Powiatowa wojna domowa

Dyskusja dla wiadomości: Powiatowa wojna domowa.


  • mała (AN0RtS), 2013-01-17 21:59 Cytuj Zgłoś nadużycie

    OBejrzyjcie ten material i zobaczcie jak nasz powiat, miasto dba o NASZ DOM DZIECKA SERCE SIE KRAJA :(
    http :/ zartsat. Pl/index. Php? option=com_content&view=article&id=2988 :d m-16-stycznia-2013&catid=21: reportaz&Itemid=74.

  • bercik (AN0Euv), 2013-01-17 22:15 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Niech te zakonnice, które prowadzą dom wyciągną recę po forsę nie tylko do kasy samorządu, który daje bardzo dużo, ale też do swoich przełożonych. W kurii z pewnością kasy nie brakuje. Wystarczy popatrzeć na biskupie pałace.

  • obserwator (A77uOg), 2013-01-18 13:24 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Ostatnio, widzialam zakonnice w aucie! Ale jakim! Czy im potrzebne sa drogie auta? Na filmie widac... czysto, ale zabawki sa jakby byly tylko rekwizytami, dzieci nie bawia sie tylko. Jak w areszcie. Chodza za zakonnia, ktora nosi jedno dziecko, wszystko bylo jak improwizacja do kamery, biedne dzieci. Walcza o pieniadze, a los dzieci jest nadal jakby nieistotny, tylko forsa, forsa, wstyd! Aby zakonnice myslaly tyko o materialnych sprawach! Powinny jak mowia z milosierdzia pomagac dzieciom! Potrzebne sa naturalnie pieniadze, ale trzeba komisje tam aby sprawdzic czy te pieniadze i ile sa potrzebne dla dzieci. Rodziny nawet takich sum nie maja jak one chca na jedno dziecko! Bercik, dobrze to ujales, do kurii moga o pomoc jak malo panstwo daje.

  • obik (Ak52fQ), 2013-01-18 18:31 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Zakonnice w aucie o kurcze a w jakim? A które to były? Bo tyle ich po tym Bolesławcu chodzi!

  • ~ (vrJnW), 2013-01-18 20:44 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Powiatowi obłudnicy.

  • Anonim (AN0Ebb), 2013-01-18 20:51 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Niech się miasto dorzuci. Stać burmistrza na prezent za 18 mln dla pijarów, którego celem ma być indoktrynacja religijna, to niech dorzucą 40 tysięcy Elżbietankom, w końcu zrobią coś dobrego dla ludzi, biednych ludzi...

  • obrońca TV Trwam (AE7gbI), 2013-01-18 20:52 Cytuj Zgłoś nadużycie

    MOŻE niech kler kopsnie kasą na kolędzie teraz zarabiają na pewno nie zbiednieją.

  • Reklama

  • Rafi, 2013-01-18 20:56 Cytuj Zgłoś nadużycie
    ~Anonim napisał(a): Niech się miasto dorzuci. Stać burmistrza na prezent za 18 mln dla pijarów, którego celem ma być indoktrynacja religijna, to niech dorzucą 40 tysięcy Elżbietankom, w końcu zrobią coś dobrego dla ludzi, biednych ludzi...

    / A co ma do tego miasto? To jest interes powiatu nie miasta więc dlaczego miasto ma się dokładać do intresu w którym nic nie ma? Powiat się angażował w przejeciu placówki to niech płaci jest szansa na pozyskanie takich środków z unii czy z wojewódzkich progarmów itp I Bolesławiec nie ma burmistrza tylko prezydenta chyba mylisz Zgorzelec z Bolesławcem :).

  • Anonim (AN0Ebb), 2013-01-18 20:59 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Jaki interes, co ty za bzdury wypisujesz? Pomoc dzieciakom z domu dziecka to dla Ciebie interes? A jaki interes miasto miało w oddaniu szkoły? Żaden! Burmistrz miał interes bo jak się nóżka powinie przy wyborach, a powinie się, to będzie miał ciepłą posadkę dyrektora. Bolesławiec nie ma prezydenta tylko burmistrza, prezydentów maja duże miasta a nie taka pipidówa. Ten zowie się prezydentem bo na to stanowisko można więcej wytargać wypłaty.

  • stachcezary (Ak52fQ), 2013-01-18 21:40 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Powiatowi obłudnicy! Ale daliście plamę - i jak wy się teraz faceciki pozbieracie?

  • pytam (AN0AIB), 2013-01-18 22:00 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Cytat redakcji:

    "Urzędnicy zaczęli tymczasem skrupulatnie liczyć etaty osób pracujących w Domu Dziecka, sumować ich pensje, zastanawiać się nad gospodarnością sióstr. Dzielą i mnożą kwoty przez urzędnicze przeliczniki, podając je w tysiącach i milionach. Robią to rzetelnie i skrupulatnie. I tym sposobem troszczą się o podopiecznych Domu Dziecka. ".

    Pytam: Czy tak uchodzi, urzędnicy? Po ludzku to jest?

