Radykalni katolicy maszerowali ulicami Bolesławca

Dyskusja dla wiadomości: Radykalni katolicy maszerowali ulicami Bolesławca.


  • TAK! (AN0WHO), 2017-09-18 20:06 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Bardzo fajnie napisany artykuł. W 100% obiektywny, jest wynegocjowany pewien kompromis aborcyjny. Ci, ktorzy maszerują chcą zaostrzenia prawa, czyli realnie zagrażają kobietą w patologicznych ciążach. Artykuł napisany mocno, zdecydowanie i w 100% prawdziwie.

  • Uiu (eBCgOw), 2017-09-18 21:25 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Jestem z Was dumny! Niech wiedzą, co robią i w co wierzą!

  • Katolik (ANyWGJ) napisał(a):

    Do piszących do mnie, że zionę nienawiścią: pokażcie mi proszę, gdzie wy widzicie nienawiść? W których sformułowaniach? Przedstawiam swoje zdanie, inne niż wasze i to już jest dla was powód, żeby mówić o nienawiści? Zastanówcie się dobrze, co piszecie. Nie rzucam też oskarżeń - chyba, że uważasz że oskarżeniem jest pisanie o zabijaniu dzieci nienarodzonych. I wtedy oskarżeni czują się zwolennicy aborcji.
    Od żadnej odpowiedzi nie uciekam - odpowiedziałem jasno, że dla mnie człowiek jest od samego poczęcia. A nie odpowiedział mi nikt z uważających inaczej, nikt nie podał momentu, od którego można mówić o człowieku, a nie zarodku. Jak więc możecie mówić, że aborcja to nie jest zabicie człowieka, jeżeli nie potraficie podać momentu "powstania" człowieka z zarodka?
    Przedstawiam swój pogląd, zgodny z nauką Kościoła. Pogląd wynikający z prostej logiki - nawet przyjmując, że jest tak jak piszecie, i jest jakiś moment przekształcenia zarodka w człowieka to skoro go nie znamy musimy przyjąć, że człowiek powstaje w momencie poczęcia.
    Jestem bardzo zainteresowany poglądami innych, co nie oznacza że się muszę z nimi zgadzać. Dlatego też dyskutuję, żeby wzbudzić w was wątpliwości. Bo sprawa jest fundamentalna, bo aborcja jest pierwszym krokiem do dyskutowanej już na lewicy aborcji pourodzeniowej (poczytaj w internecie), powszechności eutanazji i traktowania człowieka przedmiotowo (magazyn części zamiennych dla bogatszych - co już się dzieje).
    Piszesz, że jak "nie mogę argumentami to rzucam oskarżenia". No to przeczytaj to co napisałaś/napisałeś - to w twoim wpisie jest brak argumentów i oskarżanie mnie. Ja podaję argumenty, już po raz kolejny, jak chociażby w tym wpisie. I nie ma tu żadnych oskarżeń, ale prezentowanie moich jasnych poglądów w tej sprawie.
    A jestem człowiekiem, który ma już sporo lat, sporo widział i całe życie się uczy. Przy czym nieważne powinno być dla ciebie kim jestem, ale co mówię. Stosowanie chwytów retorycznych typu pisanie ad personam oznacza, że nie masz innych argumentów.
    Pismo Święte czytam - nie osądzam w moich wpisach, bo nie moją rolą jest osądzanie. Ale moim obowiązkiem jest upominanie błądzących. Jak znasz Pismo Święte, to szybko znajdziesz stosowne fragmenty, które nakazują takie postępowanie :). Jeżeli ktoś chce zrobić komuś krzywdę (abortować dziecko) to każdy z nas powinien temu się przeciwstawić. Inaczej popełnia grzech zaniechania.
    I ostatnia sprawa - podpisujesz się jako chrześcijanin. Jeżeli jesteś naprawdę chrześcijaninem to jak możesz wspierać aborcję?

