Walka z alkoholizmem

  • Amie (Aq3w8L), 2008-08-30 17:34 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Czy ktos moze mi pomoc z walce z uzaleznionym od alkoholu ojcem. Skaldalam juz wiele prozb o pomoc draga oficjalna i nieoficjalna, niestety zawsze sa przeszkody na drodze walki. Wielkim problemem jest bezmyslnosc policji ktora po zgloszeniu uzycia przemocy w rodzinie zaaresztowala ojca, ale jego koledzy z dawnych lat po paru godzinach go wypuscili zagrazajac zycie mieszkancow domu! Co zrobic? Kto moze mi pomoc?

  • Dda (AE4Tg6), 2008-08-30 19:39 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Zgłos się do ratusza do miejskiej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. To jest na samej górze w ratuszu nie pamietam numeru pokoju. Ja też miałam problem z ojcem, mi pomogli i to w tym roku w lipcu.

  • Amie (Aq3w8L), 2008-08-30 20:02 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Dzieki wielkie za podpowiedz! Zglosze sie w poniedzialek. Juz mam dosc...

  • Krzysiek (AE7oZd), 2008-08-30 20:43 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Jeśli dobrze zrozumiałem, to twój ojciec jest policjantem? Tutaj podaję Ci link na ten temat: http://www.przekroj.pl/wydarzenia_kraj_artykul,1299.htmlPomocy w sprawie przemocy możesz też szukać w Stowarzyszeniu Karta99: http://www.karta99.org/

  • Anie (Aq3vz0), 2008-08-31 14:16 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Moj ojciec nie jest policjantem ale ma tam za duzo znajomych ktorzy niestety go wpieraja i od lat nasza walka z jego uzaleznieniem jest skazana na porazke bo albo nie zostaja spisane zadne protokoly z wezwan policji, albo nasze podania o pomoc w leczeniu nie zostaja przekazane do prokuratury. Co najlepsze jego koledzy policjanci doradzaja mu jak ma sie nas z domu pozbyc. Sytuacja teraz eskalowala do tego poziomu ze ojciec znecal sie nad niepelnosprawna mama i bylam zmuszona zabrac ja z domu. Mam yzwiazane rece :(.

  • Życzliwa (A7bxDS), 2008-08-31 16:01 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Możesz także udać się do Stowarzyszenia „My razem" na ul. Widok do Punktu Konsultacyjnego dla ofiar przemocy w rodzinie, tam otrzymasz bezpłatną pomoc prawną i psychologiczną. Punkt jest czynny poniedziałkek- grupa wsparcia dla ofiar przemocy 17. 00-19. 00, wtorek 16. 00-18. 00 prawnik, czwartek 16. 00-18. 00 prawnik telefon: 075 732 59 01. Przemoc jest przestępstwem z art. 207 Kodeksu karnego, a policjanci, którzy przyjeżdżają na interwencję mają w obowiązku załorzyć i uzupełnić tzw. Niebieską kartę, która jest potem dokumentacją, że w tym domu jast stosowana przemoc. Możesz także napisać skargę do komendanta policji na niewywiązywanie się ze swoich obowiązków słuzbowych owych policjantów (z imienia i z nazwiska) Oni są od tego aby nam pomagać, a nie chronić przestepcę, który łamie prawo! Powodzenia i się nie poddawaj! Są ludzie, którzy chcą Ci pomóc! Głowa do góry!

  • Ewa (AtPx6m), 2008-09-01 14:09 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Jeśli udasz się do pani B. Wojciechowskiej pełnomocnika prezydenta miasta w sprawach uzależnień proszę napisz kilka słów jak sie tobą i twoim problemem zajęto - pozdrawiam będę się przyglądałtemu tematowi bo mam podobny.

  • Reklama

  • Amie (Aq3UZw), 2008-09-03 11:03 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Jak narazie zlozylam skarge na komisariacie policji co do niejolanej pracy danych policjantow, moja mame zabralam do siebi i wnioslysmy o rozwod z orzeczeniem jego winy. Bede skladala skarzenie o czynna napasc na mnie i moja rodzine, jestem jedna z tych ktore rachej sie nie poddaja, alkoholizm mojego ojca doprowadzil do horobymojej matki, moje siostry lezaly juz na psychoterapii, wszystkie mamy nerwice. Niech zaplaci za to co nam zrobil. Jezeli nie rozumie ze chcielismy mu pomoc. Teraz moze sie zapijac ile chce przynajmniej nie sciagnie nas na dno!

  • Gutek (AtPxRx), 2008-09-05 08:12 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Trzymaj sie „Amie". Wasze życie nie będzie dwa razy trwało. Proponuje bez apelatywnie i bez żadnych ulg i ugodowości odciąc sie od tego człowieka. Nie piszę już taty czy męża bo taki status utracił. Pozdrawiam Cie serdecznie -SZABLE W DŁOŃ! -sam kiedyś miałem problem z alkocholem wiec wiem co pisze. Jak spasowałem znowu życie rodzinne wróciło do normy.

