W niedzielę około 18:00 policjanci ze Złotoryi zauważyli samochód Renault Laguna, którego kierujący jechał 125 km/h na odcinku, gdzie obowiązywało ograniczenie do 40 km/h. Funkcjonariusze ruszyli w pościg. Choć kierowca musiał widzieć błyski policyjnego "koguta" i słyszeć sygnał, nie zatrzymał się. Kierował się na autostradę A-4. Kilka razy wyprzedzał samochody w miejscach niedozwolonych.
Ścigający policjanci wjechali za uciekającym na autostradę. Renault gnał momentami z prędkością nawet 200 km/h. Funkcjonariusze wezwali do pomocy policjantów ruchu drogowego patrolujących odcinek autostrady, znajdujący się przed uciekającym. Kierujący Laguną widząc dwa radiowozy, zrezygnował z dalszej ucieczki.
Uciekinierem okazał się 22-letni mieszkaniec Bolesławca. Jak powiedział policjantom, uciekał, gdyż nie posiadał prawa jazdy ani dowodu rejestracyjnego. Policjanci ustalili, że samochód należy do innego mężczyzny, który przekazał go zatrzymanemu, by ten dokonał w nim drobnych napraw.
Zatrzymany trafił do policyjnego aresztu. Teraz odpowie za stworzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu drogowym. Odpowie też za jazdę bez uprawnień i nie zatrzymanie się do kontroli.
(informacja wp.pl/ KG)