Prace sześciu wybitnych albańskich artystów można oglądać w galerii „Długa” (kino Forum). Wystawa jest częścią programu przygotowanego na Festiwal Kultury Południowosłowiańskiej, który odbędzie się w sobotę.
Absolwenci Akademii Sztuk Pięknych w Tiranie opisali w swych pracach współczesną Albanię. Kraj, który mierzy się ze swoją komunistyczną przeszłością. Izolacją, strachem przed zachodem i dzisiejszym politycznym teatrem.
- Dramatyczną rzeczywistość tego minionego reżimu najmocniej pokazuje w swojej pracy Adriana Kapo – mówiła na wernisażu kurator wystaw BWA w Bydgoszczy, Danuta Pałys. – To drastyczna prezentacja świata wydrapanego w czerni. Artystka buduje w niej przestrzenie więzienne, pozbawione światła i nadziei.
Sadik Spahija w innej pracy przestawił ogromne pragnienie skomunikowania się Albańczyków ze światem. Po latach izolacji potrzeby jest dialog z innymi ludźmi, innymi narodami. Jego praca ceramiczna (instalacja) przestawia kopuły anten satelitarnych zatkniętych na bunkrach, którymi usłana była Albania w czasach komunizmu (bunkry były schronieniem przed potencjalnym atakiem zachodu).
O potrzebie nawiązania zerwanych więzi mówi też inny artysta, Fatmir Miziri. Jego obraz ma symbolizować list polecony.
- List polecony wymaga odbiorcy – powiedziała Pałys. – Potwierdzenia odbioru. Europejczycy mają go odebrać osobiście, zaświadczając tym, że o Albanii pamiętają, że wiedzą o jej istnieniu.
Krystyna Gay-Kutchenreiter, bolesławiecka artystka, wystawę kolegów podziwiała, ale nie kryła pewnego niedosytu.
- Spodziewałam się większych emocji – powiedziała wieloletnia kurator Międzynarodowych Plenerów Ceramiczno-Rzeźbiarskich. – Albania to dziki kraj, nieokiełznana przyroda, trudne warunki życia, które dają wielką siłę przetrwania, a prace artystów z Albanii są zbyt uładzone, zbytnio europejskie. Brakuje mi drapieżności, tej siły, która pozwoliła Albańczykom przetrwać tak tragiczny okres w historii kraju.
Wystawę oglądać można do 11 lipca.
(informacja: Grażyna Hanaf)