Osoba Wendla Roskopfa nie jest wcale postacią prostą do opisania. Historycy zajmują się nim już od kilku stuleci. Chyba najpełniejsza polska praca autorstwa Klary Kaczmarek-Löw wydana została w 2010.
Pokrótce można pokusić się o przybliżenie osoby zgorzeleckiego Werkmeistra.
Kwestia pochodzenia Wendla Roskopfa nie jest taka prosta. Ewald Wernicke wysnół tezę o Jerzmankch na podstawie występowania nazwiska w zgorzeleckich źródłach. Jednakże brał pod uwagę również Górną Nadrenię oraz Frankonię. Inni badacze rozpatrywali pochodzenie z Czech i również Frankonii.
Sprawa praktykowania pod okiem Benedykta Rieda jest jeszcze bardziej tajemnicza i zawiła. Pod koniec XlX wieku sporządzone zostało zestawienie (bez podania źródeł) w którym wymieniono czeladnika Rieda - niejakiego Wondla. I tutaj konia z rzędem temu, kto udowodni, że chodzi o tę same osoby. Na szczęście zachowały się późniejsze dokumenty dokumentujące relacje obu postaci.
W nadnyskim Görlitz "Wendel Roskopp" pojawił się w spisie podatkowym 4 lipca 1519 roku. Potem jego nazwisko przewija się jeszcze wielokrotnie w różnych dokumentach z racji pełnienia funkcji rajcy i Werkmeistra - odpowiednika dzisiejszego nadzoru budowlanego. Pełnił tę funkcję do końca życia i jednocześnie angażowany był do różnych przedsięwzięć na terenie Śląska, Saksonii, a nawet Wielkopolski.
Tak jak pochodzenie i data narodzin naszego bohatera są nieznane, to data śmierci już jest pewna -25 czerwca 1549 roku.
A na koniec kwestia dworu w Nawojowie. Wzniósł go wg własnego projektu Christoph von Tschirnhaus w latach 1570-71(SGTS, Pogórze Izerskie)