Pożądanie czy miłość

  • br (AE7fIG), 2012-10-06 15:48 Cytuj Zgłoś nadużycie

    TY NIE MASZ POJĘCIA O CZYM PISZESZ, NEDZNA KREATURO, ZAMILCZ JUŻ I NIE PRZYPISUJ MI TWOICH ODRAŻAJĄCYCH CHAMSKICH CECHI GÓWNO CIE TO OBCHODZI JAKA JEST MOJA WIARA, TAK BARDZO NIE MOŻESZ STRAWIC, ŻE NORMALNY CZŁOWIEK POGARDZA I BRZYDZI SIĘ ŁAJDACTWEM, ŻE MIOTASZ SIĘ W IDIOTYCZNYM SZALE. Pogardzam łajdactwem z religią czy bez niej, ale to za trudne dla takich jak ty. Należało by ci napisać: pocałuj mnie w d. Ę, gdyby nie wstręt jaki ogarnia na samą myśl, o czymś takim, bo do takich jak ty lepiej nie zblizac się na kilometr, a najlepiej od razu rzucić czymś w twoja stronę, nie kamieniem, nie, lepiej czyms śmierdzącym.

    A teraz napisz stek następnych kretynizmów, najlepiej na kilka stron i baw mnie pajacu.

  • milka2, 2012-10-06 15:51 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Proponuje spotkać się i dać sobie po razie.

  • Sid (A8rphj), 2012-10-06 16:22 Cytuj Zgłoś nadużycie
    napisał(a):
    Sid daj już spokój, ale jesteś zadziorny br r he he :)[/blockquote]
    Nie chciałem wyjść na chama, okazując ignorancję współrozmówcy ;)
    ~br napisał(a): TY NIE MASZ POJĘCIA O CZYM PISZESZ, NEDZNA KREATURO, ZAMILCZ JUŻ I NIE PRZYPISUJ MI TWOICH ODRAŻAJĄCYCH CHAMSKICH CECHI GÓWNO CIE TO OBCHODZI JAKA JEST MOJA WIARA, TAK BARDZO NIE MOŻESZ STRAWIC, ŻE NORMALNY CZŁOWIEK POGARDZA I BRZYDZI SIĘ ŁAJDACTWEM, ŻE MIOTASZ SIĘ W IDIOTYCZNYM SZALE. Pogardzam łajdactwem z religią czy bez niej, ale to za trudne dla takich jak ty. Należało by ci napisać: pocałuj mnie w d. Ę, gdyby nie wstręt jaki ogarnia na samą myśl, o czymś takim, bo do takich jak ty lepiej nie zblizac się na kilometr, a najlepiej od razu rzucić czymś w twoja stronę, nie kamieniem, nie, lepiej czyms śmierdzącym. A teraz napisz stek następnych kretynizmów, najlepiej na kilka stron i baw mnie pajacu.

    Z nas dwoje, to nie ja używam CapsLocka przez pół wiadomości, czyli nie ja się miotam, a jedynie obserwuje ów "idiotyczny szał" (złość piękności szkodzi, a ty raczej nie masz czym szafować). Dlaczego myślisz (czy raczej wydaje ci się), że interesuje mnie twoja wiara, skoro nawet ciebie ona nie interesuje? Natomiast na pieszczoty, to trzeba sobie zasłużyć...
    "najlepiej od razu rzucić czymś w twoja stronę, (... ) czyms śmierdzącym" - stanowczo odradzam ci rzucania się na mnie...

  • GREGINFO, 2012-10-06 16:24 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Proponuje zakończyć Waszą dyskusję, dobrze br?
    2012-10-06, 16:25"dyskusję".

  • br (AE7fIG), 2012-10-06 16:41 Cytuj Zgłoś nadużycie
    GREGINFO napisał(a): Proponuje zakończyć Waszą dyskusję, dobrze br? 2012-10-06, 16: 25. "dyskusję".

    Masz rację GREG, głupszemu trzeba ustąpić.

  • milka2, 2012-10-06 17:11 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Głupia była ta, która poszła z moim byłym już dzięki niej facetem :).

  • do br (ANUAR1), 2012-10-06 19:49 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Br ale to ty się tu kompromitujesz i wściekasz a nie Sid. Tego uczy cie twoja religia? To ja takiej znac nie chce.

