Kunecki: Bolesławiec – miasto perspektyw

Grzegorz Kunecki
fot. Sztab wyborczy Grzegorza Kuneckiego O planach rozwoju Bolesławca, budowie Centrum Matki z Dzieckiem oraz o tym, jak sprawić, by młodzi ludzie nie musieli opuszczać naszego miasta w poszukiwaniu pracy, mówi kandydat na prezydenta Grzegorz Kunecki.
istotne.pl 0 prezydent, wybory

Reklama

Proszę się przedstawić mieszkańcom Bolesławca.

Grzegorz Kunecki: – Z wykształcenia jestem inżynierem informatykiem. Bolesławiec jest moim miastem rodzinnym, tutaj poznali się moi rodzice i tu mnie wychowali. W 1992 r. wyjechałem do Niemiec, gdzie studiowałem, mieszkałem i prowadziłem własną firmę. Jako inżynier informatyk swoją pracę zawodową rozpocząłem od pisania oprogramowania dla małych firm, takich jak gabinety lekarskie i dentystyczne. Następnie przez wiele lat brałem udział w projektach będących na najwyższym etapie rozwoju światowej techniki. Między innymi na zlecenie firmy Siemens opracowałem system alarmów – jeden z 12 systemów umieszczanych na pokładzie samolotów Airbus A385. Zdobywałem doświadczenie, pracując nad systemem operacyjnym telefonów komórkowych czy systemami controllingu finansowego. W 2005 roku postanowiłem wrócić do Bolesławca i zacząć się rozwijać w swoim rodzinnym mieście. W związku z tym założyłem firmę, która zajmuje się szkoleniem informatyków chcących pracować za granicą pod kątem technicznej znajomości języka niemieckiego. Moim głównym celem było przekazanie młodym ludziom swojej wiedzy i doświadczenia w dziedzinie informatyki, wiedzy, którą zdobywałem przez lata.

Aktualnie studiuję administrację publiczną na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu, a także pracuję jako dyrektor w jednej z jeleniogórskich firm. W przyszłości chciałbym rozpocząć studia doktoranckie z ekonomii na wydziale Gospodarki Regionalnej i Turystyki.

Dziś mogę stwierdzić, że jestem szczęśliwym czterdziestolatkiem, mężem i ojcem, który spełnia się również zawodowo. Dzięki mojej żonie wiem, z jakimi trudnościami borykają się młode mamy wychowujące dzieci i jestem zdania, że my, mężczyźni, powinniśmy starać się, aby było im łatwiej i przyjemniej żyć.

Dlaczego zdecydował się Pan kandydować na prezydenta miasta?

Najlepszą rzeczą, jaką mógłbym zrobić dla swojego miasta, to pomóc ludziom młodym odnaleźć się w Bolesławcu, tak aby chcieli do niego wracać po studiach, aby nie musieli w poszukiwaniu pracy wyjeżdżać do większych miast. Chciałbym wykorzystać zdobyte za granicą doświadczenie, aby Bolesławiec stał się miastem gwarantującym rozwój duchowy, kulturowy, edukacyjny, a w szczególności zawodowy.

Moje życie nie zawsze było usłane różami, czasami trafiałem na ostre kolce i musiałem sobie z nimi radzić. Bardzo często musiałem walczyć z przeciwnościami losu. Doskonale wiem, jakie uczucia wiążą się z wyjazdem za granicę za pracą. Jak wiele trzeba poświęcić, aby osiągnąć zamierzone cele. Zdarzało się, że moje dążenia były jak walka z wiatrakami, mimo to nigdy się nie poddawałem – dzięki czemu wiele się nauczyłem. Teraz już wiem, że gdy się przewrócę, najważniejsze jest, abym potrafił się podnieść. Z własnego doświadczenia wiem, jak trudnym uczuciem jest tęsknota spowodowana rozłąką z rodziną, miejscem pochodzenia, znajomymi. Dlatego też zależy mi, aby jak najmniejsza liczba mieszkańców Bolesławca musiała poznać te uczucia.

Moim założeniem jest stworzenie w Bolesławcu takich warunków, aby mieszkańcy mogli pracować, realizować swoje marzenia i rozwijać się zgodnie ze swoimi planami i potrzebami, mając przy tym możliwość wyboru dobrej szkoły i dobrego zawodu.

Kandydując na prezydenta Bolesławca, chciałbym stworzyć ludziom młodym takie warunki w Bolesławcu, aby nie musieli opuszczać naszego miasta w poszukiwaniu pracy, chciałbym również pokazać ludziom młodym, że należy wierzyć w siebie, mieć swoje zdanie i umieć to zdanie wyrażać. Moim głównym celem jest pozwolić młodym wypowiedzieć się i dołożyć swoją cegiełkę do budowania nowego Bolesławca – miasta perspektyw.

