Powiatowa wojna domowa

Dyskusja dla wiadomości: Powiatowa wojna domowa.


  • kika (AtPxpw), 2013-01-18 22:26 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Nie do końca jest tak, żeby od razu najeżdżać na urzędników powiatu, wiadomo, że w takiej placówce zawsze będzie brakować pieniędzy na różne rzeczy, a w skali budżetu powiatu te 30 000 zł to kropla, ale zawsze jest jakieś ale... dla mieszkańców powiatu, którzy z domem dziecka na co dzień mają tyle wspólnego co nic, taka sytuacja jest oczywiście oburzająca, natomiast osoby które od czasu do czasu odwiedzają tą placówkę wiedzą, że niestety nasz dom dziecka nie jest dobrze zarządzany, niestety stanowisko siostry dyrektor nie dało jej jednocześnie niezbędnego doświadczenia jako menadżera, a moim skromnym zdaniem siostra dyrektor z zarządzaniem powierzonymi finansami nie daje sobie rady, to są na prawdę potężne pieniądze, na każde dziecko przypada ponad 2000 zł, a proponuję siostrze przy okazji rozliczyć się najpierw publicznie z wydanych pieniędzy, a później konkretnie wskazać na jakie rejony finansów brakuje, nie wiem kto z Was jest na tyle zorientowany w sytuacji życia codziennego tych dzieci, że w lodówce z żywnością często dla dzieciaków jest jedynie margaryna do chleba i paprykarz szczeciński, a przy okazji wizytacji lub święta nauczyciela są wystawne obiady/kolacje dla gości, sióstr i opiekunów...

  • Anonim (AE7FhF), 2013-01-18 22:27 Cytuj Zgłoś nadużycie
    ~zima napisał(a): Do ~ ni ma piniendzy bo bieda - czy Ty byleś kiedykolwiek w Domu Dziecka? To najpierw może idź, zobacz jak ludzie tam pracują a potem zabieraj się za komentarze.

    Nie nie byłam i nie wiem jk tam się pracuje. Ale Jak widać ten dom dziecka to studnia bez dna - może w takim razie lepiej wesprzeć rodzinne domy dziecka - tam dzieci przynajmniej się poczują jak w rodzinie, a nie jak w klasztorze.

  • ni ma piniendzy bo bieda (AtPxKw), 2013-01-18 22:38 Cytuj Zgłoś nadużycie
    ~zima napisał(a): Do ~ ni ma piniendzy bo bieda - czy Ty byleś kiedykolwiek w Domu Dziecka? To najpierw może idź, zobacz jak ludzie tam pracują a potem zabieraj się za komentarze.

    Za darmo pracują czy za pieniądze? A wychowankowie grabią liście i malują ławki z wdzięczności dla obywateli za darowizny na ich dom (to my dajemy a nie kler czy samorząd) czy może czekają na przelew bankowy?
    Do dzieci nic nie mam bo chłoną zachowania od otoczenia, ale te otoczenie jest rozmiłowane w pieniądzach i z nich nic dobrego nie wyrośnie.
    Co do tych kościelnych wolontariuszy to mam swoje zdanie na ten temat.
    Pan Józek murarz czy Stefan spawacz oddelegowany do pracy społecznej za PRL miał więcej z wolontariusza niż te kieckowe wolontariusze co czekają na przelew a bez niego będą mnie straszyli że robić nie będą.
    Zastanówcie się co macie dzięki nam a co mogliście mieć jak byście byli ze swoimi "niepełnosprawnymi" rodzicami.
    Niby wszystkie dzieci nasze są ale to nieprawda. Oczekuję szacunku, już nawet nie od dzieci ale od tych wolontariuszy od przelewu bankowego.
    Uczcie dzieci szacunku a nie żebraniny i wybierajcie mądrzejszych samorządowców a nie persony z którymi się nawzajem nakręcacie i szkodzicie otoczeniu.

  • Anonim (V3cKm), 2013-01-18 22:43 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Na szczęscie wśród czytelników są osoby, które bywają w Domu Dziecka, są to wolontariusze i wiedzą oni jak tam jest. W lodówce nigdy nie widziałam tam margaryny i paprykarzu, dzieci jedzą masło (więc ktoś klamie), a w lodówce czesto jest więcej niż u mnie w domu. Nigdy nie widziałam tam też przyjęcia dla pracowników. Jedyne, jakie widziałam to urodziny dzieci, na które wychowawcy przychodzą po godzinach. Piszcie, ALE NIE KŁAMCIE!

  • Anonim (eOFNVF), 2013-01-18 23:10 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Wolontariusze bywają? To nie siostry są wolontariuszami?

  • zm (AE7qLx), 2013-01-18 23:17 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Rafi. Ogarnij się. Idź do jakiejś konkretnej szkoły, może nauczysz się podstaw ekonomi. Już raz wypowiadałeś się o sklepie z grami komputerowymi. Nie masz gościu pojęcia o przedsięiorczości i ekonomii.

