Kobiety, nastukajmy sobie dzieci za 500+

Dyskusja dla wiadomości: Kobiety, nastukajmy sobie dzieci za 500+.


  • Anonim (A7w5ac), 2016-04-04 15:28 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Ciemnogród ma się dobrze. Teraz kobietom do majtek będą zaglądali.
    Lepiej niech pedofilii ścigają.
    Myślą że sami mając brzuchy mogą decydować o ciąży.

  • grażyna, 2016-04-04 15:34 Cytuj Zgłoś nadużycie
    pawel.s napisał(a):

    Droga Pani Grażyno,

    a czy tu w ogóle chodzi aby nastukać sobie dzieci? Zawsze wydawało mi się, że ludzie mają dzieci bo chcą je mieć, z potrzeby miłości.
    Żadne pieniądze nie spowodują masowego przyrostu naturalnego. Czemu? Bowiem o najważniejszych sprawach zapomniano czyli o dostępności do mieszkań dla młodych i o odpowiedniej kulturze pracy oraz płacy. Jeśli byłaby możliwość pozyskania mieszkania oraz stałej pracy, na przyzwoitym poziomie płacy to żadne zasiłki, becikowe i 500+ nie byłoby potrzebne. Nie mniej jednak mamy te nieszczęsne 500+ co faktem jest, jest programem wspierającym. Czy kiedyś kiedykolwiek mieliśmy taki program? Nie. Czy poprzednia ekipa prowadziła politykę prorodzinną? W jakimś tam stopniu próbowała, ale przy okazji podniesiono nam VAT na "chwilę", a chwila trwa nadal.

    Co do aborcji, to oczywiście jak zwykle brniemy w spory ideologiczne. Powinienem pozostać obecny kompromis. Jak na razie to Sejm i Senat stanowi prawo, a nie Episkopat. Myślę, że sprawa z zakazem aborcji jednak się rozmyje. Chłodna kalkulacja wyborcza jak zwykle zwycięży.

    A co do 500+. Gdy nie było takiego programu to było źle, gdy jest też jest źle. Ciągle jest źle i coś nie tak. To kiedy będzie dobrze? Przecież wiemy że zawsze są głosy za i przeciw. Nie można zadowolić wszystkich. Oczywiście ten program ma swoje wady. Powinien objąć wszystkie dzieci, może z mniejszą kwotą na 1 dziecko i progiem dochodowym, tak aby program trafił do rodzin ubogich i średniozamożnych. Pozdrawiam.

    Szanowna Pani, Szanowny Panie, chodzi o sposób w jaki traktuje się kobiety przez ePiSkopat (twór polski PiS + KK).My Kobiety, jesteśmy w ich optyce inkubatorami, nie ludźmi, którzy czują, kochają, w ogóle mają ludzkie prawa. Stąd ten tytuł. Pozdrawiam.

  • (ANyWG7) napisał(a):

    Hmmmm!!! No to nieźle Pani się zirytowała! Może się Pani zastanowi, co Panią tak naprawdę irytuje?
    Dla wyjaśnienia - lewicowa definicja wolności ( zdecydowanie antykatolicka) mówi, że moja wolność kończy się tam, gdzie naruszam wolność innej osoby. Otóż droga Pani - Pani wolność, jak i każdej kobiety, kończy się w momencie zajścia w ciążę. Dziecko w łonie matki NIE JEST częścią jej ciała, ale samodzielnym bytem. Ciało kobiety, czy się Pani to podoba czy nie, jest w jakimś sensie inkubatorem dla jej dziecka. Taki jest po prostu naturalny stan rzeczy i nic Pani na to nie poradzi. Są oczywiście dyskusje, od kiedy dziecko poczęte jest człowiekiem, ale wystarczy zobaczyć zdjęcia poaborcyjne, żeby nie mieć wątpliwości. Oglądała Pani?
    Ma Pani oczywiście pełną wolność, żeby w ciążę nie zajść. Jako osoba świadoma nie będzie Pani miała z tym zapewne problemu.
    Ze swojej strony proponowałbym zastanowić się nad definicją wolności podaną przez Spinozę : "Wolność to świadoma konieczność".

    Zarodek, zygota, płód nie są samodzielnymi bytami. Decyzję o urodzeniu dziecka powinni podejmować rodzice (w szczególności kobieta). Szczerze wątpię, by nawet po ZŁAGODZENIU ustawy ludzie nagle zaczęli masowo usuwać płody. Zresztą dla każdego wierzącego nakazy jego religii są najważniejsze, więc katolicy na pewno nie będą dokonywać aborcji, prawda? Po co więc zapiski w ustawie?

    Jeśli Panu/Pani tak zależy na ratowaniu ludzkiego życia, proszę może zacząć przymuszać ludzi do oddawania krwi. W końcu więcej ludzi już narodzonych umiera z powodu jej braku, niż jest abortowanych uszkodzonych płodów. Taki przymus uratowałby o wiele więcej żyć, niż zakaz aborcyjny.