Proszę zaprezentować najważniejsze punkty Pana programu wyborczego.

Sądzę, że mój program będzie w stanie pobudzić ludzi młodych, którzy według wszelkich sondaży najmniej interesują się polityką. Przekonać ich, aby w tych wyborach poszli zagłosować, niech głosują na swojego kandydata. Niech przeznaczą 30 minut, aby pójść tego dnia na wybory. Bo tylko w ten sposób będzie można coś zmienić.

Myślę, że jednym z najważniejszych punktów mojego programu wyborczego jest stworzenie w Bolesławcu Centrum Matki z Dzieckiem. Powrót młodej mamy na rynek pracy po przerwie związanej z urodzeniem dziecka czy też samo rozważanie decyzji o powrocie – dla większości kobiet jest sytuacją wywołującą stres. Wiele z nich zadaje sobie pytanie: W jaki sposób zorganizować opiekę nad dzieckiem? Budowa Centrum Matki z Dzieckiem mogłaby załatwić nie tylko ten, ale również wszelkie inne problemy związane z ponownym włączeniem się matki do aktywnego zawodowo życia.

Centrum Matki z Dzieckiem składałoby się z czterech modułów połączonych jednym wspólnym parkiem z centralnie położoną fontanną:

  • Budynek A – żłobek, przedszkole
  • Budynek B – klinika położniczo-neonatologiczna
  • Budynek C – poradnia psychologiczno-pedagogiczna
  • Budynek D – ośrodek terapii dziecięcej

Za kilka dni zostanie ukończona koncepcja architektoniczna. Wizualizacja tego obiektu ukaże się na mojej stronie internetowej www.prezydentboleslawca.pl.

Cały projekt został tak skonstruowany, aby pozyskanie środków na jego realizację nie stanowiło problemu. Można byłoby pozyskać pieniądze z Regionalnego Programu Operacyjnego Dolnego Śląska. Rozmawiałem już na ten temat z panią wicewojewodą Iloną Antoniszyn, środki na tego typu cele jeszcze są. Myślę, że idealną lokalizacją na ten cel byłby teren byłego Dworca Wschodniego, który można byłoby przejąć zupełnie za darmo, zmieniając plan zagospodarowania miasta i działając na podstawie ustawy wywłaszczeniowej. W moim programie, poza budową Centrum, jest jeszcze kilka innych odważnych punktów, na przykład budowa zjazdu z autostrady A4 w Dobrej na Bolesławiec, budowa ścieżek rowerowych, przebudowa mostu, tak by nie trzeba było go co kilka lat remontować. Ważnymi punktami są też te mówiące o stworzeniu programu socjalno-mieszkaniowego, dzięki któremu możliwe byłoby dofinansowanie do czynszu, prądu lub innych tak ważnych rzeczy dla ludzi starszych. Kolejnym punktem jest pomoc w uzyskaniu pieniędzy na remonty domów dla wspólnot mieszkaniowych, dzięki mojemu systemowi możliwe byłoby natychmiastowe działanie.

Jak Państwo mogą zauważyć, mój program jest nie tylko programem dla ludzi młodych, skierowany jest do wszystkich pokoleń. Choć nie ukrywam, że bardzo mi zależy, aby młodzi ludzie zechcieli uczestniczyć w życiu miasta.

Co Pan sądzi o obecnym prezydencie?

Obecny prezydent Bolesławca rozpoczął kilka ciekawych projektów, takich jak budowa aquaparku czy Domu Spokojnej Starości. Są to sprawy, które popieram. Gdybym był wtedy prezydentem, na pewno z myślą o mieszkańcach wdrażałbym podobne inwestycje. Być może różnice polegałyby jedynie na sposobie ich realizacji, np. pomimo tego, że lokalizacja aquaparku jest do zaakceptowania, to gdyby to ode mnie zależało, zdecydowałbym się jednak na umieszczenie go w miejscu, w którym dojazd i zaparkowanie byłyby dużo łatwiejsze. Co więcej, nie wiązałoby się to z wydatkiem 3 mln zł na budowę parkingu podziemnego. Jeśli chodzi o Dom Spokojnej Starości, ma on jak najbardziej trafioną lokalizację. Moją propozycją jest natomiast zwiększenie liczby miejsc w Domu Spokojnej Starości, ponieważ myślę, że potrzeby starszych mieszkańców Bolesławca są większe, niż do tej pory założono. Uważam, że należałoby zwiększyć ilość miejsc z 48 do 72 i wtedy nie tylko wystarczyłoby miejsca dla mieszkańców Bolesławca, ale również dla mieszkańców powiatu, których dzieci mieszkają w Bolesławcu. Osobiście uważam, że obecny prezydent przez ostatnie 8 lat miał trudne zadanie do wykonania, i powiem, że niewielu politykom udałoby się tego dokonać bez stworzenia deficytu budżetowego. Myślę, że brakujące 26 mln w budżecie miasta na 2010 r. jest lekko zawyżone, ale usprawiedliwione.

