Spór o restaurację przy MCC

Tabliczka z napisem "Radni Rady Miasta"
fot. b.org Na sierpniowej sesji Rady Miasta kontrowersje wywołała kwestia restauracji, która będzie działać przy Międzynarodowym Centrum Ceramiki. Radny Bogusław Nowak nazwał ten pomysł „szataństwem ku chwale prezydenta”.
istotne.pl 0 prezydent, restauracja, bogusław nowak, sesja rm, bok - mcc

Reklama

Czy BOK-MCC powinien prowadzić restaurację?
Tak
61.11 % głosów: 341
Nie
38.89 % głosów: 217

Kwestia funkcjonowania restauracji przy Międzynarodowym Centrum Ceramiki zdominowała ostatnią sesję Rady Miasta, która odbyła się w poniedziałek, 9 sierpnia. Wszystko przez to, że tego dnia rajcy mieli zdecydować, czy akceptują plan zwiększenia wydatków na MCC. Jak można przeczytać w uchwale w sprawie zmian w budżecie miasta na 2010 r., dodatkowe 600 tys. zł ma zostać przeznaczone na „dostawę i montaż wyposażenia teleinformatycznego i elektronicznego oraz dostawę wyposażenia i aranżację wnętrz restauracji, sklepu i szatni”.

Głos zabrał radny Jarosław Kowalski z klubu Bolesławiec XXI. – Wymagam, aby zakupione wyposażenie do restauracji działającej przy BOK-MCC było najwyższej jakości – powiedział. – W naszym mieście niewiele jest miejsc, do których młodzież w moim wieku, czytaj: 40 lat, mogłaby pójść z osobami spoza Bolesławca. Chciałbym, żeby można było w reprezentacyjnym miejscu zaparkować samochód i pójść zjeść coś wyszukanego, a przy okazji pochwalić się np. galerią ceramiki.

Prowadzeniem restauracji ma się zajmować BOK-MCC. – To jest bardzo trudne zadanie, bo ja jestem dyrektorem instytucji kultury – mówiła podczas poniedziałkowej sesji Ewa Lijewska-Małachowska, szefowa BOK-MCC. – Ale dokładamy wszelkich starań, aby jak najlepiej sprostać temu wyzwaniu. Otwarcie Międzynarodowego Centrum Ceramiki planujemy na 29 września. Bardzo bym chciała, aby w tym samym czasie otwarta została również restauracja. Jeśli zakupimy niezbędne wyposażenie, myślę, że będzie to możliwe.

Prezydent Piotr Roman przypomniał, że inwestycja pod nazwą Centrum Kulturalno-Edukacyjne kosztowała łącznie ponad 30 mln zł. – Jeżeli zestawimy te kwoty, 600 tys. zł nie stanowi nawet 3% wartości tego zadania – przekonywał Roman. Dodał, że w Polsce istnieje wiele centrów kulturalnych, w których funkcjonują restauracje prowadzone przez instytucje miejskie. Sytuacja taka ma miejsce chociażby w Jaworze.

Ten argument nie przekonał Cezariusza Rudyka, szefa klubu radnych Platformy Obywatelskiej. – Nikt z nas nie ma najmniejszych wątpliwości, że, jeśli chodzi o wyposażenie teleinformatyczne, wszystko powinno być najlepszej jakości – podkreślił rajca. – Różnimy się co do kwestii wyposażenia restauracji i sklepu. Uważamy, że tym powinni zająć się ajenci.

Jak zaznaczył Rudyk, BOK powinien zajmować się przede wszystkim kreowaniem kultury. – Nie sądzę, żeby prowadzenie restauracji i sklepu należało do zadań miasta. Przyjmuję do wiadomości, że tak jest w Jaworze, ale to nie znaczy, że jest to dobre rozwiązanie – dodał radny PO.

