Strajk nauczycieli popierają uczniowie, rodzice, dziadkowie i pracodawcy!

Dyskusja dla wiadomości: Strajk nauczycieli popierają uczniowie, rodzice, dziadkowie i pracodawcy!.


  • - (ALxaxZ), 2019-04-09 21:40 Cytuj Zgłoś nadużycie
    https://www.portaloswiatowy.pl/w (ANUZS9) napisał(a):

    Praca nauczyciela to nie tylko lekcje - wyodrębniono 54 czynności wykonywanych w pracy
    Badanie pozwoliło wyodrębnić 54 czynności wykonywane przez nauczycieli, określić, jak często nauczyciele wykonują te czynności i ile poświęcili na nie czasu, gdy wykonywali je ostatni raz. Wyniki badania dają podstawę do określenia czasu 5 czynności codziennych jako dominującego składnika czasu pracy. Te czynności to:

    prowadzenie lekcji,
    przygotowywanie lekcji,
    prowadzenie innych zajęć,
    przygotowywanie innych zajęć,
    sprawdzanie prac.
    Pozostałe czynności pełnią zdecydowanie mniejszą rolę w budżecie czasu nauczycieli i są na ogół wykonywane znacznie rzadziej.

    Stałe obowiązki zajmują prawie 35 godzin tygodniowo wraz z pozostałymi obowiązkami to prawie 47 godzin w tygodniu
    W typowym tygodniu roku szkolnego czas poświęcony na 5 czynności codziennych nauczyciele pełnoetatowi szacują średnio na 34 godz. 35 min. Nie dotyczy to okresów nietypowych w ciągu roku szkolnego. Wszystkie czynności dają łącznie wynik 46 godz. 40 minut tygodniowo.

    Jakie prace sprawdza nauczyciel WF ??

  • - (ALxaxZ), 2019-04-09 21:49 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Cieszy mnie to, że nauczyciele strajkiem wywołali dyskusje nad zmianami w karcie nauczyciela. Będzie na wzór niemiecki - minimum 26 godzin tygodniowo, nauczyciela nieroba można zwolnic, koniec z płatnymi urlopami zdrowotnymi itp. przywilejami . Cieszy również fakt, iż Regionalna Izba Obrachunkowa w Krakowie wydała 9 kwietnia prawnie wiążący i oficjalny komunikat: "strajkujący nauczyciele nie mogą otrzymać żadnego wynagrodzenia" Pieniądze za czas strajku nauczycielom się nie należą! Samorządy też nie mogą im płacić !

    https://niezalezna.pl/266885-pieniadze-za-czas-strajku-nauczycielom-sie-nie-naleza-samorzady-tez-nie-moga-im-placic

  • xxx (ALxaxZ), 2019-04-09 21:58 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Dobrze to wszystko podsumował na innym bolesławieckim portalu ~~Srebrzystoszara Tibuchina , który napisał(a): Okrągłostołowe ustalenia idą w cholerę i post komuchy oraz ich lewaccy pobratymcy odchodzą do lamusa. Ten cały strajk to ich ostatnie podrygi. KE i PO-KO uwierzyli, że środowiska oświatowe dadzą im wygraną w wyborach i przez to idą już "po trupach" a z J. Kaczyńskiego raz robią dyktatora i wodza, a zaraz potem nieudacznika. W sumie zazdroszcząc mu charyzmy, strategii i prawidłowego czytania nastrojów społecznych. PiS kupuje sobie głosy? To dlaczego PO - kiedy mogła - nie kupowała? Dlaczego miała w d... wszystkie środowiska, od nauczycieli i niepełnosprawnych zaczynając na pielęgniarkach, lekarzach, policjantach i żołnierzach kończąc. Wpadli na pomysł wykorzystania inteligencji. Zapomnieli jednak, że większość obecnych licencjatów a i magistrów to tylko wykształciuchy, których o inteligencję trudno oskarżać. Trwający teraz strajk to najgłupsza forma protestu, jaką można było wymyślić. Ani to kontynuować w nieskończoność, ani zakończyć z honorem. Nauczyciele - za namową komuchów (zresztą większość z nich ma do dziś socjalistyczną mentalność) - sami sobie strzelili w kolano. Ale warzą piwo, to i je wypiją.