    Ciężko odpowiedzieć na pytanie, od kiedy jest człowiek. Najpierw trzeba zdefiniować "człowieka". Szalenie upraszczając załóżmy, że jest to byt od poczęcia (połączenia komórki jajowej i plemnika). Jak wiemy, ok. 2/3 takich bytów sam Bóg abortuje (lewacy powiedzieliby, że nie Bóg a natura lub kobiecy organizm). Można więc śmiało mówić, że Bóg to największy aborter. Wiem, nie pasuje to do teorii... Cóż, jak wprowadza się nierzeczywiste pojęcia Boga, duszy, ochrony "dziecka" poczętego itp. to zaczynają się bzdury.

    Abstrahując od powyższego... Daj kobietom wolność! Podobno Bóg ją dał i każdy może postępować, jak chce. Jeśli waszym zdaniem kobiety usuwające zygoty zgrzeszą, to Bóg je osądzi i wsadzi do piekła, prawda? A te biedne zarodki zostaną aniołkami, chyba im będzie lepiej w niebie niż na ziemi? W czym więc problem?!

  • Katolik (ANyWGJ), 2017-09-18 22:59 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Równie dobrze można powiedzieć, że Bóg wszystko osądzi. Po co więc prawo, po co ścigamy złodziei i morderców. Przecież Bóg ich osądzi.
    Oczywiście, że Bóg ich osądzi. Ale żyjemy w społeczeństwie, w którym musi być porządek. Alternatywą jest anarchia i każdy może zrobić dowolną krzywdę innemu człowiekowi. Dlatego jest prawo. I prawo powinno stać na straży najwyższych wartości, w tym życia ludzkiego. A skoro zgadza się Pan, że możliwie jest że dziecko poczęte jest człowiekiem od początku to jak może Pan godzić się na zabicie człowieka?
    To, że naturalnie spora część poczętych dzieci jest poroniona to zupełnie inna sprawa, której nie należy mieszać z aborcją. Wszyscy naturalnie umrzemy. Czy to oznacza, że można każdemu z nas skrócić życie, bo przecież natura spowoduje, że i tak umrze?
    Cały powyższy wywód dotyczy człowieka i jego prawa do życia. Nie musi Pan mieszać do tego Boga, jak jest Pan niewierzący. Ale czysta logika mówi, że aborcja jest złem.
    Kobiety mają wolność. I robią co chcą. Ale trzeba pamiętać, że nie ma wolności bez odpowiedzialności. Jak chce się współżyć seksualnie to trzeba wiedzieć, jakie mogą być konsekwencje. To chyba oczywiste.
    A w czym problem napisałem wyraźnie - dopuszczenie aborcji to pierwszy krok. Czytał Pan o aborcji pourodzeniowej pod linkiem, który umieściłem kilka postów wcześniej? Zgadza się Pan na stosowanie aborcji pourodzeniowej? Ci, którzy to proponują nie są wariatami. To lewicowi filozofowie, którzy po prostu wyciągnęli logiczne wnioski ze zgody na aborcję w obecnym kształcie. Podobnie jak u nas Hartman zaproponował legalizację kazirodztwa. Też bardzo logicznie wyciągnął wnioski z ideologii gender. Musi Pan wiedzieć, że idee mają swoje konsekwencje. I po pierwszym kroku następuje kolejny. Dla mnie najbardziej przerażające jest to, że coraz mniej ludzi potrafi wyciągać wnioski z obserwowanych faktów. Nie trzeba być wierzącym, żeby myśląc logicznie być przeciwnikiem aborcji.
    BTW - naprawdę musi Pan zastanawiać się nad definicją człowieka?

  • Ktoś, kto się wtrąca (ANUxKS), 2017-09-18 23:18 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Panie Krzysztofie, na pewno odpowie Pan coś mądrego temu zagubionemu w religii człowiekowi. Choć dyskusja z nim jest jałowa. Od siebie dodam, ze prawo w wielu państwach nie stoi na straży "najwyższej wartości", czyli życia ludzkiego jak błędnie twierdzi katolik.

    W państwach prawa są kary śmierci, więc zabicie kogoś jest "dobrem" dla społeczeństwa prawa. A we wszystkich państwach prawa szkoli się dorosłych mężczyzn i kobiety w wojsku do sprawnego, szybkiego i masowego zabijania innych ludzi. Tylko nazywa się to "obroną narodową".