Głos ponownie zabrała Ewa Lijewska-Małachowska. – Nie ośmielę się polemizować z panem radnym – zaznaczyła dyrektorka BOK-MCC. – Najłatwiej byłoby, gdybym zajmowała się jedynie kulturą. Ale długo zastanawiałam się nad kwestią prowadzenia restauracji i sklepu. I w przypadku tego drugiego chciałabym dać równe szanse wszystkim producentom ceramiki, tak aby turysta, który przyjedzie do Międzynarodowego Centrum Ceramiki, mógł zapoznać się z całą ofertą ceramiczną naszego miasta.

– Ponadto w Bolesławcu brakuje mi galerii sprzedaży. Artyści też przecież muszą z czegoś żyć – kontynuowała Lijewska-Małachowska. – Sklep, który będzie działał przy BOK-MCC, chcę połączyć z tego typu galerią.

Do dyskusji włączył się wiceprzewodniczący Rady Miasta Józef Pokładek: – Jeżeli nie spróbujemy, to nie będziemy wiedzieli, jak to ma wyglądać. Jeśli podejmiemy taką uchwałę, to zobaczymy, co z tego będzie, a myślę, że w centrum miasta wreszcie będzie coś fajnego.

Piotr Roman zaznaczył, że dochód z prowadzenia sklepu i restauracji będzie w całości przeznaczony na działalność BOK-u. – To oznacza, że w przyszłości może być tak, że kolejni radni będą mogli przeznaczać mniej pieniędzy na funkcjonowanie ośrodka – stwierdził. – Poza tym w Bolesławcu jest bardzo dużo restauracji, a będzie jeszcze jedna. To jest wstrząs dla prywatnych przedsiębiorców, rodzi się konkurencja.

Według Romana, zaletą MCC będzie to, że w Centrum można będzie organizować sympozja i kongresy, coś zjeść, a przy okazji kupić bolesławiecką ceramikę. – I nie trzeba będzie wychodzić z budynku – dodał prezydent.

– Ja też jestem za tym, żeby wszystko, co może być prywatne, było prywatne, ale głównym argumentem za tym, aby restauracja była prowadzona przez BOK, jest kwestia bezpieczeństwa – kontynuował Roman. I dodał, że gdyby restaurację prowadził prywatny przedsiębiorca, instytucje europejskie mogłyby uznać, że coś jest nie tak, i nakazać miastu oddanie 17 mln zł dofinansowania.

Innego zdania był radny Bogusław Nowak z PO. – Jestem przerażony słowami naszego prezydenta – podkreślił. – Człowiek, który w życiu nie prowadził żadnej działalności gospodarczej, nie prowadził nawet kiosku ruchu i nie musiał nikomu płacić pensji ani ZUS-u na czas, wypowiada rzeczy, które po prostu mi się w głowie nie mieszczą. Mówię w imieniu bolesławieckich przedsiębiorców, bo oni są przerażeni ruchami pana prezydenta i całego magistratu. Z pieniędzy podatników robi się konkurencję innym punktom w mieście. Tych gastronomii jakaś liczba w Bolesławcu funkcjonuje. Klientów nie mamy za dużo. Bolesławiec jest 38-tysięcznym miasteczkiem, a nie Wrocławiem czy Warszawą. Tutaj nie ma miejsca na 10 porządnych restauracji.

Zdaniem Nowaka, restauracja przy BOK-MCC będzie działała „średnio”. – A my, podatnicy, obywatele tego miasta, będziemy musieli do tego dokładać – bulwersował się radny. – Będziemy mieli ku chwale ojczyzny i ku chwale pana prezydenta wspaniałą wizytówkę. A co się stanie z przedsiębiorcami, ludźmi, którzy swoją krwawicą, wysiłkiem i majątkiem inwestują w to miasto? Niech odpadają z gry. Za publiczne pieniądze stworzy się nowe szataństwo. To nie jest zadanie gminy.

Mimo głosów sprzeciwu Rada przyjęła uchwałę w sprawie zmian w budżecie miasta na 2010 r. 13 radnych głosowało za. Rajcy PO i Irena Dul z SLD zagłosowali przeciw.

(informacja ii)

Reklama