Nauczycielka I LO chce wytoczyć proces uczniom

Dyskusja dla wiadomości: Nauczycielka I LO chce wytoczyć proces uczniom.


  • Julka (AN0m70), 2008-09-26 16:08 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Uważam, że cytowanie kogoś, nie może być dla cytowanego obraźliwe. Jeżeli nauczycielka nieprawidłowo się wysławia, to powinna mieć pretensje wyłącznie do siebie. Inną kwestią jest założenie fikcyjnego forum. Nie wiem co przepisy na to.

  • iluzja, 2008-09-26 16:35 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Przejęzyczenia a ''złe wyrażanie się" to co innego. Chciałabyś być nauczycielką? I czy nigdy się nie mylisz? Pomysł poniżej krytyki ;/ Wstyd!

  • Alex (A7bxaC), 2008-09-26 16:52 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Nie zgadzam się na podawanie danych bez zgody osoby zainteresowanej ale jak nauczycielka nie potrafi się wysłowić to należy ją wyśmiać, to jedyna forma nacisku, pamiętajmy, że w Polsce praktycznie nie ma przypadków zwalniania złych nauczycieli i zastępowania lepszymi, więc jak któryś nauczyciel jest beznadziejny to niech go uczniowie zmuszą do rezygnacji.

  • Julian, 2008-09-26 17:15 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Być może ktoś niezdrowo podniecil sie zapisem ze znowelizowanej Karty Nauczyciela ale nie doczytał do końca lub czytał bez zrozumienia :-) Karta nauczyciela nie stanowi, iż „nauczyciel jest funkcjonariuszem publicznym", mówi jedynie, że podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych nauczycielowi przysługuje prawo do ochrony przewidzianej w kodeksie karnym dla funkcjonariuszy publicznych.

  • Wkurzona (AtPG1J), 2008-09-26 19:44 Cytuj Zgłoś nadużycie

    U nauczycieli czytanie ze zrozumieniem to najczęstsza choroba...

  • Iza (AsdUQX), 2008-09-26 19:55 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Czy nauczyciel to urzędnik państwowy? Czy ktoś kompetentny może rozstrzygnąć tą sprawę?

  • Observer (AN0oGu), 2008-09-26 20:40 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Krótka definicja może byc taka: Urzędnik państwowy/samorządowy to osoba zajmujaca stanowisko w administracji państwowej/samorządowej, która jest która jest zarządzana i finansowana centralnie/lokalnie i który podejmuje decyzje administracyjne. Czyli jednym słowem pracownik administracji/urzędu - szkoła to nie urząd a tym bardziej nauczyciel to nie pracownik administracji. Należny jeszcze wziąć pod uwagę funkcjonariusza publicznego (również chroniony przez prawo) a jest nim: : Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej; : poseł, senator, radny; : sędzia, ławnik, prokurator, notariusz, komornik, kurator sądowy, osoba orzekająca w. Sprawach o wykroczenia lub w organach dyscyplinarnych działających na podstawie. Ustawy; : osoba będąca pracownikiem administracji rządowej, innego organu państwowego lub samorządu terytorialnego, chyba że pełni wyłącznie czynności usługowe, a także inna osoba w zakresie, w którym uprawniona jest do wydawania decyzji administracyjnych ;( czyli po naszemu urzędnik) : osoba będąca pracownikiem organu kontroli państwowej lub organu kontroli samorządu terytorialnego, chyba że pełni wyłącznie czynności usługowe; : osoba zajmująca kierownicze stanowisko w innej instytucji państwowej; : funkcjonariusz organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego albo funkcjonariusz Służby Więziennej; : osoba pełniąca czynną służbę wojskową. Nauczyciel to nie urzędnik.

  • Reklama

  • Agnieszka Węgrzyn (ANGEZg), 2008-09-26 20:44 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Pani nauczycielka musiała zachowywać się wobec uczniów tak, że ich reakcja jest formą samoobrony dzieci wobec silnych dorosłych. Kilkadziesiąt lat temu wyśmiewaliśmy się z Pani od chemii, ponieważ ona poniżała nas i psychicznie znęcała się nad nami. Wtedy nie było internetu, więc robiliśmy kawały, np. :d herbaty wrzucaliśmy nieżywego pająka, a nauczycielka tak się przerażała, że tym wrzątkiem oblewała sobie ubranie... ku naszej radości. To było w LO, ale nie w Bolesławcu. Była kobietą samolubną i chciała być podziwiana. Chciała być postrachem dzieci. Inni nauczyciele byli przez nas bardzo lubiani, i mogliśmy im dokuczać, ale nie krzywdziliśmy ich. Wobec innych nasze kawały były ku zabawie wszystkich łącznie z tymi nauczycielami, którzy zawsze po akcji tłumaczyli nam, byśmy tego nie robili bo kiedyś ktoś poda nas na milicję. Do dziś tych nauczycieli prawie kochamy jak rodziców! Nauczyciel musi rozmawiać i tłumaczyć, a nie podawać do sądu. Dzieci bez przyczyny nie dokuczają dorosłym. Moi nauczyciele mają dziś 70-80lat, a kiedy się spotykamy, to ja się wyspowiadam ze wszystkiego i proszę by coś mi doradzili, jak mam to czy tamto zrobić, jaką decyzję podjąć itp. Ta od chemii już zmarła, ale na pogrzebie prawie nikogo nie było... Gdy umierają inni z naszych nauczycieli, to przychodzi ogrom ludzi i wszyscy płaczą w głos. Jak to się mówi-czas pokarze kim jest ta Pani, co podała do prokuratury uczniów...

