Do tragedii doszło 9 stycznia 2009 r. Przez przejazd kolejowy w Gościszowie przejeżdżał traktor ciągnący dwie pary sanek. Kuligiem jechało dwóch młodych chłopców – wnuków 59-letniego kierowcy ciągnika. Pierwsze sanki zdążyły przejechać, w drugie uderzył szynobus.
5-letni wnuk organizatora kuligu zginął na miejscu. Drugiemu chłopcu nic się nie stało. Zarówno kierujący traktorem, jak i maszynista szynobusu byli trzeźwi.
Śledztwo wykazało, że maszynista nie miał szans wyhamować. Co więcej, policjanci ustalili, że sprawca wypadku nie posiadał uprawnień do kierowania ciągnikiem.
W ubiegłym tygodniu bolesławiecka prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 59-latkowi. Mężczyźnie postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Śledczy nie wnioskowali o tymczasowe aresztowanie. – Oskarżony będzie odpowiadał z wolnej stopy – mówi portalowi IstotneInformacje.pl Regina Haniszewska, zastępca prokuratora rejonowego w Bolesławcu. – Uznaliśmy, że areszt nie będzie konieczny. Mężczyzna w chwili wypadku był trzeźwy. Nie próbował też uciekać z miejsca zdarzenia.
Mieszkańcowi Gościszowa grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
(informacja ii)