Nie wiem jak się do tego odnieść, bo ja gdybym miała 1200 zł chyba zrezygnowałabym z internetu który kosztuje. Sorki ale wierzyć mi się nie chce że można za tyle wyżyć no chyba że się mieszka z rodzicami i oni ponoszą koszty utrzymania mieszkania.
Jak widac niewiele wiesz-zrezygnowac z internetu? I z czego jeszcze/ telefonu? Telewizji? Itp/ myslisz, ze to takie proste-ja mam to wszystko-net, telefon, cyfrowy polsat-burzujstwo? Chyba nie-oczywi ście, że umów nie podpisałam jak wpadłam w klopoty tylko wtedy gdy mnie stac bylo-wtedy nie wiedziałam, że mnie maz zostawi, konto wyczyści i wyjedzie ze swą kochanka i ich dzieckiem cholera wie gdzie. A na zrezygnowanie z wyżej wymienionych usług zwyczajnie mi się nie opłaca-za zerwanie umów kary sa. Poza tym pracy szukam-przez neta także, poza tym dzieciom dostep do informacji tez potrzebny-to już nie te czasy, że młodzi ludzie potrafią się bez tego obejsc-juz nawet nauczyciele oczekują, że dzieciaki informacji na dany temat w internecie znajdą. Tak, więc zyję z dwojgiem dzieci, w wynajętym mieszkaniu, kombinujac jak koń pod górę żeby glodne nie chodziły-od pół roku jestem bez pracy-z tego trzy to było dochodzenie do siebie po cięzkim wypadku. Zyjemy z zasiłku rodzinnego, alimentów i pomocy z MOPS-w sumie na naszą trójkę mam ok. 1050zł. Właściwie macie racje-to juz czasem nie życie a wegetacja... i z dnia na dzień trudniej z łóżka wstać bo niemoc i depresja dobija. Jedyne o czym marzę to, żeby wreszcie zadzwonił telefon i ktos na moje cv odpowiedział.