  • Monika (ALxJEl), 2019-04-09 22:06 Cytuj Zgłoś nadużycie
    1 (AE4hdt) napisał(a):

    Pani Moniko
    Z całego Pani wywodu wywnioskowałem tylko jeden wniosek tj jeśli dostanie pani 1000 zł to poczuje się Pani doceniona.
    To nie brzmi dobrze.

    Przecież jestem doceniona, przez dzieci, bo mnie lubią i szanują. Ale żeby społeczeństwo mnie doceniło, szanowalo potrzeba czegoś więcej. Nie szanujecie nauczycieli, bo nie dociera do Was, że oni - ja- nie pracują 18 godzin. Pracujemy dużo więcej. Wyliczone zostało, że nauczyciel pracuje 47godzin tygodniowo, a ciągle nas od nierobow wyzywacie. Jak ktoś chce wakacji i pracy z dziećmi i rodzicami, to wystarczy odpowiednie studia skończyć. Lubię swoją pracę, chce zarabiać więcej i mam prawo do tego by wyrazić swoją opinię. Hejterom dziękuję, nie czytam.

  • anonim (ALxJEl), 2019-04-09 22:48 Cytuj Zgłoś nadużycie

    "No to wypowiem się z perspektywy pracy niemieckiego nauczyciela, bo w niemieckiej oświacie pracuję od prawie 10 lat. Pensum godzinowe niemieckiego nauczyciela wynosi 39 godzin tygodniowo. Przy czym średnio 20-22 godziny to godziny tzw "tablicowe" (uwaga: do czasu "tablicowego" wlicza się czas dyżurów na przerwach!), cała reszta godzin to PLATNY czas na przygotowanie do zajęć. Nie, nie trzeba spędzać go w szkole i praktycznie nikt tego nie robi. Ferie średnio co 6-8 tygodni. Nie, w ferie nie ma żadnych dyżurów czy opieki nad dziećmi. To obowiązek gminy, nie szkoły. Opieka feryjna jest płatna, gmina zatrudnia do tego personel (nie, nie są to nauczyciele!) i mu za to płaci. Nie ma w ferie rad, posiedzeń, rada jest przeważnie jedna: w ostatni dzień letnich ferii. Nauczyciele nie przygotowują uroczystości, akademii, dyskotek, nie ma "apeli" i tym podobnych. Szkoła ma za zadanie uczyć, od zapewnienia rozrywek są rodzice. Nie ma poprawiania ZADNEJ oceny. Dostałeś niedostateczny, to go masz. Nie ma zabierania dziecka na wczasy w maju lub wrześniu. Nauczyciel ma masę dodatkowych bonusów, np. zniżki w ubezpieczeniach (w tym OC i AC) a nawet preferencje w kredytach. O takich warunkach polski nauczyciel może na razie tylko marzyć.
    Ludzie nie mają pojęcia jak funkcjonują sąsiednie systemy oświaty, zachwycają się nimi i dają je za wzór.
    Ocen jest bardzo mało, 2-3 prace klasowe na semestr. Jak już pisałam, nie ma absolutnie żadnej możliwości poprawienia oceny. Ocena za aktywność podczas zajęć stanowi 1/3 oceny ogólnej z przedmiotu. Regulamin szkolny jest bardzo wyśrubowany, w odróżnieniu od polskiego, gdzie obowiązki ma praktycznie tylko nauczyciel, uczeń zaś ma tylko prawa. Np. mamy prawo zawiesić ucznia w jego obowiązkach i prawach, tzn. musi na określony czas, zazwyczaj kilka dni, zostać w domu. I to na rodzica spada obowiązek zapewnienia mu opieki. I stosuje się to już od najwcześniejszych klas podstawówki. Jeżeli dziecko źle się zachowuje, przeszkadza innym, pyskuje, to RODZICE mają na nie wpłynąć. Szkoła ma też możliwość ustanowienia dla takiego ucznia opiekuna, np. kogoś z jego rodziny i tylko w obecności tegoż opiekuna uczeń ten ma prawo uczestniczyć w zajęciach szkolnych. Podpisując zgodę na wycieczkę, podpisuję również zobowiązanie, by NATYCHMIAST i bezzwłocznie odebrać moje potomstwo (nawet jeżeli są na wycieczce nad Morzem Północnym, 700 km od nas!), gdyby ono odpowiednio do oczekiwań się nie zachowywało, np. spożywało alkohol. Jeżeli uczeń niepełnoletni konsumuje alkohol, wówczas jest odstawiamy do szpitala albo na policyjną izbę dziecka i tam czeka na odbiór. Proste. Kropka. I NIKT z tym nie dyskutuje! Nie ma dzienników elektronicznych, wywiadówka raz na rok i trzeba się na nią jako rodzic zapisać. Dlatego w polskiej oświacie już chyba bym się nie umiała odnaleźć.
    U nas są ogromne braki w kadrze nauczycielskiej. Mimo świetnych warunków pracy, wysokiego uposażenia, młodzi ludzie nie garną się do tego zawodu. Mamy ogromne problemy z ogarnięciem zastępstw. Całe klasy muszą zostawać w domu, bo nie ma zwyczajnie kto pójść do tych klas na zastępstwo.
    Gdyby więc tak jeden polski rodzic z drugim choćby na pół roku wysłali swoje pociechy do niemieckiej szkoły publicznej (prywatne to wyjątki i kosztują majątki!), to szok gwarantowany. Pozdrawiam z perspektywą prawie 3 wolnych tygodni z okazji Wielkanocy, bez rad, dyżurów, półkolonii itd.
    Nauczyciel gimnazjalny z paroletnim doświadczeniem zarabia ok 3500-4500 Euro na rękę. Podstawówkowy ok tysiąc mniej, ale wymagania i obowiązki są nieco inne."

