10 grudnia napisaliśmy, że skażone dioksynami mięso z irlandzkich rzeźni pojawiło się na terenie powiatu legnickiego i bolesławieckiego. Do zakładu przetwórczego w naszym powiecie trafiło aż 750 kg boczku, z czego wycofano jedynie ok. 144 kg. Reszta została sprzedana.
„Taka sytuacja jest w całej Polsce” przekonuje Zdzisław Król z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii we Wrocławiu. „Nie było szans na wycofanie mięsa, które trafiło już do obrotu handlowego” dodaje.
Stężenie dioksyn w boczku, który sprzedawano m.in. w naszym powiecie, przekraczało dopuszczalną normę aż jedenastokrotnie. „Nie ma praktycznie żadnego zagrożenia dla konsumentów” uspokaja Zdzisław Król. – „Aby to mięso było groźne dla zdrowia, musi być spożywane w dużych ilościach i bardzo często”.
Wycofane mięso zostało już zutylizowane.
(informacja ii)