znęcanie się nad psem

  • Anonim (ejpjXo), 2015-03-16 12:58 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Fajnie oczernia się nauczycielkę a zna się wersję tylko właściciela psa. Dlaczego szanowna rodzina właściciela nie napisze, że wokół posesji jest ogrodzenie, zamykana brama, pies ma łańcuch i wystarczyło by zamknąć bramę i pies by nie uciekł na ta ulicę. Ale po co napisać prawdę - lepiej napisać, że nauczycielka zła, a właściciel idealny bo przecież z dobroci serca zamknął psa w budzie, którą następnie zabił deskami i gdzieś pojechał. Oj rodzinko wstyd, a dziecko no cóż będzie powielać dobroć rodziców wobec zwierząt, bo przecież oni chcieli dobrze dla psa

  • Anonim (ejpjJr), 2015-03-16 14:12 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Myślę, że to już nawet nie chodzi o to czy właściciele znęcali się nad tym psem czy nie bo od wyjaśnienia tego jest policja i ochrona zwierząt, ale chodzi o to jak zachowała się Pani nauczycielka. Jako nauczyciel powinna mieć trochę więcej wyczucia, wie jakie dzieci potrafią być złośliwe tzn przynajmniej powinna wiedzieć jaką krzywdę wyrządziła bądź mogła wyrządzić dziecku. Być może skutecznie zniechęciła dziecko do chodzenia do szkoły. Wydaje mi się, że Pan dyrektor powinien pouczyć tą Panią, lekcje matematyki nie są od tego żeby zajmować się prawami zwierząt. Jak Panią tak bardzo porusza los zwierząt i uważa, że dzieci mają niedostateczną wiedzę na temat opiekowania się nimi to niech szkoła zrobi jakieś dodatkowe spotkanie na temat opiekowania się zwierzętami albo kontaktów ze zwierzętami i ludźmi. Swoją drogą nie tak dawno po wsi biegała między innymi bezpańska suczka było to zgłaszane do gminy i chyba na policję ale tego nie jestem w 100% pewna, nie wiadomo czemu nie zabrali jej z czasem zaczęła być agresywna wobec dzieci a skończyło się tak, że potrącił ją samochód

  • Anonim (ANGWUQ), 2015-03-16 14:30 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Tak się składa, że znam sytuację z innych źródeł, najlepszych w tej sprawie. Rodzinko? :D Akurat nie jestem spokrewniona ale miło :D W sumie wszyscy jesteśmy Dziećmi Bożymi :D

  • Anonim (A81XZY), 2015-03-16 15:04 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Drogi miłośniku psów, otóż rodzinka ma rację, bo więcej wie na ten temat.Dobrze wiesz i ty,bo właściciel tłumaczył, ale przypomnę ponownie:ogrodzenie jest z jednej strony od ulicy a od tylnej części jest rów, ktorym to piesek niejednokrotnie już uciekł ;)więc zasadne jest powstrzymanie psa,przypomnę, że chwilowe,bo właściciel pojechał by kupić nowy łańcuch ;)

  • Anonim (ANuPDm), 2015-03-16 15:16 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Widzisz piesku, ale narobiłeś bigosu.

  • Anonim (AN0Zsd), 2015-03-16 15:17 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Nie trzeba być członkiem rodziny, żeby móc stwierdzić, iż pies miał możliwość ucieczki z posesji. Tak jak jest wyżej napisane - z drugiej strony nie ma ogrodzenia, jest rów. Także proszę nie wciskać ciemnoty, że była inna możliwość. Jestem mieszkanką tej wioski i znam bardzo dobrze tę rodzinę a o sprawie dowiedziałam się z innych źródeł. Niestety Pani nauczycielka nie przewidziała tego, że dzieci opowiedzą w swoich domach o jej opowiadaniach dotyczących psa i właścicieli. Myślę, że większość ludzi stanie po stronie poszkodowanego właściciela. Mamy ku temu powody.

  • Anonim (ejpESK), 2015-03-17 14:06 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Powody? Bo połowa wioski to rodzina a właściciele ludzie bardzo pobozni - tylko czy Kościół uczy takiego traktowania zwierząt? A co do ucieczki psa to są inne sposoby zatrzymania psa na posesji a nie zabijanie go dechami w budzie, wystarczyło by zamknięcie w jakiejś szopce, którą właściciel ma.

  • 1
  • 2

Reklama