Spotkali się kilkanaście lat temu w Zespole Pieśni i Tańca Mały Bolesławiec. Potem tańczyli wspólnie w ZPiT Bolesławiec. Teraz są już dorośli. Mają swoje życie, swoje sprawy. Pracują, studiują, doktoryzują się. Mimo to taniec ludowy ciągle jest dla nich bardzo ważny.
– Dwa lata temu nasza przyjaciółka wychodziła za mąż. Chcieliśmy zrobić jej niespodziankę i zatańczyć na jej ślubie – opowiada Anna Alicja Serkies, instruktorka tańca i nauczycielka MDK. – Wyszło fantastycznie. Znajomi panny młodej myśleli, że zaprosiła na wesele profesjonalną grupę taneczną.
Tancerze postanowili wrócić do dawnej pasji. – Jakiś czas temu ktoś rzucił hasło: a może byśmy zaczęli częściej trenować? – mówi Anna. – Niektórzy tańczą już od 20 lat. Dawne nawyki trudno wyplenić – uśmiecha się.
Raz w tygodniu trenują w Młodzieżowym Domu Kultury w Bolesławcu. Marek Łętowski, szef placówki, udostępnił im salę. Cotygodniowe treningi to nie tylko świetna zabawa, ale również doskonała okazja do spotkania się z przyjaciółmi, do powspominania starych czasów.
Nie znaczy to jednak, że Anna Alicja Serkies nie wiąże z tą grupą pewnych nadziei. – Chciałabym, aby występowali; aby mieli możliwość zaprezentowania swoich umiejętności – zaznacza. – Oni są po prostu świetnymi tancerzami. Szkoda byłoby to zaprzepaścić.
Zapytana o to, czy wyobraża sobie życie bez tańca, odpowiada: – Nie. To jest moje hobby, które zawsze będzie mi towarzyszyć. Pokochałam taniec już w dzieciństwie. Zajęcia były wspaniałe, pozwalały odciąć się od całego świata, odnaleźć azyl. I tak pozostało do dzisiaj.
(informacja ii)