Istotne.pl wygrały w sądzie z byłym radnym

Tablica z napisem "sala rozpraw"
fot. istotne.pl Konflikt między portalem a byłym radnym, choć błahy, miał swój finał w sądzie. Chodziło o sprostowanie po artykule.
istotne.pl 0 sąd, portal

Reklama

W artykule opublikowanym w maju 2011 roku pisaliśmy o umorzonym przez prokuraturę postępowanie w sprawie bolesławianina, który awanturował się ze strażnikiem miejskim w Jeleniej Górze.

Artykuł miał pozytywny wydźwięk dla byłego radnego, ale zawierał fragment o zarzutach, który był nieprawidłowy. Redakcja portalu Istotne.pl przeprosiła radnego i opublikowała sprostowanie wysłane przez niego do redakcji.

Około dwóch miesięcy po publikacji były radny uznał, że sprostowanie, które sam napisał, nie satysfakcjonuje go. Skierował sprawę do sądu. Chciał publikacji sprostowania w innej formie, publicznej publikacji wyroku, przeprosin i pieniędzy na rzecz instytucji wskazanej przez sąd.

W czasie rozprawy skoncentrował się na żalu, jaki miał do redakcji za publikowanie artykułów, jego zdaniem mu nieprzychylnych, na łamach Istotne.pl. Były radny wyznał wiele bolączek, które skłoniły go wejścia na drogę sądową. Mówił m.in. o słupkach oglądalności, które miałyby rosnąć portalowi po publikacji informacji o nim i podkreślał, jak ważną i znaną osobą jest w Bolesławcu.

Zapytany o to, czy prawdą jest, że na łamach portalu i gazety ukazywało się wiele artykułów promujących radnego i jego działania oraz budujących jego pozytywny wizerunek, odpowiedział jedynie, że „przez pierwsze lata być może portal pisał…”.

Były radny przegrał z Krzysztofem Gwizdałą. Od wyroku się odwołał. Sąd odrzucił apelację. Wyrok jest prawomocny.

(informacja: ii)

Reklama