Związek z ateistką

  • Waldi (AFlHBe), 2013-02-26 15:29 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Jestem wierzący, praktykujący i wiara dla mnie jest bardzo ważna. Żyję z ateistką, którą próbowałem przekonać do tego jak wiara jest dla mnie ważna, ale dla niej to szopka i albo mam dać jej spokój albo to koniec związku. Czy taki zwiazek ma sens, a co później z wychowywaniem dzieci?

  • Kredka, 2013-02-26 15:37 Cytuj Zgłoś nadużycie

    To bardzo duża bariera.Jesli w tej chwili juz Ci to przeszkadza to z czasem zwłaszcza jak przyjdą dzieci będzie jeszcze bardziej Cię męczyć.Trudna sprawa. Osobiście jestem osobą wierzącą ale nie praktykującą i chyba nie zniosłabym żeby mnie ktoś do czegoś zmuszał tak samo jak Ty nie chciał byś żeby ktoś czegoś ci zabraniał. Nie wyobrażam sobie siebie w takim związku.

  • 7 (AE7xgh), 2013-02-26 15:42 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Jezeli jestes wierzący i praktykujący i nie dość tego twoja wiara jest dla ciebie ważna, to jakim prawem "żyjesz" z ateistką? Jakim prawem "zyjesz" z jakąkolwiek kobietą? Przecież z tego co piszesz wynika, że wcale nie traktujesz swojej "wiary" [raczej religii, nalezałoby powiedzieć] poważnie, raczej traktujesz te wiarę lekceważąco i z was dwojga to raczej ta ateistka jest w porządku.
    2013-02-26, 15:44Przepraszam za to "raczej" zbyt często użyte: }.

  • Waldi (AFlHBe), 2013-02-26 15:58 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Żyję, chodziło mi o to spotykam sie z ateistką!

  • Anonim (AN0sEX), 2013-02-26 16:08 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Znam podobny przypadek, na początku było w miarę ale jak przyszły dzieci zaczęły się poważne problemy, bo jedna ze stron ciągnęła dzieci do kościoła, a ta druga zabraniała. W tej chwili są po rozwodzie i dzieci podzielone miedzy rodziców. Tragedia, jeśli mogę coś doradzić to poszukaj dziewczyny wierzącej, takich dużo. Powodzenia.

  • Jaga (AtPxrw), 2013-02-26 16:37 Cytuj Zgłoś nadużycie

    To nie ma sensu. Nie zmienisz dorosłej osoby. A jak już CIę to męczy to po co w tym tkwić. Coś o tym wiem...

  • Waldi (AFlHBe), 2013-02-26 17:23 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Jaga może podzielisz się swoimi doświadczeniami? Ona mówi że powinnienem ją zaakceptować, ale mi to szczęścia nie daje. A jakpóźniej z taką osobą wychowywać dzieci?

  • Reklama

  • jarl (ANukDo), 2013-02-26 17:23 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Szkoda, że nie znałem tej ateistki, kiedy sam byłem kawalerem. Ja też jestem ateistą i taki pogląd (świtopogląd) bardzo mi u ludzi pasuje.

  • GREGINFO, 2013-02-26 17:42 Cytuj Zgłoś nadużycie
    ~Waldi napisał(a): Jaga może podzielisz się swoimi doświadczeniami? Ona mówi że powinnienem ją zaakceptować, ale mi to szczęścia nie daje. A jakpóźniej z taką osobą wychowywać dzieci?

    Musisz zdecydować czy co jest dla Ciebie priorytetem? Zmienisz swoje poglądy dla kobiety czy kobietę dla poglądów?

  • alto (ANxp53), 2013-02-26 19:23 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Nie męcz siebie i dziewczyny. Poznaj jakąś z kółka różańcowego.

  • sygnet (AE7gDc), 2013-02-26 19:30 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Waldi mohier na skroń i dalej pielgrzymkę zanim dojdziesz do medalikowa załapiesz... cos do gustu.

  • Jaga (AtPxrw), 2013-02-26 19:33 Cytuj Zgłoś nadużycie

    U mnie było tak, że nie akceptowałam jego nałogu, życia bez celu i ateizm może nie ale życie bez sacrum, święto to wolny dzień ot co. Męczyło mnie to i męczyło aż nagle wszystko się skończyło i teraz jestem szczęśliwa, nie sama, z kimś kto myśli jak ja i ma takie same priorytety. Pewne rzeczy wynosi się z domu. Nie da rady zmienić jak ktoś nie chce. A być samotnym w związku to gorzej niż cokolwiek. Powodzenia, to Ty decydujesz. Badż szczesliwy!

  • benek (AE7gDc), 2013-02-26 19:42 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Tak tylko kółko różańcowe Cie ratuje...
    2013-02-26, 19:48
    na kółku to dopiero dziewoję znajdziesz... hohohohoho!

    2013-02-26, 19:58Waldi jak żyć? Jak żyć?

  • Anonim (AE7xgh), 2013-02-26 19:58 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Ha, z nałogiem to przeważnie jest tak, ze potrafi obrzydzić wręcz partnera, ale z religią to co innego. Jeśli się dwoje ludzi kocha naprawdę, to powinni się rozumieć, bo to chyba proste, że niektórzy potrzebują wierzyć, że jest ktoś, kto czuwa i pomaga, ze mają opiekuna, łatwiej im żyć, natomiast inni uwazają za bezsensowne wmawianie sobie, że tak jest, skoro nie jest. Liczą tylko na siebie i dobrze im z tym. Trochę tolerancji i można doskonale żyć razem i mieć różne światopoglady.

  • lol (AE7gDc), 2013-02-26 20:06 Cytuj Zgłoś nadużycie
    ~Anonim napisał(a): Ha, z nałogiem to przeważnie jest tak, ze potrafi obrzydzić wręcz partnera, ale z religią to co innego. Jeśli się dwoje ludzi kocha naprawdę, to powinni się rozumieć, bo to chyba proste, że niektórzy potrzebują wierzyć, że jest ktoś, kto czuwa i pomaga, ze mają opiekuna, łatwiej im żyć, natomiast inni uwazają za bezsensowne wmawianie sobie, że tak jest, skoro nie jest. Liczą tylko na siebie i dobrze im z tym. Trochę tolerancji i można doskonale żyć razem i mieć różne światopoglady.
    - jak sobie to wyobrażasz dewocja jest nieprzejednana...
  • 1
  • 2

Reklama