  • Anonim (ANyWG7), 2016-04-04 15:50 Cytuj Zgłoś nadużycie
    Krzysztof Gwizdała napisał(a):

    Zarodek, zygota, płód nie są samodzielnymi bytami. Decyzję o urodzeniu dziecka powinni podejmować rodzice (w szczególności kobieta). Szczerze wątpię, by nawet po ZŁAGODZENIU ustawy ludzie nagle zaczęli masowo usuwać płody. Zresztą dla każdego wierzącego nakazy jego religii są najważniejsze, więc katolicy na pewno nie będą dokonywać aborcji, prawda? Po co więc zapiski w ustawie?

    Jeśli Panu/Pani tak zależy na ratowaniu ludzkiego życia, proszę może zacząć przymuszać ludzi do oddawania krwi. W końcu więcej ludzi już narodzonych umiera z powodu jej braku, niż jest abortowanych uszkodzonych płodów. Taki przymus uratowałby o wiele więcej żyć, niż zakaz aborcyjny.

    To może Pan wyjaśni, w którym momencie płód zaczyna być człowiekiem i jakie są przyjmowane przez Pana kryteria klasyfikacji: jeszcze płód, już człowiek.
    Bez odpowiedzi na to pytanie dyskusja o aborcji musi być dyskusją o zabijaniu nienarodzonych ludzi. Bo nie przyjmuje Pan chyba, że minutę przed urodzeniem jest płód, a zaraz po urodzeniu człowiek?

  • Anonim (dRj0dd), 2016-04-04 15:57 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Dotychczasowy kompromis aborcyjny powinien zostać zachowany, a cała ta dyskusja o nasciturusie nie ma sensu, gdyż nikt nikogo do niczego nie przekona. Niech każdy postępuje według swojego sumienia. No i proszę nie grzebać w kodeksie karnym tylko nauczaniem wpływać na wiernych.

  • Według Kościoła Katolickiego "istotą ludzką" jest dowolny zbiór tkanek mający teraz, w przeszłości lub przyszłości zadatki na człowieka. W ogóle jest to dowolny zbiór czegokolwiek mający zadatki na człowieka. Niestety, Kościół jest niekonsekwentny, bo gdyby był, wówczas nie stwarzałby bubli. Otóż plemnik i komórka jajowa nie są istotą ludzką. Komórki jajowe i plemniki można tłuc obcasami ile wlezie, bo one są tylko wydzielinami ustrojowymi. Ale jak się połączą, to dzwonią dzwony, zstępuje anioł stróż i teraz ani ruszyć zygoty nie wolno. Bubel. Bo sama natura usuwa około 66% zarodków, a kobieta zauważa jedynie, że współżyła w dniach płodnych, ale w ciążę nie zaszła. A podobno natura to Bóg... Więc Bóg abortuje dość sporo zarodków! Proponuję nie używać kościelnej logiki, bo wychodzą absurdy.

    Ja osobiście opowiadam się za powszechną edukacją na temat seksualności i dostępnością środków antykoncepcyjnych. Warto też zatroszczyć się o gospodarkę, bo zasobniejsi obywatele o wiele częściej będą myśleć o powiększeniu rodziny, niż teraz. Problem aborcji może więc być marginalny.

  • grażyna, 2016-04-04 16:08 Cytuj Zgłoś nadużycie

    A ja się pytam kiedy kończy się traktowanie człowieka jak człowieka, a zaczyna się go traktować jak przedmiot? Jak inkubator? Tuż po zapłodnieniu, czy może trzy dniu po zapłodnieniu, a może sześć dni, bo nie wiem? I dlaczego tylko kobiecie zapłodnionej odbiera się człowieczeństwo, a zapładniającemu ją mężczyźnie już nie? I czy inkubator-kobieta dalej spełnia swoje funkcje jak jest np. popsuta i nie może utrzymać w sobie zygoty, czy trzeba ją naprawiać, czy jednak wyrzucić na śmieci i zastępować nowym inkubatorem? Bo mnie to bardzo ciekawi.

  • Reklama

  • Anonim (ANyWG7), 2016-04-04 16:17 Cytuj Zgłoś nadużycie
    Krzysztof Gwizdała napisał(a):

    Według Kościoła Katolickiego "istotą ludzką" jest dowolny zbiór tkanek mający teraz, w przeszłości lub przyszłości zadatki na człowieka. W ogóle jest to dowolny zbiór czegokolwiek mający zadatki na człowieka. Niestety, Kościół jest niekonsekwentny, bo gdyby był, wówczas nie stwarzałby bubli. Otóż plemnik i komórka jajowa nie są istotą ludzką. Komórki jajowe i plemniki można tłuc obcasami ile wlezie, bo one są tylko wydzielinami ustrojowymi. Ale jak się połączą, to dzwonią dzwony, zstępuje anioł stróż i teraz ani ruszyć zygoty nie wolno. Bubel. Bo sama natura usuwa około 66% zarodków, a kobieta zauważa jedynie, że współżyła w dniach płodnych, ale w ciążę nie zaszła. A podobno natura to Bóg... Więc Bóg abortuje dość sporo zarodków! Proponuję nie używać kościelnej logiki, bo wychodzą absurdy.