  • Reklama

  • Sid (A8rphj), 2012-10-08 01:26 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Zatem, skoro emocje opadły, zajmijmy się istotą tematu miast fundamentalizmem religijnym. Proponuje przy tym zmienić tytułową alternatywę na koniunkcję, bowiem pożądanie nie wyklucza miłości i odwrotnie. Jeśli odchodzi ze związku jedno z partnerów, to zawsze kryje się za tym jakaś indywidualna historia (trudno generalizować zjawisko). Jednak uważam, że siła związku leży w szczerości i komunikacji. Niestety często zamiast dbać nawzajem o własne potrzeby, przejmujemy jakieś głupie wzorce z tv, typu "nie dam mu/jej za karę", czy wręcz tłamsimy nawzajem własny temperament. Jeśli seks w związku spada poniżej 3 stosunków (w tym co najmniej 2 długie powyżej 40 minut, z porządną grą wstępną) w tygodniu, to moim zdaniem jest to niepokojący sygnał. Pisze to jako osoba która jest w około 10 letnim związku (jestem ten z większym temperamentem), gdzie moja kobieta powiedziała mi, iż mógłbym iść z kimś do łóżka jakbym tego bardzo potrzebował (naturalnie pod kilkoma warunkami), natomiast potrzeby owej nie czuje. Pożądanie jest ważnym czynnikiem miłości (za wyjątkiem miłości platonicznej), poprzedza ją rozpalając dla niej zmysły... (aczkolwiek samo pożądanie miłości nie gwarantuje).

  • asieńka, 2012-10-08 11:59 Cytuj Zgłoś nadużycie

    W seksie nie ma norm, każdy seksuolog ci to powie, dla kogoś 3 razy w tygodniu to mało, dla kogoś dużo. W seksie liczy się wzajemna tolerancja i przede wszystkim poszanowanie partnera.

  • Mayi, 2012-10-08 12:54 Cytuj Zgłoś nadużycie
    ~Sid napisał(a): Zatem, skoro emocje opadły, zajmijmy się istotą tematu miast fundamentalizmem religijnym. Proponuje przy tym zmienić tytułową alternatywę na koniunkcję, bowiem pożądanie nie wyklucza miłości i odwrotnie. Jeśli odchodzi ze związku jedno z partnerów, to zawsze kryje się za tym jakaś indywidualna historia (trudno generalizować zjawisko). Jednak uważam, że siła związku leży w szczerości i komunikacji. Niestety często zamiast dbać nawzajem o własne potrzeby, przejmujemy jakieś głupie wzorce z tv, typu "nie dam mu/jej za karę", czy wręcz tłamsimy nawzajem własny temperament. Jeśli seks w związku spada poniżej 3 stosunków (w tym co najmniej 2 długie powyżej 40 minut, z porządną grą wstępną) w tygodniu, to moim zdaniem jest to niepokojący sygnał. Pisze to jako osoba która jest w około 10 letnim związku (jestem ten z większym temperamentem), gdzie moja kobieta powiedziała mi, iż mógłbym iść z kimś do łóżka jakbym tego bardzo potrzebował (naturalnie pod kilkoma warunkami), natomiast potrzeby owej nie czuje. Pożądanie jest ważnym czynnikiem miłości (za wyjątkiem miłości platonicznej), poprzedza ją rozpalając dla niej zmysły... (aczkolwiek samo pożądanie miłości nie gwarantuje).

    Pożądanie może być ważnym aspektem popędu płciowego, a nie miłości :P Z tego co wiem- (Tej)Miłości nie da się zdefiniować i raczej dotyczy sfery ducha, odczuć subtelnych. Jak nazywa się mix w którego skład wchodzi pożądanie i miłość - nie wiem, a co dopiero wybierać co jest lepsze. Ale wiem, że sama miłość w związku(pomimo że jest odczuciem subiektywnym) -WYSTARCZY. Sid- Twoja kobieta? No, no ;).

  • ona, 2012-10-08 20:36 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Sid - twoja kobieta od 10 lat jet z tobą i dalej mówisz o niej moja kobieta? Mój narzeczony bez ślubu nazywa mnie żoną, a dwa lata dopiero jesteśmy razem...

  • milka2, 2012-10-08 20:51 Cytuj Zgłoś nadużycie

    To, że ciebie tak nazywa nie jest powodem by ona na niego mówiła mężu mój :D.
    2012-10-08, 20:52A nawiasem fajna relacja między wami :).

  • hokuspokus (ANuJ7Z), 2012-10-08 20:58 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Zaczyna sie od pożądania, kończy na miłości.

  • luki (AsRcSl), 2012-10-09 00:46 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Pozadanie bylo jest i bedzie w naszych zwiazkach(do osob trzecich)pytanie tylko czy sobie z nia poradzimy?