  • skrupulatny (ANuASm), 2013-01-18 23:33 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Aby uzyskać brakującą kwotę wystarczy ograniczyć zatrudnienie o 1/2 etatu (a jest znacząco większe niż przewidywana norma). Prosta restrukturyzacja wystarczy. A likwidacja to strachy na lachy.

  • Reklama

  • 07 zgłoś się (Ak52fQ), 2013-01-18 23:42 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Skrupulatny Ty chyba nie znasz osobiście Tej dyrektorki z Domu Dziecka? Ja Ją znam osobiście i wiem że śmiesznym ludziom z powiatu nie odpuści - a prawdę mówiąc to się z nią zgadzam- dlaczego ma odpuścić walczy przecież o lepszy los dla dzieci i normalne wynagrodzenia dla pracowników. A co ona ma z tego? Więcej siwizny na głowie? Ludzie pomyślcie logicznie.

  • ronik (ANGpb0), 2013-01-18 23:44 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Niech te siostrunie wyciągną łapki po kasę do kurii. Tam pieniędzy nie brakuje. Wystarczy obejrzeć biskupie pałace. A jak się nie podoba to bez łaski. Dom dziecka mogą poprowadzić inne instytucje i nie będą kwękać że ciągle m mało.

  • pax2 (AE7wpF), 2013-01-18 23:44 Cytuj Zgłoś nadużycie

    " Urzędnicy zaczęli tymczasem skrupulatnie liczyć etaty osób pracujących w Domu Dziecka, sumować ich pensje, zastanawiać się nad gospodarnością sióstr. ".

    A jakiego okresu czasu dotyczy to liczenie? No i na jakich zasadach była przyznana dotacja? Jeżeli tak było podczas podpisywania umowy, to może któryś z urzędników popełnił błąd? Opiszcie sprawę konkretnie, bo na podstawie dywagacji i przepychanek to można tylko gdybać.

  • kincp (Ak52fQ), 2013-01-19 00:10 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Do ronika - to dlaczego nikt inny nie stanął do konkursu jak był przetarg na prowadzenie placówki - Z tego co wiem do konkursu przystąpiła tylko i wyłącznie S. Dyrektor, której dziś serdecznie współczuję... oczywiście że mogą dom dziecka prowadzić inne instytucje ale póki co to nie widziałem by się ktoś do tego kwapił- a ty myślisz że to takie małe nic To idź do starostwa i powiedz że Ty taki dom dziecka poprowadzisz bez ich dotacji ze swojej własnej kieszeni no idź...

  • ronik (ANGpb0), 2013-01-19 00:19 Cytuj Zgłoś nadużycie
    ~kincp napisał(a): idź do starostwa i powiedz że Ty taki dom dziecka poprowadzisz bez ich dotacji ze swojej własnej kieszeni no idź...

    A dlaczego bez dotacji? Zakonnice biorą 2800 na dziecko ale im ciągle mało.

  • aaa (Ak52fQ), 2013-01-19 00:25 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Ronik - naucz się czytać ze zrozumieniem - jakie 2800 biorą siostry? Skończyłeś jakąś szkołę?

  • ronik (ANGpb0), 2013-01-19 00:56 Cytuj Zgłoś nadużycie

    "Podkreślamy, że dotacja na bolesławiecki dom dziecka w wysokości 850. 680 zł powinna być przeznaczona przede wszystkim na potrzeby dzieci, nie zaś utrzymanie instytucji. Na prowadzenie domu dziecka jego dyrektor zobowiązany jest pozyskiwać dodatkowe pieniądze na działalność.
    Podsumowując, można by zadać jeszcze pytanie, czy koszty związane z wynagrodzeniami i pochodnymi – ustalonymi przez siostrę dyrektor dla siebie oraz pozostałego personelu – powinny stanowić około 80% przekazywanej przez Powiat Bolesławiecki dotacji? Można się zastanawiać, czy z dotacji konieczne jest pokrywanie pensji aż 17 osób pracujących na rzecz 30 wychowanków? ".

    Tu jest całe sedno sprawy. Niech zakonnice przeznaczą na dzieci to co dostają od Powiatu i dzieciom niczego nie zabraknie.

  • Mirosław (AktVOA), 2013-01-19 07:53 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Policzmy spokojnie: 80% z tych 850 tysięcy to ok. 650 tysięcy na "wynagrodzenia i pochodne". Przy 17 osób personelu daje to srednio 3336 zł/ mc. Ponieważ dzieci jest 30, na jedną osobę personelu przypada 2 dzieci (nie będziemy dzieci wyrażać w ułamkach). Za taką kwotę miesięcznie (3336 zł) musi bardzo często utrzymywać się wieloosobowa rodzina. Chciałbym tylko wiedzieć, ile tam jest zakonnic, które np. wyżywienie i mieszkanie mają w swoim zgromadzeniu. Nie mieszkam w Bolesławcu i patrzę na problem obiektywnie, a wszystkie bolesławieckie rozgrywki traktuję, jak dobry cyrk. Szkoda tylko, że w tym przypadku przedmiotem są i tak już skrzywdzone dzieci.

Reklama