Czy kochamy swoje dzieci bić?

Dyskusja dla wiadomości: Czy kochamy swoje dzieci bić?.


  • Andrzej (AE7hHc), 2010-04-25 17:28 Cytuj Zgłoś nadużycie

    To zadziwiające - ale są miejsca na ziemi, gdzie trzeba mieć zezwolenie na posiadanie psa. Ubiegający sie o nie, musi spełnić kryteria stawiane właścicielowi czworonoga, zaś dziecko może mieć każdy dupek, który ruchem posuwisto-zwrotnym sprowadzi je na świat. Taki pajac jest później przedmiotem ochrony z ramienia polityki prorodzinnej państwa. Pieniądze na tą ochronę dostarcza podatnik. Polityka prorodzinna Państwa? - BECIKOWE - super zachęta dla robactwa, które mnoży pociechy z alkoholowym zespołem płodowym. Kto leczy FAS? - Państwo (patrz podatnik). Dzieci patologii chyba najczęściej padają ofiarą przemocy fizycznej. No ale tzw. "dobre domy" to dopiero produkcja psychopatów okaleczonych przemocą zimną, a ta dopiero daje się we znaki gdy nasza mała okaleczona Zuzia stanie się dużą Zuzanną i obejmie chociażby kierownicze stanowisko. Teraz dopiero pokaże, czego się nauczyła za młodu doprowadzając podwładnych do depresji i myśli samobójczych. Awięc drogi czytelniku - klapsik w dupkę czy planowe i precyzyjne pocharatanie mózgu naszej pociechy (nie widoczne i trudne do udowodnienia oczywiście)?

  • Noir Lotus, 2010-04-25 18:00 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Andrzeju!Wychowanie dzieci to sprawa rodziców i oni za to przed prawem odpowiadają!Żadnej ochrony czy polityki prorodzinnej nie powinno być. Smutne ale obecny, socjalistyczny system promuje meneli. Obejrzyj film "Idiokracja", wystarczy sam początek, a zrozumiesz :-)

  • Pixar (ANI7T7), 2010-04-26 10:58 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Sadze ze do kazdego dziecka mozna dotrzec poprzez rozmowę. Dzisiejsza rzeczywistosc to niestety zaganiani rodzice praca/ i niezastąpiona instytucja do pomocy czyli babcia lub dziadek - i w takim wydaniu to jest luksus na ktory nie kazdy moze sobie pozwolic. Przedszkole - czemu nie ale i tam ciezko o miejsce, a jak juz je dostaniemy i nasza pociecha pojdzie pierwszy raz to moze zaczac sie okres chorob i kolko sie zamyka. Ale mielismy dyskutowac nt bicia. Niestety wiekszość rodziców nie potrafi się zajac swoimi pociechami /zabawa ogladanie ulubionej bajki/ slyszy sie tylko odzywki teraz nie przeszkadzaj tatus oglada teleexpres albo tatus oglada wiadomosci. Dla 60% populacji dziecko jak podrosnie zaczyna byc niepotrzebnym elementem codzienności. Przybywa osób nie panujacych nad sobą, oczywiscie do rzadkosci możemy zaliczyć oszołomow i nerwusów ktorym pojdzie ręka w ruch a jak pojdzie raz to potem trudno to zatrzymac i dochodzi do tragedii.

  • Łukasz (AtPyYX), 2010-04-27 10:44 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Bezstresowe wychowanie sprawdza się tylko tym, co nie mają dzieci ;) Nie sobie ktoś weźmie na jeden dzień rozbrykanego 3-latka to zrozumie, że w pewnym momencie się kończy persfazja słowna i czasem porządny klaps potrafi zdyscyplinować dziecko. Nie mówimy tutaj o katowaniu dzieci, ale o przywoływaniu do porządku w ostateczności.2010-04-27, 10:45A tak na marginesie, czy autorka artykułu sama posiada dzieci? ;).

  • grażyna, 2010-04-27 10:51 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Tak.

  • Noir Lotus, 2010-04-27 14:37 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Nie wiem skąd w dzisiejszym świecie taka mania wtrącania się w cudze życie. Najlepiej powołać kilkadziesiąt urzędów, które sprawdzałyby, oceniały i karałyby Rodziców za ich "ciężkie przestępstwa". Jeden urząd sprawdzałby ile czasu dziecko spędza przed telewizorem, inny czy toaleta jest czysta, kolejny czy dziecko chodzi spać po bajce albo czy umyło zęby. Zostawcie to wszstko Rodzicom. Gatunek ludzki przetrwał tyle lat bez ustawowego zakazu bicia. Co do samej ustawy. Łatwo jest coś uchwalić, a potem, co dalej? Strach mieć dzieci w dzisiejszych czasach bo możesz je wychowywać, łożyć na nie a pewnego dnia przyjdzie urzędnik i na podstawie fałszywego donosu zabierze je do domu dziecka. Ba, wystarczy, że stracisz pracę i nie będziesz miał na chleb! To nic, że dziecko kocha i chce zostać. Urząd wie lepiej! (ostatnie przykłady medialne)Tak to jest już, że Pani Grażyna chce bardzo dobrze. Podobnie jak pierwsi komuniści chcieli bardzo dobrze dla robotników i chłopów. Problem w tym, że po tych co chcą dobrze przyjdą już zupełnie inni ludzie, którzy będą wiedzieć jak wykorzystać tą ustawę do uciszenia niepokornych. Może tym sposobem, na podstawie fałszywych zeznań i spreparowanych faktów, pewnego dnia uciszą dziennikarkę Panią Grażynkę? W końcu ma córkę... Tak to już jest, że rewolucja najpierw zjada własne dzieci. Na samą myśl aż mi ciarki po plecach przeszły :-/ Oby się to nigdy nie zdarzyło.

