Do zdarzenia doszło w środę wieczorem w okolicy skateparku przy bolesławieckim wiadukcie. Wracający z Francji Białorusin chcąc – jak nam powiedział – uniknąć zderzenia, zjechał lekko na przeciwny pas. Wtedy stracił panowanie nad pojazdem. Wyleciał z drogi, spadł ze skarpy i dachował kilka metrów niżej w gęstych zaroślach. Strażacy, którzy przyjechali na miejsce, od razu zaczęli poszukiwania kierowcy, bo auto było puste. Myśleli, że wyleciał z pojazdu i jego ciało gdzieś leży. Byli mocno zaskoczeni, gdy cały i zdrowy mężczyzna wyszedł z… karetki, która przyjechała na miejsce wcześniej i stała zaparkowana niedaleko.
Białorusin mówi, że kilka dni temu wymieniono silnik w jego aucie, a dzień przed wypadkiem coś stało się z układem kierowniczym. Mimo to myślał, że bez przeszkód dojedzie do domu. Na bolesławieckiej obwodnicy kierownica przestała jednak reagować.
Policjant i strażacy dogadali się z kierowcą po angielsku, pomogli mu również zabezpieczyć rzeczy z auta. Białorusin wróci do domu pociągiem lub samolotem.
(informacja Krzysztof Gwizdała)