  • anonim (A7w58f), 2019-04-09 23:00 Cytuj Zgłoś nadużycie

    W Niemczech brakuje nauczycieli, pomimo tego, że doświadczony nauczyciel zarabia od 3,5-4,5 tyś.euro. Do pensum wliczane są dyżury na przerwach. Nauczyciel od 4 klasy szkoły podstawowej decyduje czy uczeń będzie zdawał maturę czy zostanie zaliczony do uczniów którzy do tej matury nie podejdą. Jeżeli uczeń jest niegrzeczny na lekcjach lub bije kolegów jest zawieszony w prawach ucznia i opiekę sprawują rodzice przez okres zawieszenia. Nauczyciel nie przygotowuje apeli, dyskotek itp. rozrywkę zapewniają rodzice. Żadna ocena nie podlega poprawie. Nauczyciel w Niemczech ma zniżki na ubezpieczenie, do ośrodków kultury itp. Życzę Polskim Nauczycielom warunków pracy, takich jakie mają ich koledzy w Niemczech.

  • Nie wierze (AN0ChP), 2019-04-10 00:08 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Nigdy takiej nagonki na nauczycieli nie robił żaden rząd. Masakra, że ludzie w to wierzą. Pewnie o to rządowi chodzi aby wykształcić debili do sterowania i dać im wódki.

  • Reklama

  • Mama (vZlfY), 2019-04-10 06:26 Cytuj Zgłoś nadużycie
    Nie wierze (AN0ChP) napisał(a):

    Nigdy takiej nagonki na nauczycieli nie robił żaden rząd. Masakra, że ludzie w to wierzą. Pewnie o to rządowi chodzi aby wykształcić debili do sterowania i dać im wódki.

    To nie rząd robi nagonkę. To ludzie z własnego doświadczenia mogą powiedzieć co myślą bo gdyby zrobili to w twarz nauczycielowi to ich dziecko byłoby do końca szkoły prześladowane przez tą mafię nie do ruszenia. Wiem to z doświadczenia.

  • Buba (vZyaM), 2019-04-10 07:45 Cytuj Zgłoś nadużycie
    anonim (A7w58f) napisał(a):

    W Niemczech brakuje nauczycieli, pomimo tego, że doświadczony nauczyciel zarabia od 3,5-4,5 tyś.euro. Do pensum wliczane są dyżury na przerwach. Nauczyciel od 4 klasy szkoły podstawowej decyduje czy uczeń będzie zdawał maturę czy zostanie zaliczony do uczniów którzy do tej matury nie podejdą. Jeżeli uczeń jest niegrzeczny na lekcjach lub bije kolegów jest zawieszony w prawach ucznia i opiekę sprawują rodzice przez okres zawieszenia. Nauczyciel nie przygotowuje apeli, dyskotek itp. rozrywkę zapewniają rodzice. Żadna ocena nie podlega poprawie. Nauczyciel w Niemczech ma zniżki na ubezpieczenie, do ośrodków kultury itp. Życzę Polskim Nauczycielom warunków pracy, takich jakie mają ich koledzy w Niemczech.