Uważam, że prezydent Bolesławca powinien być osobą kreatywną, mniej koncentrującą się na polityce, a bardziej na działaniach menadżerskich. Przez wiele lat pracy uczyłem się analitycznego podejścia do problemów. Posiadając takie umiejętności, można bardzo wiele osiągnąć, doświadczyłem tego, prowadząc swoją firmę czy pracując jako dyrektor. Również wiem, jak wielkie znaczenie mają umiejętności komunikacji i zdolności organizacyjne. Moim zdaniem, głównym celem prezydenta powinno być zrozumienie ludzkich potrzeb, a następnie ich przemyślane zaspokajanie, ponieważ miasto to nie tylko budynki i ulice. Miasto to w szczególności mieszkańcy, natomiast zadaniem prezydenta powinno być sprostanie ich wymaganiom.

Które działania polityczne, gospodarcze obecnie rządzących należałoby, Pana zdaniem, kontynuować, a których działań należałoby zdecydowanie zaprzestać?

Należałoby kontynuować rozpoczęte inwestycje budowlane i drogowe oraz prowadzenie rozmów i prac nad budową bądź rozbudową mostu na Bobrze. Natomiast należałoby zaprzestać działań w kierunku zakupu Dworca Wschodniego. Jak wyżej wspomniałem, moim celem byłoby odpowiednie wykorzystanie tego terenu na rzecz mieszkańców. Istnieje bowiem możliwość przejęcia Dworca Wschodniego od PKP za darmo. Do tego celu należałoby zmienić plan zagospodarowania miasta i nanieść w nim teren Dworca jako teren pod działalność o charakterze publicznym. Następnie można by wystąpić do wojewody o przekazanie tego terenu ma użytek miasta. W ten sposób zaoszczędzone pieniądze, ok. 3 mln zł, można przeznaczyć jako wkład własny w inwestycję dotowaną z RPO, co da nam możliwość uzyskania 16 mln zł z przeznaczeniem na budowę czterech budynków Centrum Matki z Dzieckiem. Jeśli przy tym korzystałoby się tylko z rodzimych firm, to udział z zapłaconego podatku CIT i PIT powróciłby ponownie do kasy miasta.

Ma Pan wielu kontrkandydatów. Dlaczego bolesławianie powinni głosować właśnie na Pana?

Prezydentem powinna zostać osoba otwarta, umiejąca pójść na kompromis. Człowiek potrafiący współpracować ze Starostwem i umiejący działać niskimi nakładami finansowymi. Jestem jedynym kandydatem z doświadczeniem technicznym, managerskim i kształcącym się w kierunku administracji publicznej. Nigdy nie byłem powiązany z żadnymi instytucjami miejskimi, co powoduje, że jestem z dala od miejskich układów, które blokują rozwój miasta. Nie jestem spaczony syndromem samorządowca, co znaczy, że mam wiele nowych pomysłów i wiem, jak je zrealizować. Np. Budowa Centrum Matki z Dzieckiem dla młodych rodzin, stworzenie miejskiego programu socjalno-mieszkaniowego, odbudowa tamy na Bobrze, abyśmy nigdy nie musieli walczyć z takim żywiołem, jakim jest woda. Myślę, że lepiej zapobiegać, niż zwalczać.

Budowa elektrowni, by kary za przekroczenie CO2 nie obciążały budżetu miasta, rewitalizacja lasu bolesławieckiego, reaktywacja Bluesa na Bobrem, utworzenie filii Politechniki Wrocławskiej – oto moje propozycje dla mieszkańców miasta Bolesławiec. Jestem osobą, która jako prezydent naprawdę wniesie coś nowego do Bolesławca. Jeśli mieszkańcy Bolesławca chcą, aby miasto przez następne 4 lata dynamicznie się rozwijało, aby było więcej miejsc pracy, lepsza opieka społeczna, więcej żłobków, przedszkoli, miejsc, gdzie młodzież mogłaby rozwijać swoje talenty muzyczne i sportowe, to powinni zagłosować na mnie.

Liczę na głosy od odpowiedzialnych i świadomych mieszkańców Bolesławca, którzy chcą dać miastu szansę na prawidłowy rozwój.

Program Wyborczy Kandydata:
www.prezydentboleslawca.pl/programwyborczy.php

(informacja zlecona i sfinansowana przez KW PSL)

Reklama