko darzy oszustkę bezgraniczną miłością, może ona zamknąć je w wieży, by nigdy nie odkryło swojej wartości i nie dorosło. Bo wtedy pozbawiłoby wiedźmę jedynej rzeczy, na której jej zależy – urody.

Wykorzystywana i traktowana jak przedmiot dziewczynka dorasta w zamknięciu, aż zjawia się… przystojny jak książę złodziejaszek, który zakochuje się w niej, mimo że dziewczyna na dzień dobry zdzieliła go patelnią.

Takich współczesnych Roszpunek jest trochę na świecie. I to obu płci. Przykładem mogą być Dorosłe Dzieci Alkoholików (osoby, które dorastały w rodzinach z problemem alkoholowym), które tylko po terapii potrafią spojrzeć na siebie, jak na wartościowe osoby, a nie przedmioty, z których czerpano siłę i miłość przez wiele lat, nie dając nic w zamian.

Inne Roszpunki i Rozszpunkowie z „dobrych domów” wybierają z kolei pracę, partnera, studia w oparciu o niewypowiedziane życzenia rodziców, podejmują tylko zgodne z rodzicielskimi standardami decyzje dotyczące własnego życia. Albo ukrywają swoje prawdziwa ja, grając przed rodzicami kogoś innego, niż są w rzeczywistości.

I nigdy żaden z tych fałszywych rodziców nie uwolni dziecka z zamkniętej wieży. Ani nie powie o darze, który dziecko posiada. Każda Roszpunka i Roszpunek musi wydostać się z zamknięcia sam. Fajnie, jeśli pojawi się jakiś książe (księżniczka). Ale życie to nie bajka. Najczęściej radzić z ucieczką trzeba sobie samemu.

I chyba dlatego perypetie bajkowej Roszpunki tak nas wzruszają i tak nam zależy, by jej historia skończyła się dobrze. Historia jest doskonale napisana i wyreżyserowana. Dan Fogelman otrzymał za ten scenariusz nominację do nagrody Annie – animowanego Oskara. Maciej Stuhr jako Flynn jest uroczym rzezimieszkiem, który podbije serce niejednej mamy. Tato nie rozczaruje się Roszpunką, a dziecko obejrzy mądra bajkę.

Poranek na bis, sobota, 10 września, godz. 12:15.

Grażyna Hanaf

Reklama