Środowy mecz w Bolesławcu można zaliczyć do deszczowych dreszczowców. BKS, znajdujący się blisko strefy spadkowej, podejmował Kobierzyce, walczące o utrzymanie się w IV lidze. Dla obu drużyn było to spotkanie o przysłowiowe 6 punktów. Od pierwszych minut do ataku ruszyli goście, ale to BKS wyszedł na prowadzenie. W 9 minucie, gola na 1:0 strzelił Chrystian Serkies. Goście odpowiedzieli w 14 minucie niecelnym strzałem Piotra Marka.
Szybko zdobyta bramka podbudowała nasz zespół, który coraz śmielej i groźniej atakował. W 17 minucie, po dobrym podaniu Kamila Mielnika, Chrystian Serkies podwyższył prowadzenie na 2:0. Od tego momentu przewaga bolesławian była bezdyskusyjna. W 20 minucie mogło być już 3:0. Do strzelca dwóch poprzednich goli zagrał w tempo Łukasz Graczyk. Niestety, hat-tricka nie było. Chrystian tym razem nie pokonał bramkarza przyjezdnych. Kilka minut później groźnie odpowiedzieli goście. Piłka, po strzale Adama Kubasiewicza, trafiła w poprzeczkę bramki Sebastiana Łokaja.
Po zmianie stron Kobierzyce przystąpiły do szturmu na bramkę BKS. W 53 minucie groźnie głową uderzał Piotr Mrowiec. Pięć minut później ten sam piłkarz ponownie sprawdził umiejętności Sebastiana Łokaja. W 63 minucie na bramkę BKS uderzał Maciej Szubart. Golkiper miejscowych nie dał się zaskoczyć. W czasie gdy goście coraz groźniej atakowali piłkarze BKS opadli z sił. Być może dało o sobie znać zmęczenie, po pierwszej, toczonej w szybkim tempie połowie. Dodatkowo grę utrudniał ciągle padający deszcz.
Napór gości przyniósł efekt w 77 minucie. Kontaktową bramkę zdobył głową, po stałym fragmencie gry, Maciej Szubart. Po stracie gola gra BKS „rozsypała się”. 2 minuty później, goście poszli za ciosem i Piotr Mrowiec doprowadził do wyrównania. Bolesławianie zerwali się do odrabiania strat. Minutę później w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Chrystian Serkies. Niestety, golkiper gości okazał się lepszy. Wynik do końca meczu nie zmienił się. BKS zremisował z GKS-em Kobierzyce 2:2. Goście wygrali remis, BKS stracił zwycięstwo.
Zdobyty punkt przesunął nasz zespół z 11 na 10 miejsce w tabeli rozgrywek. BKS zagrał lepiej niż w meczach poprzednich, jednak chwila dekoncentracji (w drugiej połowie) doprowadziła do remisu. Cieszy fakt, że dwie bramki zdobył Chrystian Serkies. Być może był to moment, w którym napastnik BKS wreszcie się przełamał i złą formę zostawił za sobą. Cieszy również skuteczność podań. Szczególnie było to widoczne w pierwszej połowie, gdy piłki do napastników były precyzyjne i akcje zagrażały bramce gości. Najbliższy mecz BKS rozegra 6-go czerwca we Wrocławiu. Przeciwnikiem naszej drużyny będzie ostatnia w tabeli Ślęza II Wrocław.
BKS wystąpił w składzie: Łokaj – Bednarz (żk), Płachta, Rajchel, Kumoś, Szymański (77' Nitarski), Klimas, Mucha, Mielnik (żk), Graczyk (żk) (70' Głowacki), Serkies.
(informacja ii)