Kto zasługuje na śmierć?

Dyskusja dla wiadomości: Kto zasługuje na śmierć?.


  • Kacha (AMO5Ap), 2009-04-16 22:10 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Moja opinia dotyczy nie felietonu, a sondy, która moim zdaniem ma bardzo źle sformułowane pytanie. Poczucie zagrożenia przez pirata drogowego nie może być raczej mierzone przez częstość. Pytać można: jak często w miesiącu boli cię głowa? Jak często chodzisz do supermarketu? Jak często zaglądasz na ii. Pl? Każdy z nas natomiast chyba niemal codziennie jest uczestnikiem ruchu drogowego (choćby jako pieszy) i jako taki może być pytany, jak bardzo czuje się zagrożony przez piratów. Pytanie sformułowane przez ii natomiast od razu nasuwa odpowiedź - często, a nawet codziennie czuję się zagrożony przez piratów drogowych, bo jak ludzie jeżdża, każdy widzi, a ja codziennie muszę przejść przez przejście dla pieszych albo wsiąść za kółko. Po co więc zadawać pytania, na które każdy zna odpowiedź?2009-04-16, 22:11Często biorę udział w Waszych sondach, ale ta jednak jest cokolwiek za naiwna.

  • Sadek (AN0tyS), 2009-04-16 22:20 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Ta ankieta, nie żeby się nią zachwycać, daje jakieś wyobrażenie o częstotliwości łamania przepisów drogowych. Nie sprzeczam się z Tobą, nawet w pierwszej chwili przyznałem Ci rację. Ale jak odpowiedzieć w ankiecie na pytanie, które proponujesz: jak bardzo czujesz się zagrożony? Bardzo, ogromnie, nie czuję się, w skali od pięciu do zera? Jeżeli z sądy wyjdzie, że większość sondowanych codziennie styka się z piratami drogowymi, możesz sobie odpowiedzieć, jak bardzo się czujemy zagrożeni przez takowych. A pytanie, jak pytanie. Myślę, miarodajne. Może się też okazać, że z piractwem drogowym mamy do czynienia rzadko, a ta walka o ofiarę z Łazisk dotyczy nie problemu, ale jednej osoby.

  • Kacha (AMO5Ap), 2009-04-16 22:58 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Ale można było zadać inne pytanie: czy często jesteś świadkiem łamania przepisów drogowych? Czy często jesteś świadkiem piractwa drogowego? I od razu zobaczylibyśmy, jaka jest nasza świadomość - czy już się przyzwyczailiśmy do piractwa i w ogóle go nie zauważamy, czy jednak mamy jego świadomość. Czy często się z nim stykamy. Czy nam przeszkadza Pytanie o to, co się czuje (czy często czujesz się zagrożony... ) jest źle sformułowane, bo takie poczucie jest czymś, co może być na stałe wpisane w naszą świadomość, tyle tylko że w mniejszym lub większym stopniu. Właśnie bardzo, w ogóle, średnio, wg pewnej skali. Mam znajomą, która była świadkiem dwóch wypadków i teraz jej lęk przed przechodzeniem przez ulicę czy jazdą samochodem jest ogromny. Sama zaś, mimo e boję się wypadków, nie uznałabym, że bardzo boję się piractwa... Takie pytanie pasowałoby nawet do idei felietonu, w którym zawarta jest również teza, że kiedy wracamy do domu po jakimś przykrym incydencie na drodze (ale bez wypadku i ofiar), szybko zapominamy o zaistniałej sytuacji. Jak mam ocenić, ile razy w miesiącu czuję się zagrożona przez piratów drogowych? Czy ja to liczę? To może być jakiś przebłysk lęku po wiadomościach w telewizji, po artykule na ii. Czy mam to liczyć jako często? Cz w ogóle nie uwzględniać. Nie tak się konstruuje pytania do ankiet. Poza tym pytanie do takiej ankiety pod felietonem o wypadkach jest naprawdę tendencyjne. Odpowiedź w zawoalowany sposób jest już podsunięta, więc ankieta nie może być "miarodajna".

  • Trumf (AE7I0q), 2009-04-16 23:01 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Grażynko - ponownie nie odrobiłaś "pracy domowej" - jeśli piszesz o konkretnej sytuacji to postaraj się zebrać trochę danych o niej, bardziej obiektywnych danych a nie tych zamieszczanych na forum. Mnie uderzyła Twoja ignorancja nt odczuć osoby zagrożonej. Nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz. Pisaniną "wracaj" do Maroka - mniej osób zweryfikuje Twą twórczość.

