Na grobach Polaków w Bośni

Dyskusja dla wiadomości: Na grobach Polaków w Bośni.


  • Agnieszka Blecić Węgrzyn (AkNNTS), 2013-09-22 10:47 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Katarzyna Pielech, Emigracja i życie Polaków w Bośni w latach 1890 – 1946. Proart, Bolesławiec 2008.

    Franciszek Kwaśniak, Dzieje Polaków w Bośni (1895-1946). Legnica 2008.

    A. Orlovac, Wierny do śmierci. Legnica 2005.

    Jan Bujak, Galicjanie i Serbowie. Wyd. AD REM, Jelenia Góra 2012.

    Janina Zimirska, Nasza Bośnia, Stowarzyszenie „Wilcze Bractwo”. Osieczów 2013.

    Janina Zimirska, Bośnia – wątpliwy raj, Stowarzyszenie „Wilcze Bractwo”. Osieczów 2012.

    J. Albin, Polacy w Jugosławii. Polonijne Centrum Kulturalno-Oświatowe Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Lublin 1983;

    M. Czermiński, Z podróży po Bośni i Hercegowinie. Kraków 1899;
    T. Lubaczewski, Osadnictwo Polskie w Bośni. Przedruk z „Polityki”. Warszawa 1922;

    J. Magiera, Ludność Polska w Bośni. Wyd. Prawda. Kraków 1912;

    M. Małecki, Polskie kolonie w Bośni i ich język [w :] Czasopismo Język Polski. Wyd. Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i Akademia Umiejętności. Kraków, lipiec – sierpień 1927;

    H. Z. Pietraszek, Dzieje Dolnoślązaków. Na Ojczyzny Łono. Odpis felietonu zamieszczonego w Gazecie Robotniczej. Warszawa 1950;

    K. Szeląg, Batalion Śmiałych. Wyd. Ministerstwo Obrony Narodowej. Warszawa 1981;

    Krzysztof Wrocławski (red. ), Polacy w Bośni – Polacy o Bośni. Przewodnik bibliograficzny z komentarzami. Uniwersytet Warszawski, Warszawa 2003.

    Ciekawe linki – tam trzeba zajrzeć!

    Polacy w Bośni i Hercegowinie, organizacje polonijne w Bośni i Hercegowinie, sylwetki największych Polaków w Bośni:

    http://sarajewo.msz.gov.pl/pl/poloniawbosniihercegowinie/polacywbosniihercegowinie/

    Fale emigracyjne pod koniec XIX i na początku XX wieku:

    http://www.wspolnota-polska.org.pl/index6fda.html?id=kw3406

    Relacje reemigrantów, wiersze, ciekawostki:

    http://powrotdokorzeni.jimdo.com/

    Artykuły z czasopism:

    http://gosc.pl/doc/1468368.Na-Balkanach-byl-ich-dom

    http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,87072,4354434.html

    http://gosc.pl/files/old/gosc.pl/zalaczniki/2009/12/11/1260566086/1260566109.pdf

    http://www.goniec.net/goniec/inne-dzialy/zycie-polonijne/bo%C5%9Bnia-i-hercegowina.html

    Spotkania Stowarzyszenia Reemigrantów z Bośni, ich Potomków oraz Przyjaciół odbywają się w każdy ostatni czwartek miesiąca od godziny 16. 00 w Bolesławieckim Ośrodku Kultury (Plac Piłsudskiego 1C w Bolesławcu).

    Najnowsze informacje, ciekawostki i mnóstwo interesujących linków! Grupa na Facebooku Moja Bośnia założona przez p. Helenę Marszałek Ferlewicz. Polecamy!

    Https://www.facebook.com/groups/512781455399149/

    itd....

  • Agnieszka Blecic Węgrzyn (AkNNTS), 2013-09-22 10:48 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Zapraszamy na Facebooka!

    Najnowsze informacje, ciekawostki i mnóstwo interesujących linków! Grupa na Facebooku Moja Bośnia założona przez p. Helenę Marszałek Ferlewicz. Polecamy!

    Https://www.facebook.com/groups/512781455399149/.
    2013-09-22, 10:49Zapraszamy na stronę internetową http://polacy-w-bosni.pl/ stworzoną przez p. Antoniego Ciaćka!
    2013-09-22, 10:50Https://www.facebook.com/groups/512781455399149/.
    2013-09-22, 10:52Https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=1i-hclY0asQ#t=24.
    2013-09-22, 10:55... nie spierajmy się, życie mija zbyt szybko... cieszmy się każdym dniem...
    2013-09-22, 11:05... i pamiętajmy, że w ziemi Bośni i Hercegowiny zostali dziadkowie, babcie, rodzice, rodzeństwo, wielu z nas...

    Umierali z powodu chorób, przepracowania, w czasie wojny z rąk wrogów.
    Wielu nie ma nawet swych grobów. Ale żyją ich potomkowie i przyjaciele, żyje pamięć o nich. Nie wyśmiewajmy tej pamięci.