  • Iustus (e3aThF), 2017-09-18 23:39 Cytuj Zgłoś nadużycie
    Katolik (ANyWGJ) napisał(a):

    Równie dobrze można powiedzieć, że Bóg wszystko osądzi. Po co więc prawo, po co ścigamy złodziei i morderców. Przecież Bóg ich osądzi.
    Oczywiście, że Bóg ich osądzi. Ale żyjemy w społeczeństwie, w którym musi być porządek. Alternatywą jest anarchia i każdy może zrobić dowolną krzywdę innemu człowiekowi. Dlatego jest prawo. I prawo powinno stać na straży najwyższych wartości, w tym życia ludzkiego. A skoro zgadza się Pan, że możliwie jest że dziecko poczęte jest człowiekiem od początku to jak może Pan godzić się na zabicie człowieka?
    To, że naturalnie spora część poczętych dzieci jest poroniona to zupełnie inna sprawa, której nie należy mieszać z aborcją. Wszyscy naturalnie umrzemy. Czy to oznacza, że można każdemu z nas skrócić życie, bo przecież natura spowoduje, że i tak umrze?
    Cały powyższy wywód dotyczy człowieka i jego prawa do życia. Nie musi Pan mieszać do tego Boga, jak jest Pan niewierzący. Ale czysta logika mówi, że aborcja jest złem.
    Kobiety mają wolność. I robią co chcą. Ale trzeba pamiętać, że nie ma wolności bez odpowiedzialności. Jak chce się współżyć seksualnie to trzeba wiedzieć, jakie mogą być konsekwencje. To chyba oczywiste.
    A w czym problem napisałem wyraźnie - dopuszczenie aborcji to pierwszy krok. Czytał Pan o aborcji pourodzeniowej pod linkiem, który umieściłem kilka postów wcześniej? Zgadza się Pan na stosowanie aborcji pourodzeniowej? Ci, którzy to proponują nie są wariatami. To lewicowi filozofowie, którzy po prostu wyciągnęli logiczne wnioski ze zgody na aborcję w obecnym kształcie. Podobnie jak u nas Hartman zaproponował legalizację kazirodztwa. Też bardzo logicznie wyciągnął wnioski z ideologii gender. Musi Pan wiedzieć, że idee mają swoje konsekwencje. I po pierwszym kroku następuje kolejny. Dla mnie najbardziej przerażające jest to, że coraz mniej ludzi potrafi wyciągać wnioski z obserwowanych faktów. Nie trzeba być wierzącym, żeby myśląc logicznie być przeciwnikiem aborcji.
    BTW - naprawdę musi Pan zastanawiać się nad definicją człowieka?

    Bardzo mądrze wyrażone. Szkoda tylko, że niewielu na tym forum ma kręgosłup moralny i nie potrafi zrozumieć, że chrześcijanina obowiązuje zasada "Nie zabijaj". Ludzie i tak wystarczająco dużo zabijają w obronie życia swojego i najbliższych (wojna obronna), więc zabijanie nienarodzonych dzieci dla wygody rodziców, którzy nie chcą mieć "kłopotu" to już niewybaczalna zbrodnia.

  • Panie Katoliku. Przyjąłem założenie, że człowiek jest od poczęcia tylko na potrzebę wykazania pewnej niedorzeczności. Ponieważ tak nie uważam, to abortowanie zarodka nie jest dla mnie zabiciem człowieka. Tak na marginesie, to gdy kobieta dokonuje aborcji, to mówi Pan o zabijaniu, gdy zabija Bóg, mówi Pan o poronieniu. Jakże wygodne...

    Nie czytałem wcześniejszych wpisów, nie odwiedzałem linka, nie rozmawiam o "aborcji pourodzeniowej", a o aborcji zarodków. Trzymajmy się jednego tematu, OK?