  • grażyna, 2010-04-27 15:18 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Mnie też ciarki przeszły, jak przeczytałam Twojego posta :).

  • Miki (e4b4d6), 2010-04-27 17:20 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Ciekawi mnie czy pani potrafi tak wychowywać bez klapsa lub podnoszenia głosu czasami bo mnie sie to nieudaje oczywiscie próbowałem i wiem ze na dłuższą mete dziecko czuje sie bezkarne, a tak po za tym należy rozróznić klapsa od katowania, bo to jest róznica.

  • Łukasz (AtPyYX), 2010-04-27 23:09 Cytuj Zgłoś nadużycie

    W takim razie zwracam honor Pani Grażyno :)
    Uważam jednak, że niektóre dzieci posiadają taki temperament, którego nie da się okiełznać bez klapsa. Nawet ksiądz, z którym ostatnio rozmawiałem był zdania, iż całkowite wyłączenie tego typu kar jest demoralizujące.

  • grażyna, 2010-04-27 23:48 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Panie Łukaszu, tylko dlatego, że mam dziecko pozwoliłam sobie ten tekst napisać. Tyle o sobie wiemy, jako rodzice, na ile nas sprawdzą dzieci :)
    Miki, w artykule jest jasno napisane, że dzieci potrzebują wyznaczania granic, autorytetu, a nawet kar, ale nie takich które złamią ich charakter, czy upokorzą. Ja za takie uważam bicie dziecka. Codziennie uczę się wychowywać córkę, idzie mi raz lepiej, raz gorzej. Czytam, dowiaduję się, pytam innych mam, co robią. Uważam, że każdy rodzic powinien sam zadecydować jak chce wychować dziecko. Możliwe jest tylko pokazywanie alternatywnych metod wychowania, które ja uważam za lepsze od klapsa.

  • Łukasz (AtPyYX), 2010-04-28 00:04 Cytuj Zgłoś nadużycie

    No to ma Pani dobry temat na kolejny artykuł (alternatywne techniki wychowania), który chętnie przeczytam.

  • Noir Lotus, 2010-04-28 15:01 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Pani Grażynka napisała:"Uważam, że każdy rodzic powinien sam zadecydować jak chce wychować dziecko. Możliwe jest tylko pokazywanie alternatywnych metod wychowania"Wreszcie coś sensownego, brawo!

  • The Bitch (ANGgcs), 2010-04-28 22:54 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Teraz nagle wszyscy piszą, ze zareagowaliby blah blah blah... A tak to "Ani dzień dobry, a ni spie*j - czyste chamstwo bez sztucznych barwników" jak pisze masłowska... ... sama byłam ostatnio świadkiem jak idzie ojciec z matką i dzieckiem - ojciec uderzał dziecko - i jak to sie mówi nawet nie patrzył czy równo puchnie - a tu jedzie straż miejska i tylko takie idiotyczne pytanie: "to pana syn? "... Słysząc to pytanie to myslalam, ze się przekręce - obcego dziecka to raczej na środku ulicy by nie bił... Ojciec odrzucił jedynie: "Tak", na co strażnicy: "To dobrze... "... No a jesli nie byłoby to jego dziecko, albo to zostałoby przez niego w jakiś sposób "uszkodzone" to wtedy dzwonią do TV i wonty do sąsiadów i przechodniów "dlaczego nie reagują? Przecież to dziecko było maltretowane! "... Ale najlepsze w tym wszystkim było to, ze idę sobie dalej i widzę jak dziecko (tzn. Nastolatek) bije sie z jakimś facetem - znowu jadą ci sami strażnicy i od razu policja inne pierdoły... Zero pytan, nic - od razu reagują... A może to był chłopak, który bił własnego ojca tak jak wcześniej jakiś ojciec bił własne dziecko? Jeszcze do mnie jeden ze strażników wyskoczył z pytaniem: "Czemu nie dzwonisz na policję tylko się przyglądasz? " - To już był szczyt chamstwa po prostu na który zripostowałam następująco: "Po pierwsze to dla pana to ja jestem pani a nie ty, a po drugie skoro sami twierdzicie że to dobrze jak ojciec bije swoje dziecko na mieście, to prosze sie do mnie nie rzucać jak syn czy kto to tam jest bije własnego ojca"... żaden z nich nie zrozumiał mojego przesłania, przyjechała policja - zgarnęła chłopaka, a ja spokojnie ruszyłam do domu - jak dla mnie to zajście niczym sie nie rózniło, prócz odwróceniem roli kat-ofiara, od poprzedniego, a mimo to rekacja straży miejskiej była zupełnie inna...

Reklama