Spotkanie z pisarką Marylą Hempowicz odbyło się 18 sierpnia w pubie Orange. Artystka przeczytała fragment najnowszej swojej powieści – "Julia i mężczyźni". Jak sama powiedziała, jest to pierwsze jej dzieło przeznaczone dla czytelników dorosłych.
Maryla Hempowicz pisze głównie o kobietach. W jej tekstach, jak powiedziała Józefa Witas, "kobieta jest czymś więcej niż tylko dodatkiem do mężczyzny". Do tej pory pisała głównie dla dziewcząt w wieku maturalnym. To, zdaniem pisarki, ten okres, w którym podejmuje się ważne decyzje życiowe, w którym staje się przed wielkimi dylematami natury emocjonalnej.
Swoją najnowszą powieść określiłaby mianem "powieści obyczajowej z elementami romansu", choć wydawca doszukał się tu również elementów satyry. Inspiracją dla autorki "Julii..." może być wszystko: życie, artykuł w gazecie, podświadomość, spotkanie z kimś czy zasłyszana gdzieś rozmowa. Przyznała, że zależy jej, by jej dzieła były "lekkie, ciekawe i żeby wzruszały". Sam akt tworzenia sprawia zaś, że pisarz staje się "małym demiurgiem". I bywa, że bohaterowie powieści przejmują kontrolę nad jej autorem. Ale – jak dodała Maryla Hempowicz – w jej przypadku ma to miejsce niezmiernie rzadko.
Maryla Hempowicz jest autorką takich książek, jak: "Krystyna", "Bogna", "Karolino pamiętaj", "Ona była modelką" czy rymowanki dla przedszkolaków "Dzielny statek". Obecnie związana z Nadbałtyckim Centrum Kultury w Gdańsku. Zaangażowana w pracę społeczną. Jest członkinią Zonta International, elitarnej organizacji charytatywnej, skupiającej ok. 30 tys. kobiet na całym świecie (dlatego też nazywanej "kobiecym Lions" czy "kobiecym Rotary").
Nocne czytanie z udziałem znakomitych gości
Równie kameralnie było na piątkowym "Nocnym czytaniu", które zorganizowano w Bolesławcu po raz pierwszy – także z inicjatywy Józefy i Marka Witasów. Spotkanie rozpoczęło się 21:30. W księgarni Agora aktor Jan Bledzki odczytał fragment "Lux perpetua", ostatniego tomu trylogii Andrzeja Sapkowskiego, w którym pisarz opisuje masakrę dokonaną przez husytów w naszym mieście w 1429 r. Aktor przywołał również inną, istotną dla Bolesławca, kartę historii – wojny napoleońskie. Odczytał wstęp "Kampanii 1813" Mariusza Olczaka.
Niemniej clou wieczoru było odczytanie tekstów o naszym mieście przez osoby, które nigdy wcześniej w takiej roli nie występowały i które dotąd kojarzono zupełnie z innego typu aktywnością. I tak w rolę Napoleona wcielił się Prezydent Bolesławca Piotr Roman. W jednego z dowódców wojsk napoleońskich – Jerzy Małachowski, rzecznik Starostwa Powiatowego. Natomiast fragment o śmierci Michaiła Kutuzowa przedstawił sam Starosta Bolesławiecki – Cezary Przybylski. Jak dało się słyszeć, w dobie spadku czytelnictwa, ważne, aby przykład szedł z góry.
Podczas "Nocnego czytania" zaprezentowano również fragment powieści "Pocałunek fauna" Iwony Banach, której bohaterka powraca do magicznego miasta swojego dzieciństwa, czyli do Bolesławca właśnie. Dwa swoje wiersze o naszym mieście przeczytał, publikujący m.in. w tygodniku "Angora", Józef Herbut. Wszyscy zgromadzeni zgodnie uznali, że pomysł spotkań tego typu jest udany i warto go kontynuować.
(informacja GA)