    Z tego co wiem to pani na kasie w Aldi ze stażem zarabia około 3000 euro. Więc nic dziwnego. Mają podobną sytuację co u nas. A tak z innej beczki. Kiedyś moja teściowa opiekowała się w Niemczech panem po wylewie. Jego żona leczyła się na depresję po porodzie około 22 lata bez poprawny. Doiła kasę bo zachowywała się bardzo normalnie i ciągle jej nie było ale do meritum sprawy jej córki studiowały, więc moja teściowa zapytała ich pewnego dnia z ciekawości czy wiedzą gdzie leży Polska? Nie wiedziały. Takie nauczania w Niemczech.

  • anonim (AN0CDm), 2019-04-10 08:35 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Popieram nauczycieli, ale chciałbym wiedzieć, jak się ma wynoszenie zeszytów, klasówek i innych dokumentów szkolnych z budynku szkoły, kiedy obowiązuje RODO.

  • .... (hjJFz), 2019-04-10 08:56 Cytuj Zgłoś nadużycie
    anonim (ALxJEl) napisał(a):

    "No to wypowiem się z perspektywy pracy niemieckiego nauczyciela, bo w niemieckiej oświacie pracuję od prawie 10 lat. Pensum godzinowe niemieckiego nauczyciela wynosi 39 godzin tygodniowo. Przy czym średnio 20-22 godziny to godziny tzw "tablicowe" (uwaga: do czasu "tablicowego" wlicza się czas dyżurów na przerwach!), cała reszta godzin to PLATNY czas na przygotowanie do zajęć. Nie, nie trzeba spędzać go w szkole i praktycznie nikt tego nie robi. Ferie średnio co 6-8 tygodni. Nie, w ferie nie ma żadnych dyżurów czy opieki nad dziećmi. To obowiązek gminy, nie szkoły. Opieka feryjna jest płatna, gmina zatrudnia do tego personel (nie, nie są to nauczyciele!) i mu za to płaci. Nie ma w ferie rad, posiedzeń, rada jest przeważnie jedna: w ostatni dzień letnich ferii. Nauczyciele nie przygotowują uroczystości, akademii, dyskotek, nie ma "apeli" i tym podobnych. Szkoła ma za zadanie uczyć, od zapewnienia rozrywek są rodzice. Nie ma poprawiania ZADNEJ oceny. Dostałeś niedostateczny, to go masz. Nie ma zabierania dziecka na wczasy w maju lub wrześniu. Nauczyciel ma masę dodatkowych bonusów, np. zniżki w ubezpieczeniach (w tym OC i AC) a nawet preferencje w kredytach. O takich warunkach polski nauczyciel może na razie tylko marzyć.
    Ludzie nie mają pojęcia jak funkcjonują sąsiednie systemy oświaty, zachwycają się nimi i dają je za wzór.
    Ocen jest bardzo mało, 2-3 prace klasowe na semestr. Jak już pisałam, nie ma absolutnie żadnej możliwości poprawienia oceny. Ocena za aktywność podczas zajęć stanowi 1/3 oceny ogólnej z przedmiotu. Regulamin szkolny jest bardzo wyśrubowany, w odróżnieniu od polskiego, gdzie obowiązki ma praktycznie tylko nauczyciel, uczeń zaś ma tylko prawa. Np. mamy prawo zawiesić ucznia w jego obowiązkach i prawach, tzn. musi na określony czas, zazwyczaj kilka dni, zostać w domu. I to na rodzica spada obowiązek zapewnienia mu opieki. I stosuje się to już od najwcześniejszych klas podstawówki. Jeżeli dziecko źle się zachowuje, przeszkadza innym, pyskuje, to RODZICE mają na nie wpłynąć. Szkoła ma też możliwość ustanowienia dla takiego ucznia opiekuna, np. kogoś z jego rodziny i tylko w obecności tegoż opiekuna uczeń ten ma prawo uczestniczyć w zajęciach szkolnych. Podpisując zgodę na wycieczkę, podpisuję również zobowiązanie, by NATYCHMIAST i bezzwłocznie odebrać moje potomstwo (nawet jeżeli są na wycieczce nad Morzem Północnym, 700 km od nas!), gdyby ono odpowiednio do oczekiwań się nie zachowywało, np. spożywało alkohol. Jeżeli uczeń niepełnoletni konsumuje alkohol, wówczas jest odstawiamy do szpitala albo na policyjną izbę dziecka i tam czeka na odbiór. Proste. Kropka. I NIKT z tym nie dyskutuje! Nie ma dzienników elektronicznych, wywiadówka raz na rok i trzeba się na nią jako rodzic zapisać. Dlatego w polskiej oświacie już chyba bym się nie umiała odnaleźć.
    U nas są ogromne braki w kadrze nauczycielskiej. Mimo świetnych warunków pracy, wysokiego uposażenia, młodzi ludzie nie garną się do tego zawodu. Mamy ogromne problemy z ogarnięciem zastępstw. Całe klasy muszą zostawać w domu, bo nie ma zwyczajnie kto pójść do tych klas na zastępstwo.
    Gdyby więc tak jeden polski rodzic z drugim choćby na pół roku wysłali swoje pociechy do niemieckiej szkoły publicznej (prywatne to wyjątki i kosztują majątki!), to szok gwarantowany. Pozdrawiam z perspektywą prawie 3 wolnych tygodni z okazji Wielkanocy, bez rad, dyżurów, półkolonii itd.
    Nauczyciel gimnazjalny z paroletnim doświadczeniem zarabia ok 3500-4500 Euro na rękę. Podstawówkowy ok tysiąc mniej, ale wymagania i obowiązki są nieco inne."

