Manuela Gretkowska spotkała się z czytelnikami w Galerii Format. To kolejny wybitny gość zaproszony przez dyrektorkę Halina Majewską. Pisarka opowiadała głównie o kobietach oraz ich roli społecznej i dyskryminacji w życiu polityczno-społecznym. Mówiła też o edukacji w Polsce oraz o swojej twórczości, filozofii i o Partii Kobiet, którą założyła.
O swojej działalności politycznej mówi szczerze i bez ogródek: „Byłam głupia politycznie”. Założyła Partię Kobiet z potrzeby społecznego działania. Tak jak w domu, jeśli czegoś jej brak, robi to sama. W Polsce brakowało jej partii, która realnie zatroszczy się o kobiety. To były jej motywy.
– Polki są jednymi z najbardziej sfrustrowanych kobiet na świecie – mówi Gretkowska. – Wyprzedzają je Japonki, które, zdarza się, znerwicowane, zabijają swoich mężów. Polki nie trzymają samurajskich mieczy w salonach. Są jak zakutane w szmaty muzułmańskie terrorystki obwieszone dynamitem. Agresję kierują na siebie – dodaje założycielka Partii Kobiet.
Poglądy Manueli Gretkowskiej są klarowne. Społeczeństwo i państwo zrzuca na barki Polek wychowanie dziecka. Z tego m.in. powodu są gorzej wynagradzane w pracy, zajmując to samo stanowisko, co mężczyzna. Ponad 50% kobiet z powodu wychowania dziecka rezygnuje z wykonywania zawodu. Rządy nie dbają o zapewnienie miejsca w żłobkach i przedszkolach każdemu małemu Polakowi. W domach matki wykonują około 14 zawodów, ale potocznie i tak panuje opinia, że wychowanie dziecka i opieka nad domem to żadna praca. Polki ciągle pełnia rolę usługową i wychowuje się je do spełnienia takiej roli w życiu. Jest to tak głęboko zakorzenione w mentalności kobiet, że same kobiety tego nie zauważają. Na Woodstock Gretkowską zaatakowała młoda kobieta. Pytała się pisarki, dlaczego jest taka agresywna w stosunku do mężczyzn, bo ona, nie czuje się dyskryminowana. Wtedy pisarka zrozumiała, że dla kobiet w Polsce niższy statut społeczny jest tak naturalny, jak rośnięcie piersi.
Manuela Gretkowska nie jest agresywna w stosunku do mężczyzn. Krytykuje zły system, męskie, polityczne myślenie i skostniały patriarchat. Mówi o sobie: „Jestem feministką, to znaczy kobietą, która dba o swoją godność i nie jest masochistką”.
Podkreśla siłę kobiet, ich liczne talenty. Moc ich intuicji. Jako antropolog zaproponowała bardzo przekonującą teorię, że pierwszym człowiekiem na ziemi była kobieta-poetka. Mówiła o różnorodności związków. – Jest wiele sposobów na bycie razem – przekonywała. – Kiedyś istniały ze sobą matriarchat, patriarchat, partnerstwo i związki homoseksualne. Te zmiany zachodzą też dzisiaj. Świat odchodzi od jedynego, słusznego sposobu na związek, jakim jest patriarchalna, heteroseksualna rodzina. Różnorodność pozwala na rozwój i wolność tak potrzebne nowoczesnym społeczeństwom – tłumaczyła Gretkowska.
Mówiąc o swojej filozofii poleca myśliciela i pisarza Kena Wilbera. Pisarce podoba się jego podejście do rozwoju człowieka. Wilber pisze o czterech połówkach, z których każdy jest zbudowany i które należy równomiernie rozwijać. To psychika, duchowość, fizyczność i umiejętności społeczne. Tych ostatnich brak w Polsce. Pisarka przywołuje badania, które pokazują, że Polacy sobie nie ufają i niechętnie działają na rzecz społeczności, w której żyją.
Na koniec spotkania Manuela Gretkowska zadała kobietom pytanie: „Jesteśmy dobre, ale czy jesteśmy mądre, pozwalając, by tak nas traktowano? Czy chcemy być ciągle, powtarzając słowa Magdaleny Środy, przedmiotem, a nie podmiotem podejmowanych decyzji?”.
Gretkowska traktuje Polskę jak swój dom. Postanowiła w nim coś zrobić. Na pewno potrzebuje wsparcia. Najlepszego możemy jej udzielić my – kobiety Polki-Obywatelki.
(informacja GH)