A czy ktoś chciałby lecieć samolotem, który pilotowany jest przez kolegę, nawet najlepszego kumpla, czy sympatycznego celebrytę, a nie przez zawodowego pilota?
Nie ma takich?
To po jaką cholerę głosujecie na nauczycieli od polskiego, rysunków, katechetów na prezydenta miasta, po kiego polonista starostą zarządzającym ogromnym powiatowym majątkiem?
Po kiego? Bo kolega? Znajomy?