W kwietniu br. pisaliśmy, że członkowie Związku Zawodowego Pracowników MOSiR powiadomili Radę Powiatową OPZZ, iż dyrektor Dariusz Jośko dopuścił się zastraszania swoich pracowników. Twierdzili, że Jośko inwigilował ich, stosował mobbing i groził utratą pracy. Wszystko z powodu przynależności do związku zawodowego.
O całej sprawie OPZZ powiadomiło m.in. prezydenta Bolesławca Piotra Romana (Rada Powiatowa wniosła o natychmiastowe odwołanie Jośki), wojewodę dolnośląskiego, Państwową Inspekcję Pracy we Wrocławiu oraz posła Ryszarda Zbrzyznego. Porozumienie złożyło też zawiadomienie do prokuratury. „Z oświadczeń sporządzonych przez pracowników – członków związku zawodowego – wynika, że są oni zastraszani ze względu na przynależność związkową i zmuszani do wypisywania się ze związku” napisał w piśmie do prokuratury Mirosław Habel, przewodniczący Rady Powiatowej OPZZ.
Prokuratura Rejonowa umorzyła postępowanie. – Nie znaleźliśmy podstaw do oskarżenia pana Dariusza Jośki – komentuje lakonicznie Adam Zieliński, prokurator rejonowy.
Mirosław Habel przyznaje, że związkowcy spodziewali się takiego obrotu sprawy. – Złożyliśmy zażalenie na decyzję prokuratury – mówi szef Rady Powiatowej OPZZ. Skargę rozpatrzy Sąd Rejonowy w Bolesławcu.
Do sprawy wrócimy.
(informacja ii)