  • Tolo (AaEud0), 2008-09-06 05:32 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Gutek, Ty tak sie nie ciesz, ze spasowales i nie badz tego taki pewien. Pamietaj, ze tylko niewielkiemu procentowi alkoholikow udaje sie calkowicie wyjsc z tych okow. Tak okow, poniewaz to w wiekszosci przypadkow nie jest ich wybor. Oni sa po prostu chorzy. W glebi serca to przwaznie dobrzy ludzie do ktorych trzeba odpowiednio podejsc, odpowiednio ich zmotywowac i od tego zaczac rekonwalescencje. Ciaganie sie po sadach, grozenie, robienie na zlosc niczego nie poprawi, a wrecz przeciwnie. Do alkoholika trzeba dotrzec i pokazac mu, ze jest inna droga. Trzeba przede wszyskim otworzyc mu oczy na ogrom szkod ktore wyrzadza. Trzeba to robic kiedy jest w stanie jako takiej swiadomosci po kolejnym piciu. Nigdy nie walczcie z alkoholikiem kiedy jest pod dzialaniem swego trunku! Skreslanie z listy czlonkow rodziny tez nie przynosi dobrych rezultatow. Lepiej jest dotrzec do tego chorego w sposob dajacy mu nadzieje na cos lepszego. Gutek, moje pierwsze zdanie w tej wypowiedzi ma za zadanie umocnic Cie w Twojej decyzji, a dalsze slowa moze zmienia Twoje „wojownicze" podejscie do sprawy, bo naprawde nie o to w tym wszyskim chodzi. Amie zycze Ci wytrwalosci i wyrozumialosci, choc wiem, ze dla Ciebie to brzmi bardzo banalnie.

  • Ania (AkEutz), 2008-09-08 18:18 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Amie zabij go.

  • Tolo (AaEud0), 2008-09-11 05:14 Cytuj Zgłoś nadużycie

    "Ania", pomodl sie...

  • Anna (ANudOK), 2008-09-11 13:30 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Tolo, masz racje, ale np. ktos kto walczy z alkoholizmem w rodzinie juz od kilku lat, nie bedzie chcial juz dluzej tego ciagnac. Wiem to z wlasnego doswiadczenia, jezeli osoba uzalezniona sama nie bedzie chciala pomocy, sama nie bedzie chciala sie leczyc, to inni nic na to nie poradza. Nie mozna na sile ich leczyc. Czlowiek jest w koncu zmeczony ta ciagla walka. Kilka lat probowalam cos zrobic, ale nic nie pomoglo. A wiec czasami to nie jest tak, ze nikt nie chce pomoc osobie uzaleznionej, tylko ten ktos juz nie ma normalnie na to sily a nieraz i zdrowia. Dlaczego niektorzy postrzegaja osobe uzalezniona jak kogos „pokrzywdzonego", nad kim trzeba sie litowac, pomagac, a nas osoby, ktore zyja w otoczeniu tych uzaleznionych, w ich rodzinach po prostu sie pomija i karze sie im wytrwac w tej walce. Ale niestety my tez czasami mamy juz tego dosyc i nie chcemy juz dalej walczyc o ich zycie (osob uzaleznionych). Po prostu nie mamy juz na to sily... Amie trzymaj sie, jestem z Toba calym sercem, bo wiem jakie to trudne.

  • Tolo (AaEud0), 2008-09-11 17:07 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Anno, Z mojego punktu widzenia wszyscy ludzie na tej ziemi cierpia w jakims stopniu i z roznych powodow, ale przeciez nie zabija sie dziadka ktory lezy sparalizowany i trzeba go karmic i podmywac, choc z logicznego rozumowania byloby to najbardziej optymalne wyjscie dla dziadka i opiekuna. Zdaje sobie sprawe, ze walka z alkoholikiem jest ciezka i wielokrotnie przerasta sily osob jemu zyczliwych. Niemniej jednak nalezy ja kontynuowac, chociazby dla tego, zeby nie robic sobie moralnej krzywdy. Pozostawienie czlowieka potrzebujacego pomocy samemu sobie skazuje osobe podejmujaca ta decyzje na moralne cierpienie do konca zycia. To bedzie ciagle do tej osoby wracalo. Trzeba pamietac, ze ludzie budza sie ze spiaczki nawet po 15 i wiecej latach. Nie dzialajmy tutaj jak jakis sowiecki sad dorazny ktorego jedynym wyrokiem jest strzal w potylice. Wyobrazmy sobie jaka wielka radosc nas spotka w momencie osiagniecia sukcesu i przywrocenia nalogowca do normalnego zycia. Ile potencjalnych korzysci moze przyniesc skruszony po swojej winie alkoholik. To jest niezmiernie ciezkie, ale takie po prostu jest nasze zycie. Pozdrawiam serdecznie i zycze duzo sily i optymizmu.

  • Życzliwa (A7bxJl), 2008-09-12 22:00 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Najlepsza pomoc dla alkoholika na „trzeźwe życie", to zero pomocy, aby upadł na dno, by móc się od niego odbić! Ileż razy rodzina „pomaga" alkoholikowi usprawiedliwiając go w pracy... bo jest chory, ma grypę itd, a żona czy dzieci chodzą na paluszkach, aby nie obudzić skacowanego ojca! Tylko ta „pomoc" stwarza mu wspaniałe warunki do dalszego picia! Wiem, że może brzmi to okrutnie, ale alkoholik musi stracić rodzinę, pracę, zdrowie dopiero wtedy będzie widział skutki swojego picia i zacznie się leczyć! A na dzień dzisiejszy Amie walcz i zatroszcz się o swoje zdrowie aby mieć siłę na walkę z bardzo trudnym przeciwnikiem jakim jest alkoholizm ojca! Ja Ci życzę siły, odwagi i konsekwencji i wierzę w to, że Ci się uda! Pozdrawiam :).

  • 1
  • 2

Reklama