    Ja osobiście opowiadam się za powszechną edukacją na temat seksualności i dostępnością środków antykoncepcyjnych. Warto też zatroszczyć się o gospodarkę, bo zasobniejsi obywatele o wiele częściej będą myśleć o powiększeniu rodziny, niż teraz. Problem aborcji może więc być marginalny.

    Proszę Pana - proszę odpowiedzieć na pytanie, a nie pisać nie na temat. Od kiedy płód staje się według przyjmowanych przez Pana kryteriów człowiekiem?
    To, że sama natura usuwa 2/3 zarodków to jest zjawisko naturalne i nie mamy na to wpływu. Nie jest to też żaden argument za aborcją.
    Mamy wpływ na decyzję o aborcji czyli zabiciu całkowicie sprawnego do życia człowieka i o tym mówimy.
    Jeżeli pisze Pan o absurdach to proszę je pokazać i wtedy z chęcią podyskutuję i nawet gotów jestem dać się Panu przekonać.
    A temat ten jest dla mnie istotny nie tylko dlatego, że mówimy o zabijaniu, ale przede wszystkim jest to fundament do budowy nieludzkiego świata. Co starałem się wytłumaczyć parę postów wcześniej pisząc między innymi o już krążących pomysłach aborcji pourodzeniowej, jako logicznej konsekwencji akceptacji aborcji.

  • (ANyWG7) napisał(a):

    Proszę Pana - proszę odpowiedzieć na pytanie, a nie pisać nie na temat. Od kiedy płód staje się według przyjmowanych przez Pana kryteriów człowiekiem?
    To, że sama natura usuwa 2/3 zarodków to jest zjawisko naturalne i nie mamy na to wpływu. Nie jest to też żaden argument za aborcją.
    Mamy wpływ na decyzję o aborcji czyli zabiciu całkowicie sprawnego do życia człowieka i o tym mówimy.
    Jeżeli pisze Pan o absurdach to proszę je pokazać i wtedy z chęcią podyskutuję i nawet gotów jestem dać się Panu przekonać.
    A temat ten jest dla mnie istotny nie tylko dlatego, że mówimy o zabijaniu, ale przede wszystkim jest to fundament do budowy nieludzkiego świata. Co starałem się wytłumaczyć parę postów wcześniej pisząc między innymi o już krążących pomysłach aborcji pourodzeniowej, jako logicznej konsekwencji akceptacji aborcji.

    Nie ma takiego momentu, w którym płód staje się człowiekiem. Możemy przyjąć, że zarodek na pewno nim nie jest, skoro sam Bóg zabija 2/3 zarodków.

    Absurdy logiki kościelnej opisałem wyżej, nie będę powtarzać.

    Jestem Krzysztof Gwizdała. Kim Pan/Pani jest? Może się Pan/Pani przedstawić?

  • Anonim (ANyWG7), 2016-04-04 16:42 Cytuj Zgłoś nadużycie

    [brak związku z tematem]

  • (ANyWG7) napisał(a):

    [brak związku z tematem]

    Podałem logiczne argumenty, które Pan/Pani pomija, albo ich nie rozumie po prostu. W dodatku okazało się, że dyskutuję z tchórzem, który głosi katolickie frazesy, ale stanąć za nimi nie potrafi. Szkoda czasu na kogoś, który niby broni "praw boskich", ale nie potrafi tego zrobić publicznie.

  • Anonim (euYue5), 2016-04-04 16:57 Cytuj Zgłoś nadużycie
    Krzysztof Gwizdała napisał(a):

    Podałem logiczne argumenty, które Pan/Pani pomija, albo ich nie rozumie po prostu. W dodatku okazało się, że dyskutuję z tchórzem, który głosi katolickie frazesy, ale stanąć za nimi nie potrafi. Szkoda czasu na kogoś, który niby broni "praw boskich", ale nie potrafi tego zrobić publicznie.

    Dokladnie Panie Krzysztofie. Szkoda poswiecac energie obludnym ludziom ktorzy w dupie maja narodzone dzieci a piep..a w temacie o ktorym nie maja pojecia.

  • Anonim (ANyWG7), 2016-04-04 16:59 Cytuj Zgłoś nadużycie
    Krzysztof Gwizdała napisał(a):

    Podałem logiczne argumenty, które Pan/Pani pomija, albo ich nie rozumie po prostu. W dodatku okazało się, że dyskutuję z tchórzem, który głosi katolickie frazesy, ale stanąć za nimi nie potrafi. Szkoda czasu na kogoś, który niby broni "praw boskich", ale nie potrafi tego zrobić publicznie.

    [brak związku z tematem]

  • Anonim (dBaPal), 2016-04-04 17:01 Cytuj Zgłoś nadużycie
    (ANyWG7) napisał(a):

    [brak związku z tematem]

    To jaki ten moment jest? Prosze podac.

  • (ANyWG7) napisał(a):

    [brak związku z tematem]

    Zawsze powtarzam, że najlepszą weryfikacją prawdziwości argumentów jest ich autor. Na szczęście mam tę możliwość, by zaśmiecające dyskusję posty tchórzy usunąć, co za chwilę uczynię :)

Reklama