W Piwnicy Paryskiej dorosłe dzieci repatriantów z Francji, przybyłych do Bolesławca po 1945 roku, świętowały rocznicę wybuchu Rewolucji Francuskiej. Data zburzenia więzienia Bastylii, 14 lipca, jest świętem narodowym we Francji. Dla urodzonych we Francji Polaków to ważne święto. Starają się każdego roku zaśpiewać Marsyliankę i wznieść toast za słodką Francję, swoją drugą ojczyznę.
Aniela Kowalewska, córka górników z północy Francji, wspomina Francję, jak swoje dzieciństwo. – Kiedy czuję się smutna, by poprawić sobie nastrój, wspominam miasteczko, w którym mieszkałam – mówi pani Aniela. Dziś w Polsce ma dzieci i wnuki, przyjaciół. Francja zostanie dla niej jednak na zawsze krajem słodkiego dzieciństwa, gdzie ludzie byli życzliwsi niż w Polsce.
Polacy emigrowali do północnych kopalń Francji na przełomie XIX i XX wieku, kiedy zaczęto tam intensywnie eksploatować złoża węgla. Potrzebowano fachowców. Szczególnie po pierwszej wojnie światowej, w której zginęło mnóstwo mężczyzn. W latach trzydziestych Francuzi założyli biuro rekrutacyjne w Krakowie i na Śląsku, i zachęcali Polaków do wyjazdu. Z Małopolski i Śląska wyruszały całe pociągi emigrantów. Po II Wojnie Światowej wielu z nich wróciło do Polski. Dziś ich dzieci pamiętają o swoich francuskich korzeniach. Tam się wykształcili, tam wracają we wspomnieniach.
Właściciel Piwnicy Paryskiej, Bogusław Nowak, który wiele lat spędził we Francji, wspomina ją z tą samą czułością, co jego goście świętujący rocznicę wybuchu Rewolucji Francuskiej.