  • Sid (A8rphj), 2012-10-09 00:59 Cytuj Zgłoś nadużycie
    asieńka napisał(a): W seksie nie ma norm, każdy seksuolog ci to powie, dla kogoś 3 razy w tygodniu to mało, dla kogoś dużo. W seksie liczy się wzajemna tolerancja i przede wszystkim poszanowanie partnera.[/blockquote]
    Jeśli nie byłoby norm, nie byłoby także terminów określających wyjścia poza ową normę - z obu skrajności (vide erotomania i oziębłość). Ponadto zaznaczyłem możliwość różnicy temperamentu (nie są to raczej duże różnice, natomiast ewentualne większe zwykle powiązane są z nabytymi w okresie rozwoju normami). Jest pewna prawidłowość zachowań seksualnych par, w której jeśli przez pierwsze dwa lata związku wrzucać kamyczek do słoika za każde zbliżenie, to następnie może zejść i dziesięć lat, jakby spróbować opróżnić słoik w podobny sposób... Dlatego też, napisałem o spadku częstotliwości, wyłączając automatycznie tę skrajną część, która wcale nie wykazywała opisanej częstotliwości.
    Mayi napisał(a): Pożądanie może być ważnym aspektem popędu płciowego, a nie miłości :P Z tego co wiem- (Tej)Miłości nie da się zdefiniować i raczej dotyczy sfery ducha, odczuć subtelnych. Jak nazywa się mix w którego skład wchodzi pożądanie i miłość - nie wiem, a co dopiero wybierać co jest lepsze. Ale wiem, że sama miłość w związku(pomimo że jest odczuciem subiektywnym) -WYSTARCZY. Sid- Twoja kobieta? No, no ;)[/blockquote]
    Wprost przeciwnie, miłość jest wspaniale zdefiniowana, poruszana jest w ramach kognitywistyki, neurobiologii, filozofii, psychologii; ponadto napisano kilka ciekawych książek na temat (z których godne polecenia "szkice o miłości" José Ortega y Gasset - same w sobie doskonale wyczerpują temat), niestety w Polsce pokutuje (zdaje się) popularność pierwszego listu do Koryntian, który wałkowany jest w kościołach z byle okazji (mam wrażenie, iż jest to najczęściej cytowany w kościele fragment Biblii). Uważam się za osobę kompetentną w temacie, a trudno mi znaleźć w pamięci model miłości, który nie bierze pod uwagę pożądania (może jedynie za wyjątkiem Świętego Pawła, ale tylko jeśliby uznać "Hymn o Miłości" jako propozycje modelu teoretycznego miłości). Osobiście preferuje (poprawiony) model Johna Lee, który wspaniale wykorzystuje koncepcje typu idealnego Maxa Webera do opisu złożoności zjawiska miłości. U Ira Reiss jednym ze składników miłości jest realizacja potrzeb; natomiast Sternberg (składniki miłości określa jako: intymność, namiętność i zobowiązanie ) poprzez zanik intymności charakteryzuje fazę "związku pustego" który najczęściej kończy się fazą "rozpadu związku"; z kolei koncepcja Bardisa zakłada zaspokojenie trzech rodzajów potrzeb: psychologicznych, biologicznych i społecznych, przy czym pełna miłość według niego zaspokaja wszystkie potrzeby w równym stopniu (... i to by było na tyle, jeśli chodzi o liczące się w nauce, teoretyczne modele miłości). Moja kobieta, mówi o mnie mój facet, co jest określeniem trafnie sugerującym, iż w pewien sposób należę do niej...
    2012-10-09, 01:04[blockquote]ona napisał(a): Sid - twoja kobieta od 10 lat jet z tobą i dalej mówisz o niej moja kobieta? Mój narzeczony bez ślubu nazywa mnie żoną, a dwa lata dopiero jesteśmy razem...[/blockquote]
    Dlatego, że waszym celem jest małżeństwo, w przeciwieństwie do nas (my jedynie posługujemy się czasem kwestią małżeńską w urzędach). Nie potrzebujemy nikogo na światka własnego oddania (ponadto jako agnostyk, miałbym problem z wyborem Boga; jako, że nie mam wyjaśnionych kwestii "czy? " oraz ewentualnie "który? " - nie chciałbym żadnego faworyzować), nie chciałbym aby kobieta którą kocham pozostawała ze mną jedynie na podstawie umowy (aby w żaden sposób nie "ważyła" kwestii)... każdego dnia przez te wszystkie lata, byliśmy ze sobą tylko dla tego, że właśnie tego pragnęliśmy najbardziej. Dzięki temu także, nie ustajemy w "estetycznym budowaniu siebie" (naturalnie w sensie Nietzschego), aby ciągle być dla siebie atrakcyjnym.
    ~hokuspokus napisał(a): Zaczyna sie od pożądania, kończy na miłości.

    ... lub na samym pożądaniu (miłość niekoniecznie musi wystąpić).

Reklama