W sobotę, 31 marca, BKS Bobrzanie podejmował rywala zza miedzy – Leśnika Osiecznicę. Mecz zapowiadał się emocjonująco. W drużynie Leśnika gra kilku zawodników, którzy kiedyś grali w BKS, zaś trenerem jest także były piłkarz i wychowanek BKS Jakub Wołyński. Bolesławianie chcieli się także zrewanżować za porażkę w Osiecznicy, w poprzedniej rundzie 0:3.
W sobotnim spotkaniu przewaga gospodarzy była bezdyskusyjna, ale kibice na bramkę czekali długo. W pierwszej połowie przed szansą pokonania bramkarza Leśnika dwukrotnie znalazł się Łukasz Filipiak, ale strzały były zbyt słabe by zaskoczyć bramkarza gości. Bardzo ładnym uderzeniem popisał się też Mateusz Mucha. Piłkę zmierzającą pod poprzeczkę bramkarz przyjezdnych z trudem wybił na rzut rożny. Swoją szansę miał też Jacek Bochnia, ale do przerwy utrzymał się rezultat 0:0.
Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się. Stroną atakującą nadal był BKS, który chwilami zamykał rywala w obrębie jego pola karnego. Ładnym uderzeniem popisał się Marek Kumoś. Piłkarzy z Osiecznicy uratował słupek. W 65 minucie padł jedyny gol sobotniego meczu. Jego autorem był Łukasz Filipiak, a współautorem jeden z zawodników Leśnika od którego odbiła się piłka. BKS wypracował jeszcze kilka sytuacji, ale wynik do końca spotkania nie zmienił się. Goście zagrali słaby mecz i ani razu nie zagrozili bramce gospodarzy. Gry nie ułatwiała także kapryśna pogoda. Niemal przez całą pierwszą połowę sypał deszcz ze śniegiem i wiał porywisty wiatr. Gospodarze wygrali zasłużenie i gdyby mieli większą skuteczność wygrana byłaby bardziej okazała. BKS – Leśnik Osiecznica 1:0 (0:0). Bolesławianie utrzymali pierwsze miejsce w tabeli rozgrywek jeleniogórskiej klasy okręgowej.
BKS: Bochnia B., Powroźnik, Pietrzak, Klimas, Kumoś (żk), Mucha (73' Głowacki), Wojciechowski, Żmudziński, Bochnia J. (żk), Filipiak, Graczyk (89' Kamuda).
Leśnik: Nowakowski, Zając, Chmielowski (żk), Dul (żk), Szkarapat J. (żk), Górski, Rostkowski, Zaraziński, Iskrzak, Kałużyński (62' Wojdygo), Szkarapat D.
(informacja: ii)