    Mene nema ko da zali -.

    Ptice lete jatu svome.
    Reka zuri moru svom.
    Kad god vetri grane lome,
    Suza sja na stablu tom.

    Ref.
    Mene nema ko da zali.
    Sto mi tuga srusi dom.
    Mene nema ko da trazi,
    Da se vratim nemam kom.

    Sta je list u sumi lisca,
    Zrno peska morskog dna,
    Jedna kap u okeanu,
    Majko, majko, to sam ja.

    Https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=YKJrSdnrsQQ#t=86.
    2013-09-22, 11:24A tak prywatnie - proszę hamować krytykę. Na cmentarzu jaki odnawiają w BiH, leży sporo ludzi z mojej rodziny, ze strony prababci Galicjanki. Była Polką i choć sama w 1946r. Przybyła do Tomisławia, gdzie zmarła, jej mąż pozostał w ziemi Bośni. Mój dziadek i babcia z ojca strony też, i wielu moich kuzynów.

    Szanujmy się, i Polacy, i Bośniacy, i Chorwaci, Serbowie itd.

  • Jan (AN0Nrm), 2013-09-22 11:51 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Pani Agnieszko nie zauważyłem aby ktoś tu krytykował celowość tego wyjazdu, ale chyba chodzi o treść samego artykułu i chyba chodzi też o brak obiektywizmu autora tekstu. Proszę przeczytać jeszcze raz artykuł i komentarze. Bardzo dziękuję za podanie dodatkowych stron, które pozwolą bliżej poznać naszą historię. Pozdrawiam.

  • Agnieszka Blecić Węgrzyn (AkNNTS), 2013-09-22 16:17 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Panie Janie, przeczytałam treść artykułu kilka razy, dokładnie. Zgadzam się z autorką w 100%. Przeczytałam też komentarze. Polecam przeczytać kilka książek, porozmawiać ze starszymi wiekiem, którzy tam mieszkali. Osobiście urodziłam się już w Polsce, ale w domu co dnia słuchałam rozmów i wspomnień, miłych i smutnych, różnych. Do dziś dnia, po 70-80 latach wychodzą na jaw różne dawne rodzinne tajemnice, sporo dowiaduję się, i czasami jestem w szoku. Historia nie zawsze jest słodka. Galicjanie to ludzie, którzy jechali, za chlebem, do BiH, ale także byli narzędziem w ręku Austro Węgier. Zaborca ten potrzebował ludzi, którzy szybko i sprawnie nadrobią opóznienie gospodarcze i edukacyjne w BiH. Dawali ziemię i lasy różnym narodom, po to by ucywilizować tereny zniszczone przez zaborców tureckich. Był to też sposób na obronę przed Turcją. Ten sam mechanizm działa dziś np. na wschodzie, ale to juz inna bajka, interesy USA (handel bronią poprzez sztuczne wywoływanie wojen domowych itp. )

    Podziwiam ludzi ze Stowarzyszenia, że mimo wieku i zdrowia mieli tyle sił, by taki wyjazd zorganizować. To jest unikalne zjawisko, i trzeba jedynie pochwalić.
    2013-09-22, 16:23Muszę też osobiście stwierdzić, że moja rodzina ze strony serbsko-chorwackiej była/jest totalnie zacofana, w porównaniu z rodziną ze strony mojej prababci Galicjanki. Nie wstydzę się tego faktu, ponieważ to nie ich wina. Różnice widać nadal. Być zacofanym z powodu 500 lat tureckiego zaboru, to nie grzech.

  • Anonim (AE78Sd), 2013-09-22 16:46 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Witaj Agnieszko, miło Cię móc znowu "przeczytać". Pięknie wszystko napisałaś. Jeden z komentarzy "anonim" (20. 09. ) napisałam. Nie odniosłam się krytycznie do wyjazdu na groby Polaków, nie krytykowałam celowości wyjazdu. Napisałam jedynie iż wyjazdy Polaków w celu zasiedlenia tamtych ziem podyktowane były biedą, przede wszystkim. A nie celowością cywilizowania. To wszystko. Podkreśliłam, że jest to wspaniałe, iż pamięć o Polakach trwa choć od tego czasu minęło wiele lat. Nie łączą mnie żadne więzy z Bośnią czy Hercegowiną ( jedynie turystyczne). Jednak wiem, co znaczy tułaczka... Dlatego masz rację " nie spierajmy się, życie zbyt szybko mija... cieszmy się każdym dniem".
    Pozdrawiam Ciebie serdecznie. Życzę wielu miłych dni i dużo zdrowia.