    Tekst wzięty z fb, gdzie w komentarzach ludzie mieszkający w Niemczech zbojkotowali ten wpis... Zresztą nawet jakby tak było to gdzie my będziemy się do nich porównywać.. Pracownik budowy u nas zarobi na dzień dobry 15 zł na godzinę, gdzie w Niemczech dostaje się 40 zł na godzinę , wiem to z doświadczenia więc wiadomo gdzie jechać do pracy kokosów u nas nikt nie zarobi niezależnie od zawodu

  • ..... (hjJWk), 2019-04-10 09:12 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Jestem rodzicem 3 dzieci, do szkoły można powiedzieć chodzę już dość długo bo starsze dziecko skończyło szkołe średnią. Z biegiem lat coraz bardziej przykro jest patrzeć na to jak szkoła nie nadąża za rzeczywistością, tkwi w starych schematach, mogła bym jak pewnie każdy z was napisać wiele przykładów. W szkole podstawowej jest źle, brak pomysłów na naukę, nie ma miejsca na kreatywność, szkoła nie zachęca- szkoła wymusza i nakazuje. Szkoła jest tak zamkniętym w sobie środowiskiem że nie dopuszcza do siebie myśli, że może robić coś źle. W końcu wszyscy wiedzą tam wszystko teoretycznie najlepiej. Szacunku do drugiego człowieka nie można nauczyć się ze strachu, ze strachu można być posłusznym.

  • anonim (ALxJsg), 2019-04-10 09:13 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Zarobki zarobkami, ale zobacz podejście do nauki. Nie ma tak że wszyscy mają iść do liceum i robić maturę, a w Polsce nawet ten kto się uczyć nie chce ma prawo, mamusia załatwi... No i tam brakuje nauczycieli, więc skoro tam wyjeżdżają nauczyciele z Polski, to pewnie u nas zatrudnia niedługo tych którzy przyjeżdżają z Ukrainy. No i dobrze, może wtedy wszyscy będą zadowoleni.

  • anonim (ALxJsg), 2019-04-10 09:15 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Chodziło też o to, że wszyscy widzą jak to dobrze jest w innych krajach, a jest podobnie. W Norwegii nauczyciel pracuje 37godzin a tablicowych też ma ok 20 reszta w szkole przy własnym biurku z komputerem. Myślę że gdyby zaproponowano to polskim nauczycielom, to w nosie mieliby kartę nauczyciela.

  • xxx (ANUyoh), 2019-04-10 10:01 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Gdzie był Pan Broniarz 5 lat temu? Dlaczego nic nie zrobił w sprawie podwyżek. A dlatego, że za coś Was sprzedał politycznie.Teraz grunt pod nogami mu się pali to robi chaos.Obyście Wy nauczyciele na tym nie przegrali. A co do dzieci, to się nie oszukujcie -cieszą się, że nie muszą chodzić do szkoły- ale Wy doskonale o tym wiecie jaka jest ta prawda.

Reklama