  • Sadek (AN0tyS), 2009-04-16 23:17 Cytuj Zgłoś nadużycie

    No, Stary, jak Ty masz przebłyski lęku po oglądaniu telewizji, to nie mamy o czym rozmawiać. Myślałem, że wszystko z Tobą ok.

  • Trumf (AE7I0q), 2009-04-16 23:24 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Sadek - jeśli to do mnie - mylisz się bardzo. O lękach, zagrożeniach, śmierci wiem dużo :) Taka wada fabryczna starych ludzi ;).2009-04-16, 23:26PS. A na marginesie-. Nie znam ludzi zasługujących na śmierć.

  • Kacha (AMO5Ap), 2009-04-16 23:26 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Oj, Sadku, Sadku, jak ja jestem "Stary", to po co ja się nazywam Kacha? Język polski to język fleksyjny, wyrazy się odmienia, a po ich końcówce zazwyczaj można poznać kto ma jaką płeć. Jak to mówiła kiedyś na wykładzie z gramatyki opisowej pewna zacna pani profesor: "Mówimy Rumunem, ale Polakiem. Jak widać, Polakowi końcówka zmiękła". (chodzi o to "i" po "k"). Każdy może mieć owe "przebłyski lęku" - wystarczy odrobina empatii czy wyobraźni. Umiesz sobie wyobrazić, że jesteś na czyimś miejscu? Że Ciebie spotkało to, co pokazują w telewizji? Ja wiem, że kultura obrazkowa osłabia wyobraźnię i empatię, ale mnie jeszcze się zdarza, że umiem sobie wyobrazić w jakimś ogólnym zarysie, że i ja mogłabym być potrącona przez samochód, albo że mogłabym spowodować Wypadek. Dobranoc!

  • Reklama

  • adam.m, 2009-04-16 23:48 Cytuj Zgłoś nadużycie

    jfeliton jest oparty na cytatach, a jak napisała sama autorka :"jak wszelkie anonimowe wpisy w Internecie nie możemy uznać go za pewny", dziwne - skoro nie są pewne, w jaki sposób są reprezentatywną opinią?co do reszty rozlazłego tekstu - pomieszanie religii, domniemanego przetrwania człowieka ( to znaczy drogą eliminacji innych - z czym się kompeltnie nie zgadzam), tradycji tworzy rozmemłany obraz prostej rzeczy - zdarzyła się tragedia, a tragedie jak wiadomo dzieją się codziennie. Wszyscy o tym wiemy, wszyscy tego doświadczamy. Myślę,że w pewnych momentach można po prostu trzymać język za płotem zębów i nie roztrząsać czyjegoś dramatu. Nie zadawać retorycznych pytań na wyrost, nie wypluwać dziwacznych wniosków ( myślę,że w chwili zagrożenia nie przeklinam w duchu osoby, która to zagrożenie spowodowała, ale mam tak miękkie nogi, że myślę o sobie i o tym,że jednak uszedłem z życiem, z resztą, nie wiem,cczy w chwili tak wielkiego zagrożenia wszyscy myślą logicznie). Ostatecznym niesmakiem jest dla mnie przeplatające się linijki dotyczące ciężarnej kobiety, morderców i życzeń nieszczęścia. Śmierć każdego człowieka jest tragedią, a felieton dotyczący tego przypadku - to takie usilne tworzenie filozofii "po", to się już stało tak samo, jak staną się następne tragedie, których ani nie da się przewidzieć, ani racjonalnie zgłębić ich moralnego aspektu.2009-04-16, 23:48za literówki przepraszam

  • Ja się nie dopiszę bo jestem anonimowy, więc jestem "niepewny" ;-).

  • Anka (AtPG2k), 2009-04-17 08:21 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Jestm z Adamem. Felieton był niesmaczny, nie adekfatny do tragedii jakby nie patrzeć. Nie można nikomu życzyć śmierci wszak nie wiemy co nam dzisiejszy dzień przyniesie. Wstajesz i co? Może będzie doby, a moze... ? Niewiemy. Zycie jest jednak piekne i trzeba je szanować i żyjmy tak żeby nikt przez nas nie płakał. Nie mamy prawa kogoś oceniac w takiej tragedii bo nie wiemy co my zrobimy za "chwile".