    Proszę odpowiedzieć, czemu tak bardzo chce Pan układać życie innym ludziom, nawet tym nie wierzącym w jakiegokolwiek boga? Dlaczego nie zajmie się Pan tym, by swoje życie przeżyć jak najlepiej, zgodnie ze swoimi zasadami? Jest Pan przeciw aborcji? Rozumiem. Proszę przedstawić swoje argumenty ale pozwolić komuś zdecydować. Bo to czyjeś życie, nie Pana.

    Decyzja o aborcji jest trudna, najbardziej dotyka ona jednak kobietę. Zupełnie nie rozumiem, co skłania takich ludzi jak Pan do takiego niegodziwego postępowania, czyli zabraniania komuś zdrowemu umysłowo decydowania o sobie samym.

    Tak na koniec... Jest Pan gotów się przedstawić? Odebrałbym to jako wyraz szacunku z Pana strony w tej rozmowie.

  • Reklama

  • Ktoś, kto się wtrąca (ANUxKS) napisał(a):

    Panie Krzysztofie, na pewno odpowie Pan coś mądrego temu zagubionemu w religii człowiekowi. Choć dyskusja z nim jest jałowa. Od siebie dodam, ze prawo w wielu państwach nie stoi na straży "najwyższej wartości", czyli życia ludzkiego jak błędnie twierdzi katolik.

    W państwach prawa są kary śmierci, więc zabicie kogoś jest "dobrem" dla społeczeństwa prawa. A we wszystkich państwach prawa szkoli się dorosłych mężczyzn i kobiety w wojsku do sprawnego, szybkiego i masowego zabijania innych ludzi. Tylko nazywa się to "obroną narodową".

    Dziękuję za wpis, świetne spostrzeżenie.

  • anonim (ANuBv2), 2017-09-19 05:41 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Dla lewaków każdy nielewak jest radykalnym katolikiem.

  • popieram (A81GLo), 2017-09-19 08:38 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Popieram marsz dla życia a wszyscy którzy piszą te obraźliwe komentarze w "obronie kobiet"nie znają idei marszu tylko są oburzeni bo naogladali się TVN i Polsatu.Czemu autor tekstu nie wypowie się w ten sposób o swiadkach Jehowy stojących na rynku i pod galeria ??

  • Rafał (eltCF8), 2017-09-19 08:40 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Jest mi wstyd, że żyję w czasach, gdy matki traktują swoje nienarodzone dzieci jako niechciane, znienawidzone i wykonują na nich wyrok śmierci - bez procesu, bez winy - po prostu je mordują. Bo to oznacza dla nich wolność i niepodległość od panowania mężczyzn i wszystkiego innego. Zapominając, że gdyby ich matki żyły 20-30 lat później to one nie mogłyby mordować, bo wcześniej byłyby zamordowane jako nienarodzone. Całe szczęście, że ich matki były zacofane, uległe i... kochane przez mężów.

    Okrutne to czasy kobiet bez uczuć - słabych - takich, które nie chcą umierać za swoje dzieci. Całe szczęście, że to jedynie czarny margines...

    Jest mi wstyd, że żyję w czasach, że ktokolwiek chwali ten wymiot zwany artykułem - zawiera on wszystko oprócz treści. Dziennikarstwo powinno być obiektywne, a tymczasem ten "artykuł" jawnie promuje cywilizację śmierci i upadku moralnego społeczeństwa.

    Jest mi wstyd, że żyję w czasach, gdy ludzie nie rozumiejąc zmian zachwycają się tym, co prowadzi nad przepaść. Mając niski poziom i inteligencji i percepcji rzeczywistości (jak autor tekstu) nikt nie powinien zabierać się za kształtowanie poglądów młodych ludzi, bo "temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi". Smutne to. Jedynym wytłumaczeniem są pieniądze ze strony lewicy - komunistycznego ramienia cywilizacji upadku.

    Rodzina to ojciec i matka - słowo wywodzi się od "rodzić". I tę rodzinę uzupełniają dzieci. Dzięki temu człowiek przeżył na Ziemi i żyje nadal. Seks między dwoma mężczyznami czy kobietami nie ma niczego wspólnego z naturalnym zachowaniem, czy boskim przeznaczeniem (niech każdy wybierze co chce). Z tego związku dziecka nie będzie.