  • Agnieszka Blecić Węgrzyn (AkNNTS), 2013-09-22 17:06 Cytuj Zgłoś nadużycie
    Opowiem wam smutną historię, z mojej rodziny, podobną jak u innych ludzi żyjących w BiH, także Galicjan -
    Mama mojego ojca zmarła w 1938r. Na gruzlicę, w Grabasnicy. Jej mąż pracował wówczas jako górnik w okolicy miasta Bitola. Ojciec miał wtedy 3-4 latka. Wychowywał się u babci (Galicjanki). Gdy wybuchła wojna dziadek Peter (ojca tata) walczył w partyzantce Bros Tito. Był już wdowcem. W 1946r. Dziadek już nie żył, zginął w walkach, ale ok. 1944-5r. Ożenił się drugi raz, z Serbką z miasta Novi Sad, mieli córkę. Mój ojciec nic o tym nie wiedział, ani jego rodzina od babci Galicjanki. Myśleli, że Peter nadal żyje i znajdzie się. W 1946r. Musieli wyjechać do Polski, do wioski koło Bolesławca. Ojciec miał imię Milan. A jak się okazało, jego nieznana mu siostra, to była Milena. Peter takie jej imię wybrał. Po wojnie mój ojciec szukał przez Czerwony Krzyż swego tatę, a jak się okazało, jego siostra ze swą matką, szukały jego. Niestety mój ojciec w Polsce miał już zmienione nazwisko i imię, spolszczone.
    Nigdy nie odnalezli się. Ojciec nie wiedział, że ma siostrę. Ale najdziwniejsze jest to, że mój ojciec i jego siostra zmarli tego samego roku, tego samego miesiąca, on w Polsce, ona w Serbii, 1994r. Czyli jednak gdzieś tam, w innym świecie spotkali się.
    O tym istnieniu siostry mego ojca dowiedziałam się kilka miesięcy temu, przypadkowo. Mam znajomych w Belgradzie, prosiłam by ktoś z nich pomógł mi poszukać miejsce pochówku babci, w Grabasnicy. Podałam dane. Chciałam poprosić kogoś kto będzie jechał tam, by może jakiś grób zrobić, to było związane z planem wyjazdu ludzi ze Stowarzyszenia. No i otrzymałam od znajomych szokującą informację - w Grabasznicy dokładnego miejsca nie mogą określić, ale dają dokładne miejsce pochówku Mileny Popović - siostry mojego ojca! Nazwisko Popović miała już po mężu (niestety zmarłym, dzieci nie mieli). I tak to akcja wyjazdu ludzi ze Stowarzyszenia do BiH, stała się przyczyną niesamowitego rodzinnego odkrycia... po 70 latach.
    2013-09-22, 17:10
    ~Anonim napisał(a): Witaj Agnieszko, miło Cię móc znowu "przeczytać". Pięknie wszystko napisałaś. Jeden z komentarzy "anonim" (20. 09. ) napisałam. Nie odniosłam się krytycznie do wyjazdu na groby Polaków, nie krytykowałam celowości wyjazdu. Napisałam jedynie iż wyjazdy Polaków w celu zasiedlenia tamtych ziem podyktowane były biedą, przede wszystkim. A nie celowością cywilizowania. To wszystko. Podkreśliłam, że jest to wspaniałe, iż pamięć o Polakach trwa choć od tego czasu minęło wiele lat. Nie łączą mnie żadne więzy z Bośnią czy Hercegowiną ( jedynie turystyczne). Jednak wiem, co znaczy tułaczka... Dlatego masz rację " nie spierajmy się, życie zbyt szybko mija... cieszmy się każdym dniem". Pozdrawiam Ciebie serdecznie. Życzę wielu miłych dni i dużo zdrowia.

    Witaj :)
    Ja również pozdrawiam :) I życzę zdrówka :)! Zwłaszcza, że jesień niedaleko i znowu te grypy, katary...

  • Anonim (AE78Sd), 2013-09-22 18:05 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Agnieszko, bardzo piekna historia... choć smutna. Mamy podobne zainteresowania. Tylko że ja w inną stronę świata. Dziękuję za pozdrowienia :-).

  • Jan (AkNzgx), 2013-09-23 22:06 Cytuj Zgłoś nadużycie

    O o ale nam Pani Agnieszka się rozpisała. Swoje historie można umieścić na stronie właśnie bodajże pana Ćaćka i tam też może Pani się r o z p i s a c.

  • ABW (ANGgR8), 2013-09-24 09:14 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Bardzo dziękuję Panie Janie! Widzę, że jest Pan bardzo mądrym i dobrym człowiekiem, HVALA Janie!

  • Aleksander (AN0tGi), 2013-11-04 23:08 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Boże jakie bzdury tu się pisze!
    Gdzieś Ty kobieto widziała wielkie buki. Buki były owszem ale siedemdziesiąt lat temu kiedy Polacy przyjechali na te tereny.
    Byłem tydzień temu na Gumierze i na rakovcu ani jedngo wielkiego buka.
    Autorka ma wybujałą wyobrażnię. Ktoś tu juz napisał - mniej picu!

  • 1
  • 2

Reklama