  • Kacha (AMO5Ap), 2009-04-17 10:15 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Felieton nie był, Anko, o tym, że ludzie życzą komuś śmierci! To za duże uproszczenie. Tam była mowa o tym jedynie, że trudno jest nam życzyć dobrze komuś, kto nie myśli o tym, że stwarza zagrożenie dla innych. Był o tym, że negatywne reakcje, choć może się ich wstydzimy, są uzasadnione i pierwotne. Myślę, że felieton był dość odważny, biorąc pod uwagę przyczynę, z jakiej został napisany. Pomijam fakt, że niektóre wpisy pod informacjami o tragediach na drogach są co najmniej niesmaczne, ale poczucie zagrożenia ze strony piratów drogowych istnieje. I każdy, kogo ktoś taki pokrzywdzi, zastanawia się, dlaczego jemu właśnie się to przydarzyło, a nie piratowi. Inna sprawa to ta odrobina empatii, o której, Anko, piszesz, by umieć postawić się w sytuacji osoby, która sama powoduje tragedię. Nie trzeba być nawet piratem drogowym, by doprowadzić do wypadku. A należy się liczyć z tym, że do końca życia będziemy się czuli za to odpowiedzialni i że inni mogą nam tego nie wybaczyć. Trudno jednak zadeklarować, że ja na pewno nie czułabym żalu, niechęci, nienawiści wobec osoby, która zrobiłaby krzywdę komuś z moich bliskich. I to właśnie jest idea felietonu, jak sądzę.

  • SebeQ, 2009-04-17 15:21 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Powtórzę swój cytat:"KTO SYBKO JEDZIE ... TEGO WOLNO NIOSĄ" - pomyslcie nad tym ludze i zastanówcie się.

  • Malkontent (AE7hP0), 2009-04-17 15:29 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Grażynko- Trumf chyba tylko po to czyta Twoje felietony żeby Ci dokopać. Nie przejmuj się jego dziwnymi komentarzami - to nie są studia nad psychologią tłumu, a Trumf nie czytał chyba ze zrozumieniem. A do Trumfa- nie jest to z mojej strony zaden atak na Ciebie więc nie musisz się tłumaczyć (mi ). Po prostu wydaje mi się (subiektywnie ) że nie chcesz wiedzieć o czym Ona pisze, ani po co.

  • Przemek (AkNl02), 2009-04-17 17:08 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Pozwolę sobie odnieść się tylko do artykułu. -- Szkoda każdego człowieka kończącego życie w nagłych okolicznościach. Ale skupmy się na tym konkretnym przypadku. Ślady zdecydowanie wskazują jak przebiegał wypadek i można wyciągnąć dwie hipotezy; Pierwsza; chłopak miał pecha że akurat tam było drzewo. Druga; pasażerowie drugiego auta mieli szczęście że tam akurat nie było drzew. W pierwszym przypadku nikt by nie zginął a w drugim 5 osób. Uczestnicy wypadki się ścigali i rzeczywiście przez Łaziska jechali mocno za szybko. Tuż za wioską ofiara wypadła z drogi ale udało się jej powrócić wtedy zderzyła sie bokiem z drugim autem. Oba samochody opuściły drogę po dwóch stronach. Jeden trafił w drzewo a drugi wjechał na pobocze /pole/. Gdyby nikt nie zginął sprawa rozeszła by się po kościach /pewnie nawet nikt by nie wiedział. Ale gdyby zginęło 5 osób szum byłby na cały kraj/ a może i nie tylko/. Kilkanaście razy dziennie są auta wjeżdżające do Bolesławca od strony Łazisk nawet grubo ponad 100/km/h - prośby o przeniesienie znaku TEREN ZABUDOWANY pozostają bez echa. Ba jeden urzędnik wyższego formatu poinformował mnie że trzeba na to zgody WOJEWÓDZTWA. -- Skoro urzędy potrafią bez podpowiadania skubać ludzi to może bez podpowiadania...

  • Val (AE7h5E), 2009-04-17 17:40 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Kto zasługuje na śmierć? - myślę, że nie nam ludziom to osądzać, każdy popełnia złe uczynki mniejsze lub większe. I ponosi ich konsekwencje. Zawsze, prędzej czy później... Poza tym jak dla mnie śmierć nie jest formą kary, zadość uczynienia i nigdy nią nie bedzie. Czeka każdego z nas może dziś może jutro może za 50 lat. Na tego chłopaka wyraźnie ''przyszła pora'' Co do wypadku... jak setki na naszych drogach, każdego dnia... najsmutniejsze jest to nie wyciągamy wniosków. Lub zostają one w naszych głowach ''na chwilę'' do następnej tragedii...

  • 1
  • 2

Reklama