Słuchając Pana Nowaka na konferencji, pomyślałam o tych, którzy z nim tę Gliniadę robili od lat, a już robić nie zamierzają i że jest teraz sam, ale chyba tego nie widzi. No i zauważylam, że najbardziej się uspakaja, kiedy go prezydent chwali. Kilka słów Piotra Romana o wielkości Glinaidy pod wodzą Nowaka i pochwała inicjatywy, spacyfikowala awanturnika.
Nie ma się co martwić, że jakakolwiek parada umalowanych gliną ludzi odbędzie się bez Papy Glinoluda, bo on i tak przybędzie, czy go chcą, czy nie chcą, jak przybył na tę konferencję. To chyba dobre wieści dla miłośników Wielkiego Mima. Pozdarwiam wszystkich.