    Wstyd mi za to wszystko. Niepełnosprawny mentalnie może napisać trzy zdania pomyj i wylać je na większość społeczeństwa przy wtórze niedojrzałych społecznie zbuntowanych gimnazjalistów i nikomu to nie przeszkadza. Chrześcijanki chcą mordować swoje dzieci, a zabranianie im tego nazywają terrorem moherów. Białe jest czarne, a czarne białe. I żeby o tym przypominać trzeba robić marsz.

  • brak wiedzy szkodzi (eltCF8), 2017-09-19 08:51 Cytuj Zgłoś nadużycie
    Krzysztof Gwizdała napisał(a):

    Dziękuję za wpis, świetne spostrzeżenie.

    Brak zrozumienia tego, o czym się pisze bierze się z braku wiedzy.
    W Biblii nie ma zakazu zabijania. Karą za grzechy było ukamienowanie, a więc zabicie winnego. To była kara śmierci. Plemiona Izraelitów posiadały swoje wojska i podbijały inne ludy.
    Bóg dał ludziom przykazanie "nie zamorduj". To w hebrajskim oznaczało coś zupełnie innego niż kara śmierci, czy zabijanie innych na wojnie.
    Bardzo łatwo jest się ośmieszyć nie posiadając odpowiedniej wiedzy. Proponuję lekturę Biblii i komentarzy żydowskich.

  • anonim (evRifY), 2017-09-19 09:31 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Nie bardzo rozumiem, przecież na marszu była promocja rodziny jako czegoś co jest dla człowieka najcenniejsze. Nie było tam haseł o aborcji, nikt nie oceniał, nie poniżał. Pokazywano tylko piękno rodziny. Co w tym złego? Przecież w takim marszu mogli też pójść niewierzący doceniający rodzinę. Nikt tam nikogo z niczego nie rozliczał. Wszyscy byli dla siebie życzliwi, uśmiechali się, dzieci tuliły się do swoich mam i tatusiów. Co w tym do cholery złego? Ludzie ogarnijcie się! to, że coś zorganizowali chrześcijanie nie można z założenia walić w czambuł. Dokąd zmierzamy?!
    "Rodzina dzisiaj bardzo potrzebuje przebaczenia. Kiedy jest przebaczenie w rodzinie – jest życie. [...] Łucja, która doświadczyła wielu objawień w Fatimie, powiedziała, że ostateczna bitwa między Panem Bogiem a szatanem będzie o małżeństwo i rodzinę. [...] i dlatego nasz dzisiejszy Marsz jest tak bardzo ważny" – mówił o. Dominik Bochenek podczas mszy przed marszem,

  • anonim (ANG9QF), 2017-09-19 09:46 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Nieznajomość historii i faktów ośmiesza bardziej niż nieznajomość baśni, podań, mitów i opowiastki.

  • TOLERANCYJNA (Ak5r7P), 2017-09-19 10:11 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Ja bym poszła i w tym marszu i w czarnym proteście. Każda sytuacja według mnie powinna być rozpatrywana indywidualnie, zgodnie z sumieniem każdego człowieka, zależnie od sytuacji. Nie popieram aborcji w przypadkach: "bo mam takie widzi mi się"," nie jestem gotowa "itd., ale decyzja odnośnie kobiet zgwałconych, kobiet z zagrożoną ciąża mającą na utrzymaniu jeszcze inne dzieci sytuacja wygląda trochę inaczej i to ona powinna decydować, sama doskonale zna siebie i wie na co się zdecydować nie każdy jest silny. Jeden i drugi protest (marsz) wymaga obiektywniejszego spojrzenia więcej emaptii. Niektórzy mówią o tolerancji, o akceptacji, każdy ma jakieś racje. Najgorzej, że tolerowane jest tylko to co JA akceptuje (KATOLIK/NIEKATOLIK), a tolerancja oznacza, że ktoś ma prawo myśleć inaczej (KATOLIK/NIEKATOLIK).

Reklama