Wypadek na obwodnicy na Cieszkowskiego

Dyskusja dla wiadomości: Wypadek na obwodnicy na Cieszkowskiego.


  • Anonim (An2wgc), 2016-02-11 10:10 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Kiedys omal nie miałem podobnej stłuczki w tym miejscu. Jakis koczkodan na dziesięć metrów przed tym zjazdem zaczął gwałtownie hamować i już w czasie zjazdu włączył dopiero kierunkowskaz. Dobrze że nikt z przeciwka nie jechał bo udało mi sie go ominąć.

  • Anonim (ANyWfa), 2016-02-11 15:18 Cytuj Zgłoś nadużycie
    (An2wgc) napisał(a):

    Kiedys omal nie miałem podobnej stłuczki w tym miejscu. Jakis koczkodan na dziesięć metrów przed tym zjazdem zaczął gwałtownie hamować i już w czasie zjazdu włączył dopiero kierunkowskaz. Dobrze że nikt z przeciwka nie jechał bo udało mi sie go ominąć.

    Z tego co opisujesz to siedziałeś mu na ogonie, i gdybyś mu wjechał w tyłek była by twoja wina.

  • Anonim (A7w5ac), 2016-02-11 20:49 Cytuj Zgłoś nadużycie
    (An2wgc) napisał(a):

    Kiedys omal nie miałem podobnej stłuczki w tym miejscu. Jakis koczkodan na dziesięć metrów przed tym zjazdem zaczął gwałtownie hamować i już w czasie zjazdu włączył dopiero kierunkowskaz. Dobrze że nikt z przeciwka nie jechał bo udało mi sie go ominąć.

    Oczywiście jechałeś obwodnicą przepisowo - jak większość wieśmaków - w odpowiednim "odstępie" i z właściwą prędkością.
    Włączył ci się instynkt myśliwego i chciałeś "upolować" koczkodana a on nie chciał się z tobą ścigać i uciekł w prawo.
    Na 10 metrach wyhamował to z jaka prędkością jechał?
    Jak tam jest ciągła to nie można wyprzedzać ani "omijać" - zepsuł mu się samochód od tego hamowania że go omijałeś?
    Większość oszołomów traktuje obwodnicę jak tor wyścigowy - Golf3 1.4 kontra reszta świata.

  • 1
  • 2

Reklama