  • ) (AtPGVh), 2008-09-26 21:15 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Sentencja... powyżej, ku rozwadze...

  • Ja (AsdUPe), 2008-09-26 21:24 Cytuj Zgłoś nadużycie

    O ile wiem, to nauczyciel nie jest urzednikikem pnastwowym. Ponizej link dotyczacy n-k i nauczycieli. http://www.tvn24.pl/1,251,8,39294454,106839595,4441279,0,forum.html.

  • Toja (AE7hE1), 2008-09-27 00:58 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Do Agnieszki Węgrzyn: Zastanawiam się dlaczego czas ma karac i właściwie nie wiemy kogo.

  • Do inteligentów (eQ5PK7), 2008-09-27 11:31 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Nie jestem nauczycielem, ale to co wy tu piszecie (julka, alex, a wegrzyn) to jest masakra, wy sie macie w tych szkołach uczyc, jak nie to wypad, czy jest mozliwosc zastapienia złego ucznia innym lepszym, raczej nie bo i tak najgorsi uczniowie jak im sie pali grunt pod stopami to wiedza jak rozmawiac z nauczycielem, a nauczyciel przepuszcza zazwyczaj, potem takie alexy i inne w zyciu sobie srednio radza, przedewszystkim uwazam ze nauczyciele zarabiaja za mało, w uk nauczyciel jezeli chodzi o zarobki jest w pierwszej piątce, a u nas jest porazka, tych ludzi co zamiescili profil - postawic przed sadem, dokładnie wiedzieli kto (zn. Wszyscy) ma dostep do naszej klasy-krzywda wielka im nie grozi-dyscyplinarnie usunąć ze szkoły i tyle, wtedy rodzice rozpieszczonych ruszą z odsieczą, ze zły nauczyciel, a dziecko niczemu nie jest winne-wezcie sie w garsc młodzieży, bo kiedys nie było takich cyrków, wiecej szacunku gnojki...

  • Do do inteligentów (ANuYK3), 2008-09-27 14:27 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Do do inteligentów - tak, tak i jeszcze raz tak! Uczniowie coraz częściej uważaja siebie za dziesiąty (a nawet nie ósmy! ) cud i pępek świata, im głupszy, prymitywniejszy, i tepy uczeń, tym bardziej skory do oceniajania belfrów. A zaraz oczywiscie wesprą go różne „autorytety" typu posadzony w ciupie za pedofilię superpsycholog S. Szacunek należy sie każdemu czlowiekowi, a publiczne znieważanie i to anonimowe świadczy jakie nam rosna kadry „znawców języka" i „mędrców". Zabrniemy wkrótce w taki zaułek, ze w szkolach uczyc beda albo stracency, chcacy sie wkrótce pochlastac, albo tacy, ktorzy „uczniom" wlazą w t... k, by sie im przypodobać. Zero wymagań od siebie, a na max szukanie zlych stron u innych.

  • Były uczeń (AsC6cx), 2008-09-27 14:58 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Tu jest strona o najwybitniejszej nauczycielce z I LO.http://www.freewebs.com/misiura/index.htm

  • Do wszystkich (AE7h6R), 2008-09-27 17:41 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Co Wy możecie mówić nie mając pojęcia kim jest ta nauczycielka. Nie wiecie, jakie bzdury potrafi ona wygadywać na lekcjach (typu: postoję sobie pionowo) i jak bardzo krzywdzi uczniów, kiedy (może nieumyślnie ale jednak) wprowadza ich żywcem w błąd, dyktując do zeszytu BŁĘDNE informacje! Sam byłem uczniem w/w Pani i mogę sporo o niej opowiedzieć. Zgadzam się absolutnie z jedną z przedmówczyń, że nauczycieli nawet wymagających, ale ludzkich i dobrze uczących, nigdy się w żaden sposób nie oczernia. Ta Pani jest przykładem nauczyciela po prostu niezrównoważonego. Jak nauczyciel może żądać szacunku od ucznia, kiedy go wprowadza na lekcji w błąd? Litości...

Reklama