  • Jurij Gagarin (AE7hAM), 2013-01-18 22:02 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Czytamy i rozumiemy co czytamy: " Podkreślamy, że dotacja na bolesławiecki dom dziecka w wysokości 850. 680 zł powinna być przeznaczona przede wszystkim na potrzeby dzieci, nie zaś utrzymanie instytucji. Na prowadzenie domu dziecka jego dyrektor zobowiązany jest pozyskiwać dodatkowe pieniądze na działalność.
    Podsumowując, można by zadać jeszcze pytanie, czy koszty związane z wynagrodzeniami i pochodnymi – ustalonymi przez siostrę dyrektor dla siebie oraz pozostałego personelu – powinny stanowić około 80% przekazywanej przez Powiat Bolesławiecki dotacji? Można się zastanawiać, czy z dotacji konieczne jest pokrywanie pensji aż 17 osób pracujących na rzecz 30 wychowanków? ".
    Liczymy zatem drodzy parafianie: z dotacji powiatowej czarne zakonnice(17 osób) biorą - 680 544 zł na swoje pensje, dla dzieci (30 osób) zostaje ledwie - 170 136 zł.
    Powiem krótko szok! Powiem więcej, stoi za tym mały człowiek o jugolskiej proweniencji, znacie go wszyscy... za bardzo.

  • ni ma piniendzy bo bieda (AtPxKw), 2013-01-18 22:04 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Problemem dzisiejszej polityki jak i kościoła jest zero organizacji bez użycia pieniędzy. Za PRL było to mądrzej rozgrywane. Tutaj zakonnice skarżą się że muszą dokonywać drobnych napraw (jak mniemam za pieniądze, bo o to się kłócą), muszą wysyłać na kolonie, zielone szkoły, kupować książki, płacić za komputer i internet, jedzenie, itp. itd.
    Aby to wszystko ogarnąć bezgotówkowo potrzeba trochę chęci ale i zakonnice jak i starostwo tego nie potrafi. Oni operują już tylko na linii przelew bankowy - przelew bankowy. Jak jeden nie ma to podnosi podatki a jak drugi nie ma to wrzeszczy że go prześladują.
    Tacy z nich wolontariusze (tyczy się zwłaszcza zakonnic) a nie potrafią poprosić o remont, jedzenie, kolonie, książki jakiejś firmy czy zwykłych ludzi. To samo tyczy się tych samorządowców nierzadko po PRLowskich przejściach, którzy czyn społeczny znają z własnego życia.
    Kiedyś bez pieniędzy załatwiało się problem, dzisiaj bez gotówki nie da się już rozwiązać problemu. Bez sprzedawania i podnoszenia podatków już nic nie da się zrobić, drudzy bez płaczu o prześladowaniu też nic nie zdziałają.
    A na to wszystko patrzą dzieci z domu dziecka i się uczą, żebraniny i umiłowaniu gotówki.
    No i słyszymy później że jednej udało się pójść na studia (gratuluję i życzę wytrwałości w osiągnięciu celu) a co z resztą dzieci?
    Ilu to dziesiątkom dzieci się nie udało pójść na studia i tak już z zaniżoną wiedzą na maturze do granic absurdu?
    Nie dali gotówki to nie idą :)
    Do czego doprowadzi ten kraj takie pojmowanie rzeczywistości? Do katastrofy.

  • Eroposeł (AE7Fxs), 2013-01-18 22:12 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Tak, panie starosto, dzieci były i są faktycznie traktowane przez was z należytą troską. Uczniowie podległych wam szkół (też dzieci) przede wszystkim! I tu zapewne nie oszczędzacie i polityka oświatowa idzie w dobrym kierunku. Grupy liczniejsze, coraz większe, niedługo 1 nauczyciel będzie wychowawcą 2 klas, bo tak jest ekonomiczniej. Przecież da radę! Co tam komfort pracy, higiena i BHP pracy oraz efektywność działań wychowawczo - opiekuńczych i dydaktycznych. Nie ma przecież znaczenia wg pana starosty (nauczyciela z zawodu) ilu ma taki nauczyciel podopiecznych na jednej godzinie. I tak swoje zrobi. Tylko to "SWOJE" robi teraz z odpowiednim podejściem, nie myślicie o tym? Z podejściem takim samym, jak sam czuje się traktowany. Robicie ze szkół spędy tumanów, rzesze młodych "posegregowanych" jak owce w pseudo-grupy, w których mają się rzekomo uczyć. Po co w ogole tworzyć jakieś dodatkowe sztuczne grupy, skoro ich liczebność nie odbiega od całości klasy za bardzo? Wbrew zaleceniom europejskiej Komisji właściwej w sprawach nauczania języków obcych, optymalne warunki zapewi się uczniom w grupach do 15 osób, gdzie najlepiej rozwiną swoje umiejętności językowe. Ale kogo to obchodzi, nie?

  • zima (Ak52fQ), 2013-01-18 22:19 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Do ~ ni ma piniendzy bo bieda - czy Ty byleś kiedykolwiek w Domu Dziecka? To najpierw może idź, zobacz jak ludzie tam pracują a potem zabieraj się za komentarze.

Reklama